Odwzorowanie odkształceń poszycia samolotów Drukuj
Wpisany przez Wojtek Fajga   

Dążeniem każdego modelarza jest (a może należy tutaj użyć słowa – powinno być) jak najwierniejsze odwzorowanie modelowanego obiektu. Wgłębne linie podziału blach – to już standard. Nitowanie – spotykane już prawie powszechnie, coraz częściej wyręczają nawet nas w tym producenci modeli. Wystające panele, coraz dokładniej odwzorowane kokpity, zestawy żywiczne, elementy fototrawione – można powiedzieć modele są obecnie wszystkomające, jak telefony komórkowe. No prawie. Jedną z technik spotykaną jeszcze dość rzadko jest odwzorowanie na modelu spracowanej powierzchni poszycia.

Bardzo ważną rzeczą jest posiadanie dokładnych planów samolotu w skali odpowiadającej budowanemu modelowi.

Do naniesienia na model linii nitowań użyłem cienkopisu permanentnego, cyrkla z dwiema igłami, taśmy do drukarek DYMO i szablonów fototrawionych do nacinania linii podziału blach.

Cyrklem „pobierałem” odległość między poszczególnymi liniami nitowań…

...i zaznaczałem odpowiednio odległości na modelu.

Taśmę do drukarki DYMO pociąłem na wąskie (1-2 mm) paseczki...

...i pisakiem permanentnym zaznaczyłem linie przyszłych "pofalowań".

Jeśli linia została narysowana krzywo lub w niewłaściwym miejscu, zmywałem ją patyczkiem kosmetycznym nasączonym spirytusem.

Podczas rysowania krótszych linii i na płaskich powierzchniach, korzystałem z fototrawionego szablonu.

Po narysowaniu linii w poprzek płata przystąpiłem do rysowania linii prostopadłych do nich.

W ten sam sposób rysowałem linie na kadłubie. Do tej czynności warto połówki kadłuba ze sobą prowizorycznie połączyć, aby zachować ciągłość linii na obwodzie.

Aby zachować ciągłość linii na płatach, połączyłem je prowizorycznie i naniosłem odpowiednie punkty na krawędzi natarcia dolnej części płata.

Warto jednocześnie rysować odpowiednie linie na prawej i lewej części płata. Oszczędza to sporo czasu przy odmierzaniu.

Mając natrasowane linie nitowań możemy przystąpić do właściwej pracy. W tym celu przygotowałem sobie nożyk modelarski i skalpel, oba z zaokrąglonymi ostrzami.

"Skrobałem" okrągłym ostrzem wzdłuż narysowanej linii w ten sposób aby ją zetrzeć. Starałem się jednokrotnie zbierać jak najmniej materiału, czynność tę powtarzałem wielokrotnie, aż do osiągnięcia zadowalającego efektu.

Jest bardzo istotne, aby nie skrobać na liniach łączenia blach. W tym miejscu nie powinno być pofałdowań.

Materiał zbierać trzeba dość głęboko, aby efekt pofalowania pozostał widoczny po naniesieniu nitowania i kilku warstw farby.

Na dalszym etapie prac będą nam potrzebne narzędzia, w które możemy się zaopatrzyć we wszystkich dobrych sklepach dentystycznych i protetycznych. Trzeba tutaj zwrócić uwagę, aby gumki szlifierskie były przeznaczone do obróbki akrylu. Nie będą wtedy topić plastiku podczas obróbki.

Warto odwiedzić również sklepy kosmetyczne i zaopatrzyć się w pilniki do paznokci o różnej grubości ścierniwa.

Przy obróbce korzystałem również z papieru ściernego naklejonego na cienką gąbkę - podkład pod panele podłogowe. Można to ciąć nożem lub nożyczkami na dowolny kształt i wielkość.

 Krawędzie uprzednio wyskrobanych linii zacząłem wygładzać przygotowanymi wcześniej materiałami ciernymi poczynając od papieru ściernego o numerze 800.

Korzystając w poprzednio pokazanych materiałów i narzędzi ściernych, starałem się uzyskać pofalowaną powierzchnię bez żadnych ostrych krawędzi.

W niektórych miejscach, gdzie wydrapałem materiał trochę za głęboko i nie udało się tego wygładzić papierem ściernym i pilnikami, korzystałem z pomocy gumek dentystycznych. Gumki te posiadają różne kolory w zależności od twardości i pozwalają wygładzić powierzchnię w zagłębieniach.

Stosując papiery ścierne o numerach 1200, 1500 i wyższe naklejone na gąbkę (kupiłem takie coś w markecie narzędziowym – nazywało się „gąbka polerska”) można uzyskać już dosyć gładką powierzchnię.

Ostatnią czynnością jest wypolerowanie pofałdowanej powierzchni. Zrobiłem to przy pomocy „kosmatka” kupionego w sklepie dentystycznym.

Efekt po zakończonej obróbce.

W miejscach gdzie było dużo elementów modelu, które wystawały ponad powierzchnię (wzierniki, klamry mocowania paneli itp.) korzystałem z innego narzędzia. Obawiałem się, z ze przy pomocy nożyka modelarskiego mogę je uszkodzić. Frez protetyczny jest narzędziem bardziej precyzyjnym niż nożyk modelarski w przypadku operowania na ograniczonej powierzchni. Jednak dużo trudniej przy jego pomocy zachowa równą głębokość frezowania.

W tych miejscach wykonałem frezowanie na głębokość większą nią na górnej powierzchni płata, a to po to, aby usunąć linie nitowania.

Do wstępnego wygładzenia krawędzi po frezowaniu użyłem protetycznego kamienia szlifierskiego do szlifowania akrylu. Są  one dostępne w różnych kształtach, wielkościach i twardościach.

Do dalszej obróbki użyłem narzędzi ściernych opisanych wyżej. Efekt w tym wypadku jest znacznie bardziej wyraźny...

...ale po naniesieniu nitowania wygląda już całkiem znośnie.

Oto efekt kilkunastu godzin pracy...

Artykuł ukazał się w 1(10)2007 numerze magazynu modelarskiego