Wielkanocne modelarstwo, czyli zabawa z wydmuszkami Drukuj
Wpisany przez Piotr Dmitruk   

Prędzej czy później (choć raczej później), kiedy zaczyna się poszukiwać interesujących nas, a rzadszych modeli, trafiamy na zestawy wykonane techniką formowania próżniowego, zwane potocznie vacuformami. Powstają one w ten sposób, że w specjalnym urządzeniu podgrzewa się płytkę polistyrenu, po jego zmiękczeniu, po jednej stronie wytwarza się podciśnienie, powodując przyssanie płytki do wykonanej uprzednio formy i w ten sposób wytworzenie półfabrykatu do wykonania modelu.

 

Taki zestaw wymaga nieco innego postępowania niż wtryskowy. Przede wszystkim należy się płytce dokładnie przyjrzeć pod światło. W miejscach bardziej wypukłych grubość płytki wyraźnie się zmniejsza. Dlatego zanim przypadkowo uszkodzimy takie delikatne miejsca, warto wzmocnić je od wewnątrz, wypełniając klejem epoksydowym, także w innych miejscach, niewidocznych po sklejeniu ale wzmacniających całość.

Potem wycinamy dookoła, z pewnym niewielkim marginesem każdą część z płytki. Przy pewnym doświadczeniu można również delikatnie wyłamać części modelu z płytki, aż pozostanie coś takiego:

Drobne części z reguły są słabo odwzorowane i trudne do wycięcia, więc jeśli producent nie dołożył innych z żywicy lub białego metalu, nie pozostaje nam nic innego, jak dobranie pasujących z domowego wrakowiska i ich przerobienie.

Wycięte części szlifujemy papierem ściernym tak, aby zetrzeć pozostałości płytki do granicy części. Można też delikatnie usunąć je nożem.

Możliwe są trzy sposoby klejenia modeli vacu. Najczęściej polecanym w instrukcjach jest proste sklejenie ze sobą części z ewentualnym wzmocnieniem połączeń paskami polistyrenu. Jednak taki model jest delikatny jak skorupka jajka, a przy tym bardziej od niej elastyczny, tak więc każdy większy nacisk może spowodować rozklejenie spoiny. Drugim sposobem jest ustalenie ze sobą części przy pomocy taśmy klejącej, gumki aptekarskiej, czy odrobiny kleju cjanoakrylowego, a następnie zalanie spoiny od wewnątrz klejem epoksydowym. Zapewnia to trwałą spoinę, jednocześnie wzmacniając cały model. Trzeci sposób ma tą zaletę, że nie niszczymy samego zestawu. Pozwala na wykonanie z niego kilku modeli. Należy całą płytkę lub jej część otoczyć paskami tektury, uszczelnić połączenia taśmą klejącą lub plasteliną i zalać silikonem. Otrzymujemy wtedy taką formę:

 
lub
 

Następnie wgłębienia w formie zalewamy żywicą epoksydową i otrzymujemy takie gotowe części:

 
lub
 

Oto przykład elementu wykonanego przy pomocy tej techniki:

Niestety trzeba samemu obrobić przestrzenie wewnętrzne, w tym wypadku wypełnione żywicą, ale to już chyba wykracza poza ramy tego rozdziału.

Najważniejszą zaletą modeli formowanych próżniowo jest to, że w ogóle są, ponieważ najczęściej przedstawiają obiekt, którego model wykonany w innej technice jest niedostępny. Kolejną zaletą jest możliwość uzyskania cienkich ścianek kabiny i innych przedziałów konstrukcji. Niestety, trzeba włożyć więcej pracy i ostrożności, zwłaszcza przy wykonywaniu imitacji linii podziałowych paneli, a i tak przy dobrym wykonaniu, nikt na koniec nie pozna, że to vacuforma.

Nieco odmiennym elementem formowanym próżniowo, są elementy oszklenia. W większości modeli krótkoseryjnych są standardowo dodawane do zestawów, można też kupić oddzielne zestawy dla zastąpienia tych elementów wykonanych metodą wtryskową.

Oferują one z reguły lepsze niż elementy wtryskowe kształty, lepszą przejrzystość i dzięki swojej mniejszej grubości pozwalają na łatwiejsze wykonanie fragmentów otwartych, będąc jednocześnie bardziej „w skali”. Paradoksalnie jednak lepsze są te vacuformowane „kabinki”, które są wykonane z odrobinę grubszego tworzywa. Istnieje tu mniejszy wpływ jakości formy na przejrzystość, niż przy cieńszych, a także zachowują pewną sztywność, pozwalając lepiej się obrabiać i dopasować do modelu, mniej będąc narażonym na zniszczenie. Wzorowe są krystalicznie przejrzyste elementy oszklenia produkowane przez firmę „Falcon”.

Części można z wycinać z folii przy pomocy ostrego noża, bez większego nacisku, jedynie przeciągając kilkakrotnie w żądanym miejscu, lub przy pomocy delikatnych nożyczek do paznokci. Dopasowujemy je, ścinając po trochę, lub zeszlifowując stopniowo papierem ściernym- sprawdza się lepiej niż pilnik. Jeżeli mamy zastrzeżenia do przezroczystości „kabinki” możemy ją zanurzyć w płynie do polerowania podłóg „Sidolux” lub „Pronto”, odsączając jego nadmiar. W większości przypadków poprawia to przejrzystość, jednocześnie chroniąc „szkło” przed zamgleniem powodowanym przez opary kleju cjanoakrylowego.

Właśnie tego typu klejem możemy przykleić oszklenie. Inne kleje, których możemy użyć to przezroczyste elastyczne kleje epoksydowe typu Poxipol, specyfiki takie jak Humbrol Clearfix lub Micro Kristal Klear, a ostatecznie Wikol. Mają one tą przewagę nad cjanoakrylami, że wiążą dłużej, dając czas na dopasowanie. Ponadto jeżeli pokryjemy spoinę jednym z tych specyfików i przeciągniemy po tym zwilżonym palcem, klej dokładnie pokryje i wyrówna tą spoinę.

Jeżeli ktoś nabierze wprawy przy elementach przezroczystych formowanych próżniowo, z niechęcią wraca do wtryskowych.