modelarstwo z pasją
Start Artykuły Narzędzia modelarskie Sprężarka zasilana agregatem - krok po kroku
Sprężarka zasilana agregatem - krok po kroku Drukuj Email
Wpisany przez Tomek Chacewicz   

Niedawno udało mi się relatywnie niewielkim kosztem ok. 220 zł skonstruować sprężarkę zasilaną agregatem lodówkowym czyli tzw. „lodówkowiec”. Postanowiłem napisać kilka słów, rozebrać moją zmontowaną sprężarkę na części (prawie) pierwsze i pokazać po kolei jak takie urządzenie zbudować. To naprawdę nic trudnego, sam długo szukałem gotowej sprężarki bo bałem się zrobić ją sam, okazało się, że nie taki diabeł straszny. Wszystkie elementy użyte przeze mnie można oczywiście zastępować innymi, według potrzeb i możliwości i montować je w inny sposób ale ogólny układ w sprężarkach tego typu jest podobny. Jeśli chodzi o elementy hydrauliczne to wybierałem te droższe i solidniejsze żeby uniknąć późniejszych problemów.

Elementy konstrukcji (wszystkie gwinty 1/2 cala):

  • agregat lodówkowy
  • pusta gaśnica 3kg (oczywiście nie ważąca 3kg tylko mieszcząca w sobie tyle środka gaśniczego)
  • wyłącznik ciśnieniowy połączony z reduktorem i dwoma manometrami
  • 0,5 metra węża ciśnieniowego o średnicy 8mm
  • płyta wiórowa
  • zawór zwrotny (jednokierunkowy)
  • 2 zawory zamykające
  • przewód z wtyczką(najlepiej ok. 2,5-3 metry), włącznik prądu, 2 filtry paliwa do malucha, 2 stalowe płaskowniki do przymocowania gaśnicy, kawałek wężyka akwariowego, 4 nóżki do podstawy, 2 kolanka z gwintami wewnętrznymi, 3 końcówki 10mm do podłączenia węża, 2 metalowe opaski zaciskowe(nie znam fachowej nazwy), trójnik z 3 gwintami wewnętrznymi, uszczelniająca taśma teflonowa, taśma izolacyjna, śruby i nakrętki

Montaż:

3kg pustą gaśnicę kupiłem w punkcie wymiany gaśnic za 10zł. Odciąłem charakterystyczny blaszany pierścień, pozwalający na postawienie gaśnicy pionowo, odciąłem fabryczny gwint (z reguły są niestandardowej średnicy i trudno dokupić do nich jakieś złączki) i wywierciłem w korpusie otwór. Do dwóch powstałych otworów znajomy przyspawał 2 kolanka a do spodu gaśnicy płaskowniki z otworami(stoisko metalowe w OBI 2,5zł za kątownik, który po rozcięciu daje 2 płaskowniki). Na koniec oczyszczenie pilnikiem i szczotką drucianą, farba podkładowa, czarny błyszczący spray i zbiornik gotowy.

Płytę wiórową znalazłem w domowym warsztacie (pozostałość po meblach) i dociąłem na odpowiedni wymiar, od razu wywierciłem otwory pod agregat, zbiornik, wyłącznik prądu i przykręciłem nóżki(sklep metalowy 4szt. ok. 8zł).

Mój agregat lodówkowy wykręciłem z lodówki wyrzucanej przez znajomego, można takie kupić w serwisach AGD (rzadko i drogo nawet ponad 100 zł) lub na skupie złomu.

Wyłącznik ciśnieniowy połączony z reduktorem i dwoma manometrami kupiłem za ok. 130zł razem z przesyłką na Allegro (dla szukających podobnego nazwa - "presostat") na zdjęciu jest do niego od dołu dokręcony zawór kulowy. Lewy manometr pokazuje ciśnienie na aerografie a prawy ciśnienie w zbiorniku, oczywiście czerwonym pokrętłem można płynnie regulować ciśnienie na wyjściu, wyłącznik ustawiłem tak, by włączał agregat gdy ciśnienie w zbiorniku zejdzie poniżej 5 barów a wyłączał gdy osiągnie 7.
Można kupić oddzielnie wył. ciśnieniowy, reduktor z manometrem i dodatkowy manometr do kontroli ciśnienia w butli, cenowo wyjdzie podobnie ale montaż będzie bardziej kłopotliwy bo każdy element wymaga gwintowanej złączki, uszczelnienia, przykręcenia itp.

Na wyjściu reduktora przykręciłem końcówkę z szybko-złączką do wężyka aerografu, którą można szybko, bez konieczności odkręcania wypiąć.

Zbiornik i agregat można już przykręcić śrubami (wyłącznik prądu wkrętami) do podstawy.

Do uszczelnienia wszystkich połączeń gwintowych użyłem taśmy teflonowej (sklep hydrauliczny ok.2zł) nakręcając ją dość obficie na gwint.

Do zbiornika przy pomocy złączki [1] przykręciłem zawór zwrotny [2] (sklep hydrauliczny ok. 13 zł), który zapobiega powrotowi powietrza do agregatu (Uwaga! trzeba wkręcić go odpowiednią stroną zgodnie ze strzałką) i do tego końcówka 10mm [3] do węża.


Przygotowałem zawór do spuszczania skroplonej pary wodnej i oleju z węża, będzie zamontowany w okolicach najniższego punktu na wężu.

Teraz agregat połączyłem ze zbiornikiem wężem ciśnieniowym o średnicy 8mm, ten na zdjęciu wytrzymuje ciśnienie 20 bar i idealnie pasuje do rurki w agregacie(sklep ogrodniczy 1m bieżący ok. 2zł) oraz zamontowałem zawór do spuszczania oleju. Wszystkie końce ścisnąłem opaskami zaciskowymi (sklep hydrauliczny) zakręcając je mocno śrubokrętem.

Do drugiego kolanka przykręciłem (uszczelniając taśmą teflonową) reduktor z wyłącznikiem ciśnieniowym, pod reduktorem dodatkowo przykręciłem zawór kulowy (ok.15 zł) ale nie jest on konieczny.

Do szybko-złączki na reduktorze przymocowałem wężyk akwariowy z zamontowanym filtrem paliwa do malucha (ok.3zł). Na końcu wężyka podłączyłem firmowy metrowy przewód do aerografu.

Filtr zamontowałem także na końcówce doprowadzającej powietrze do agregatu (końcówką tą w razie potrzeby dolewa się olej sprężarkowy). Wszystkie połączenia pneumatyczne sprężarki są gotowe.

Pora na elektrykę:

Sposób podłączenia przewodu do agregatu [1] i izolacja połączeń. Przewody biegnące w lodówce do termostatu zwarłem i zaizolowałem [2]. Wszystkie kable uziemiające(w kolorze żółto-zielonym) [3] odciąłem a końce(tak jak wszystkie pozbawione izolacji) zabezpieczyłem taśmą.

Pozostało tylko przewód zasilający agregat [1] w przewód doprowadzający do wyłącznika prądu [2] podłączyć do odpowiednich styków wyłącznika ciśnieniowego.

Po założeniu wszystkich osłon i pokrywek na elementy elektryczne, warto włączyć nasze urządzenie, maksymalnie napełnić zbiornik i z bliska posłuchać czy wszystkie połączenia są szczelne. Jeśli wszystko ok, sprężarka jest gotowa do pracy!

Mam nadzieję, że wszystko udało mi się w miarę jasno wyjaśnić. Nie jestem specem od pneumatyki i elektryki, także mogły się wkraść różne błędy czy nieścisłości, jeśli jakieś są, coś jest niejasne lub coś zmienić, dodać albo wyrzucić, czekam na sugestie w odpowiednim wątku na forum.