Jak sie robi rdze?

FAQ - prawdy objawione. Najczęściej zadawane pytania, porady, tematy związane generalnie z modelarstwem redukcyjnym. Forum moderowane, posty będą oczekiwały na akceptację przez Moderatorów lub Administratorów.

Jak sie robi rdze?

Postprzez Adas' » niedziela, 22 kwietnia 2012, 00:26

A calkiem latwo.

Najpierw trzeba sie uzbroic w pare zdjec orginalnego auta. Nowe nie rdzewieja, a stare zawsze rdzewieja w tych samych miejscach. Jezeli niema zdjec prawdziwego auta, to trzeba niestety pomyslec choc troche. Gdzie zbiera sie woda, syf, bloto? Tam bedzie rdza. A gdzie kamienie z ulicy obijaja sie o blache? Tam tez bedzie rdza. A czy auto ma czesci aluminiowe, albo z innych materialow niz blacha? Tam nie bedzie rdzy.

Niemam dobrych zdjec zeby krok po kroku pokazac jak to sie robi, ale gwarantuje ze nie jest to jakas magia, a proste i dosc szybkie zadanie (jezeli bedzie tu jakis ruch to postaram sie przy najblizszej okazji porobic zdjecia, i uzupelnie ten post).
Jak mowie, najlepiej skolowac zdjecia i zrobic to co sie widzi. Postaram sie w miare dokladnie opisac trzy czy cztery triki ktore napewno dzialaja i ktore szybko i sprawnie poprowadza do mety.


Trik numer 1. Dziury.

Bardzo proste, potrzeba tylko model i dremel z frezem kulkowym, oraz igle i skalpel.

Jak sie uda to bedzie tak jak na przednim nadkolu, albo i lepiej.

Obrazek

Teraz tak, wymyslamy sobie gdzie ma byc dziura, od srodka wybieramy frezem tyle materialu ile sie da, musi zostac wlasciwie tylko bardzo delikatna blona ktora dobze widac pod swiatlem. Jak jestesmy tak daleko to igla po prostu klujemy w to miejsce, jezeli material jest dosc cienko obrobiony, to igla nie zrobi nam dziurki, tylko "wylamie" nierowny ksztalt, mozna kloc nie tylko igla ale roznymi narzedziami, skalpel, jakies wiertla... Ale nie namyslac sie tylko "puknac" i juz. Polistyren lamie sie dosc ciekawie, czasem zrobi sie dziura, czasem odprysnie kawalek, czasem zostanie troche przy brzegach...

Prawda ze proste?


Trik 2. Malujemy sobie rdze...

Potrzebne jest pare gratow. Potrzeba pasteli w kolorach brazowawych, potrzeba brazowej farby, pedzle stare i nowe, male i mniejsze, silikon lub maskol, kolor nadwozia w sprayu lub do psikania.

Miejsce gdzie ma byc rdza pod lakierem ( i mam na mysli wszelaka rdze, nie tylko ten etap) i jego okolice maluje pedzelkiem na brazowo (mozna psiuknac caly model na kolor rdzy, potem kolor podkladu, a potem dopiero na kolor docelowy). Nie wiem jakim kolorem. Nie uzywam numerow, tylko patrze na puszki i dobieram jak mi sie widzi, pamietajac ze rozne materialy, roznie rdzewieja. Mozna tez troche pomazac brazowa pastela pomieszana z farba, daje bardzo ciekawa strukture i mozliwe ze ulatwi nam dalsza obrobke dziury... W tym miejscu warto zaznaczyc ze pastele z farba nie nanosze malujac, tylko niejako "tupiac" pedzelkiem. Mozna do tego uzyc wacika do uszu, ot maczac, i tup tup tup po modelu (rownierz po dziurach jak w triku nr. 1)...

Potem wykalaczka nanosze silikon lub maskol. Koniecznie wykalaczka a nie pedzlem. Dlaczego? Bo czlowiek to durne zwierze i chocby niewiadomo jak sie staral zrobic "roznie" to itak bedzie wedlug jakiegos schematu, a wykalaczka nie nabierze zawsze tyle samo maskolu, i dlatego zawsze bedzie "dziwnie" i nieregularnie...
Maskol schnie przez noc, a jak juz sie nie klei do palcow psikam kolorem nadwozia, czekam az farba naprawde wyschnie i dopiero potem podwazam w srodku plamy nozykiem i ciagne peseta "skubiac" maskol, i starajac sie zerwac maskowanie za jednym zamachem. Jest to dosc wazne, bo w taki sposob wyrwane plamy sa o wiele bardziej nieregularne, ciekawsze, bardziej prawdziwe. Jezeli farba jest jeszcze wilgotna, to nie bedzie wcale nieregularnie, tylo dokladnie tak jak zamaskowalismy.

A jak wyschnie na kosc to bedzie o tak:

Obrazek

(choc tu akurat nie rdzawe, ale kolor z pod spodu drzwi prawdziwego auta)

Teraz tak, ucieram sobie pastele, troche ciemnej, troche jasnej i mieszam te ciemniejsza z brazowa farba, tak 1 czesc farby, 10 razy tyle pasteli, chodzi o to zeby nanosic pastele na mokro, takim koktajlem maluje plame, uwazajac zeby nie popsuc efektu zerwanego lakieru, jezeli juz przed maskolem mazalem pastela z farba, to teraz nie musze az tyle sie martwic.
Rdza jest dziwna, brzegi sa zawsze ciemniejsze niz srodek, czasem ma jeden kolor, jak to srodkowe przerdzewialo na tyle zeby "zniknac", zeby uzyskac te jasniejsze miejsca "pudruje" jasniejsza pastele na jeszcze mokry koktajl z ciemnej pasteli. Nie trzeba tego specjalnie utrwalac, tylko poczekac az wyschnie.

Czasem kombinuje tez troche inaczej dla uzyskania innego efektu. Bore kredke i klade model z mokra plama tak zeby plama pokazywala "do gory", ostrzem skalpela skrobie po brzegu kredki nad modelem tak zeby pyl osadzil sie nieregularnie na mojej plamie (przez taka skrobanke "z gory" nigdy nie osadzi sie regularnie). Potem malym pedzelkiem z bardzo "ostrym wlosiem" namoczonym w rozpuszczalniku Revella przenosze kropelke takowego na moje mini plamki, ledwo dotkinesz, a plamka nasacza sie tym szmelcem co ja utrwala. Zrobi sie troche ciemniejsza, ale po wyschnieciu bedzie znowu jasna.

Tu dosc ladnie widac jak to wyglada, choc akurat brzegi gdzie maskowalem nie wyszly mi ani ladnie, ani ciekawie:

Obrazek

Obrazek


Trik 3. Rdzawe zacieki.

Moj ulubiony. Bardzo, ale to bardzo prosty, ale efekt murowany. Potrzeba brazowej farby, ale koniecznie olejnej, maly pedzelek, i troche wiekszy, ale plaski, oraz skalpel lub igle w oprawce i rozcienczalnik Revella.

Teraz tak, rdzawe zacieki robi sie pod koniec malowania, jak model jest juz pomalowany lakierem na kolor docelowy. Igla skrobie sobie male dziurki wszedzie tam gdzie chce miec zacieki (jak pomalowalem caly model na rdzawo, to moge sobie skubac gdzie mi sie podoba), az do rdzawego podkladu. Wlasciwie mozna powiedziec ze wyskrobuje sobie miniaturkowe kratery w ktore napuszczam nierozcienczonej farby olejnej. Teraz czekam sobie. Palacy odczekaja papierosa, a niepalacy nie wiem... "Stairway to Heaven" Led Zeppelin. Teraz zabawa. Plaski pedzelek maczam w rozpuszczalniku i zaczynajac od tego malego krateru z farba olejna "ciagne" pedzel w dol jednym ruchem. Nie poprawiam, nie kombinuje. Pedzel nigdy nie wyplucze calej farby z naszej mini dziurki, a ja tylko "rozmaze".

Jak sie uda, a uda nam sie to wyglada to tak:

Obrazek

Obrazek


Trik 4. Malowanie rdza.

Tak. Rdza. Czasem sa takie rzeczy gdzie nie warto mieszac farby (tlumiki), i warto eksperymentowac z prawdziwa rdza. Gdzie ja znalezc? Na przklad na torach. Ale na torach nieczynnych, po pierwsze na nieczynnych torach nie jezdza pociagi, takze nikt nie zginie, a po drugie nie uzna was nikt za wariatow jak bedzeice skrobac rdze (chocby nie wiem jak byscie sie tlumaczyli, itak beda myslec ze jestescie czubkami, i bedziecie kleic modele w Kocborowie). Czasem na torach leza takie "kamyki" rdzy. tego nam trzeba najbardziej.

W domu mielimy rdze w mozdierzu, albo "szlifujemy" na kawalku papieru sciernego. Tak uzyskany pyl warto przechowywac w sloiczku z napisem z czego ta rdza jest, bo jak pisalem rozna, ma rozny kolor, czasem nawet skrobie rdze z bebnow hamulcowych w moich autach (bardzo dobre na bebny hamulcowe, kto by pomyslal, i na kolektory wydechowe)...

Prawdziwa rdze purdruje na juz znany koktajl z wilgotnej brazowej farby i pasteli i po prostu zostawiam do wyschniecia. Jak jest suche to dopudrowywuje tu i tam i utrwalam rozcienczalnikiem jak pastele. Ot caly trik.

Tak to wyglada:

Obrazek


Trik 5. Smary.

Smar fajna rzecz. Widac, tu tam, i niewiem gdzie jeszcze.

A robi sie go tak. Potrzeba olowek, ale baaaaardzo miekki, tak przynajmniej 6 B, czarna farbe olejna, i stary pedzel.

Olowkiem rysuje po papierze sciernym, zbieram pyl i mieszam z farba olejna dodajac bardzo malo farby na dosc duzo pylu. Ma byc z tego pasta ktora tylko niechetnie daje sie rozprowadzic po jakiejkolwiek powierzchni (stary pedzel > Glowka pracuje).
Jak mam co chcialem to smaruje tym czesci modelu, czasem wycieram wacikiem, tak jakbym chcial wypolwrowac powierzchnie, smar zostaje wtedy w zaglebieniach, dookola srub itd.

Tak:

Obrazek

Obrazek


Chyba dosc. Jak mi sie bedzie nudzilo, to napisze jeszcze troche.
Ostatnio edytowano niedziela, 22 kwietnia 2012, 10:01 przez Adas', łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Adas'
 
Posty: 721
Dołączył(a): poniedziałek, 12 marca 2012, 18:00

Reklama

Re: Jak sie robi rdze?

Postprzez zmorka » niedziela, 22 kwietnia 2012, 07:51

Super, bardzo fajna sprawa taki dokładny opis, dzieki.
zmorka
 
Posty: 467
Dołączył(a): poniedziałek, 1 lutego 2010, 21:33

Re: Jak sie robi rdze?

Postprzez klajus » niedziela, 22 kwietnia 2012, 07:54

Bez obrazy ale rdza na tym żółtym wyszła Ci jak w skali 1:1...
Pozdrawiam z mojego brodzika intelektualnego, Paweł Klaja, Fun-sklejacz tworzący rzeczy z gruntu słabe albo przeciętne...
http://pawelklaja.blogspot.com
Tekst roku:
[..] ... więc nie ma go co manieryzmem rodem z "Super modelu" psuć. Modelarstwo redukcyjne to fakty w skali a nie mity i radosna twórczość. ... [...]
Avatar użytkownika
klajus
 
Posty: 1913
Dołączył(a): środa, 24 października 2007, 13:24
Lokalizacja: Jülich/Niemcy

Re: Jak sie robi rdze?

Postprzez Adas' » niedziela, 22 kwietnia 2012, 09:04

Zolty? Nie obrazam se.
Avatar użytkownika
Adas'
 
Posty: 721
Dołączył(a): poniedziałek, 12 marca 2012, 18:00

Re: Jak sie robi rdze?

Postprzez Slash » niedziela, 22 kwietnia 2012, 10:05

Bardzo fajnie. Miło, że masz skłonność do wyczerpywania tematu opisując techniki. Większość osób decydujących się na opis działań robi to dość lakonicznie, przez to większość nie wiedzących jak to zrobić dalej nie wie ;o)

Podoba mi się patent ze smarem, tego nie widziałem jeszcze. Wiadomo, najlepsze efekty najprostszymi metodami - ale, że w te klocki jesteś dobry to już wiemy ;o)

I jedno takie spostrzeżenie o naturze OT. Kiedyś już gdzieś tu pisałem, że techniki modelarskie strasznie się prześlizgują między 'działami' modelarstwa. Twoim cywilom często bliżej do modeli pancernych jak typowych cywili - wyślizganych na błysk rajdówek, które pod względem technik modelarskich przypominają śmigłowiec Portalusa. Ciekawe jakby wyglądał np. konkurs, w którym kategorie byłyby dzielone pod kątem zastosowanych technik (błoto - rdza - nówka na połysk), a nie tematyki (samolot - czołg ).
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 16:50

Re: Jak sie robi rdze?

Postprzez Adas' » niedziela, 22 kwietnia 2012, 10:33

Niemam pojecia. Pozwolilem sobie zauwazyc w temacie z Chevroletem, ze przesiadlem sie wlasnie dlatego ze kiedys te techniki sie nie przeplataly, i denerwowalo mnie ze mozna by, a nikt tak nie robi. A i dzis cywil czesto gesto nie wie jak zrobic cos, co pancerniak robi z zamknietymi oczami nawet nie myslac (np. washe),

Ale musze przyznac ze kiedy ja sie przesiadalem Tony Greeenland byl Bogiem pancerki, washe to byly kapiele w brudnym denaturacie, a suchego pedzla uzywalo sie az do bieli tytanowej, dlatego to nie jest tutorial, ale luzne pomysly ktore mozna po swojemu doprawic...
Avatar użytkownika
Adas'
 
Posty: 721
Dołączył(a): poniedziałek, 12 marca 2012, 18:00

Re: Jak sie robi rdze?

Postprzez Mors » niedziela, 22 kwietnia 2012, 12:29

My chcemy więcej :) a moderatorów prosimy o oznaczenie wątku w odpowiedniej grupie :)

Pozdrawiam
Mors
Warsztat:
Gundam Unicorn 1:100
Xanavi Nismo Z

"Narzędzia i materiały modelarskie są wszędzie, ale jeszcze nie wiem do czego większość z nich zastosować"
Avatar użytkownika
Mors
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek, 29 października 2007, 19:43
Lokalizacja: Buxted (UK) / Rybnik (PL)

Re: Jak sie robi rdze?

Postprzez SHERMAN222 » wtorek, 1 maja 2012, 17:28

To mi się przyda, kawał dobrej roboty.
Rdza i wgniecenia+anatomia cywili http://www.accidenti-a-me.com/
trochę zdjęć : http://www.panzerpunkt.info/index.html
http://www.youtube.com/watch?v=InRDF_0l ... re=related
☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭☭
Avatar użytkownika
SHERMAN222
 
Posty: 355
Dołączył(a): piątek, 24 czerwca 2011, 17:37
Lokalizacja: Bobrek

Re: Jak sie robi rdze?

Postprzez Copycat » czwartek, 3 maja 2012, 20:34

Może i niektórzy pancerniacy przedstawiają swoje techniki zbyt lakonicznie, bo jak każdy pancerniak je zna, to i po co się rozpisywać. Problemem jest to, że cywile jakoś nie starają się nawet szukać. Poradników na ten temat jest cała masa. Chyba na każdy z Twoich sposobów, jest kilka innych dających ten sam efekt. Łatwiej je znaleźć niż się nauczyć. Ja się cieszę, że zrobiłeś taki mini poradnik i fajnie, że próbujesz zarazić innych brudzeniem.
Ten Mack to już go skończyłeś?
Copycat
 
Posty: 251
Dołączył(a): czwartek, 6 października 2011, 09:52

Re: Jak sie robi rdze?

Postprzez Paweł Leszczyński » poniedziałek, 11 czerwca 2012, 22:17

Avatar użytkownika
Paweł Leszczyński
 
Posty: 1935
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Olesno

Re: Jak sie robi rdze?

Postprzez Komandor » wtorek, 6 listopada 2012, 06:15

Adas' napisał(a):Niemam pojecia. Pozwolilem sobie zauwazyc w temacie z Chevroletem, ze przesiadlem sie wlasnie dlatego ze kiedys te techniki sie nie przeplataly, i denerwowalo mnie ze mozna by, a nikt tak nie robi. A i dzis cywil czesto gesto nie wie jak zrobic cos, co pancerniak robi z zamknietymi oczami nawet nie myslac (np. washe),

Ale musze przyznac ze kiedy ja sie przesiadalem Tony Greeenland byl Bogiem pancerki, washe to byly kapiele w brudnym denaturacie, a suchego pedzla uzywalo sie az do bieli tytanowej, dlatego to nie jest tutorial, ale luzne pomysly ktore mozna po swojemu doprawic...


Adaś łezka mi się w oku zakręciła. Dość późno trafiłem na Twój post, ale napisałeś sedno tego, co ja powtarzam młodym modelarzom z dzisiejszej epoki AK Interactive i innych specyfików : np. za moich czasów ziemię na dioramie robiło się z ..... suszonej ziemi. Nie, nie "AK" i inne chemie nie są złe i tak ma być. Świat się rozwija, to i Nasze Hobby też powinno, ale Wiesz ja np. nie biegam do sklepu modelarskiego po słoiczek z odcieniem smaru, czy rozlanego oleju. Po prostu mieszam dwa, trzy kolory olejnych farb i sam dobieram odpowiedni kolor. Nie robię tego, bo jestem "dziadkiem" i uważam, że stare jest najlepsze, ot po prostu sam bardziej dokładnie dobiorę kolor. Pamiętam, pamiętam płukanki z brudnego rozpuszczalnika, po myciu pędzli. Potem był Verlinden ze swoim washem z rozcieńczonego lekko oleju, na cały model. Tak na koniec - Twoja rdza i smar - to artyzm. Powiedziałbym "Smak klasyki i klasyka smaku". Będę uporczywie dążył do takiego KungFu rdzy jak Twoja.

Pozdrawiam.
Paweł
Pozdrawia Paweł
Obrazek
Avatar użytkownika
Komandor
 
Posty: 1103
Dołączył(a): sobota, 8 grudnia 2007, 10:40
Lokalizacja: Z Domu


Powrót do Modelarstwo redukcyjne - FAQ

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości