Modelarstwo z pasją

... i nie tylko mi spasowanie sprawiało kłopot
A jak u Ciebie wyglądała sprawa z dolną częścią kadłuba? też nie chciała wleźć na dobrą wysokość? Ja musiałem piłować swoje...

pzdr.

Jak już napisałem przy spasowaniu nieźle trzeszczało - przypominało to zamykanie urlopowej walizy . Nie obyło się bez szpachlowania. Dokleiłem też Eduardowe klapy w osłonie silnika

Robota idzie do przodu. Oprócz ponownego szpachlowania połówek kadłuba dokleiłem siłowniki na klapach

Wziąłem się też za silnik. Tył silnika widoczny jest przez komorę podwozia wobec czego zdecydowałem się na przeszczep Vectora. Po prawej to co proponuje producent.

..i po przeszczepie

No i czas na przeszczep przodu

Vectorowski silnik zdecydowanie lepiej będzie się prezentował

No i czas na klapy z Vectora

Klapy stawione. Skrzydła z ospą


Do steru kierunku dodałem imitację mechanizmów

Z Vectorowskim produktem nie była to taka jednoznaczna sprawa. Wymiarami odbiegał od tego co przygotował producent. Do zamontowania należało przyciąć górę w modelu i trochę pocienić. Porównując z planami to rozwiązanie wygląda na prawidłowe.

Mariusz, ja to muszę się kiedyś z Tobą na zakupy wybrać

Mariusz Jarzyna ze Szczec napisał(a):

Wszystko wygląda wyśmienicie poza tymi wlotami do gaźnika (?).

I, plizz, nie klapy,a stery i lotki.

A co to, ta "ospa"?

Będą "stery" i lotki" Ta ospa to Eduardowskie imitacje pokryw otworów inspekcyjnych (fachowo? )


Przy sterze kierunku będzie dużo piłowania

Mariusz Jarzyna ze Szczec napisał(a):

Łooo......

Chyba w najbliższej Castoramie zabraknie papieru ściernego

powodzenia...

O chyba nie jest tak źle. Dopatrzyłem się na fotce, że w oryginale wcale nie było lepiej

Staroroczny postęp. Osprzęt silnika już prawie skompletowany, no i próba wszczepienia osłony Squadrona. W zestwie są dwie ale dwukrotnie omskła się ręka i.. z dwóch nieporysowanych wyszedł komplet ale musiałem dorobić rant. Zobaczę jak to będzie wyglądać na modelu. Tył też już prawie gotowy

Mój kot dostał skrzydła. W przejściu w kadłub od spodniej strony robi się niezła szpara. Dodatkowo trzeba wyszlifować rant przy kadłubie bo jest szerszy niż przekrój skrzydła. Teraz szpachlowanie i polerka owiewki vacu

Prezentuję swoje postępy. Dzięki uwadze Janusza pocieniłem ścianki wlotów do gażnika:

no i silnik pomalowany


no i na koniec zonk - kadłub sklejony a zapomniałem zamontować zbiornik. Ale noc długa przede mną więc liczę, ze za nastym uda mi się go wkleić (jak się udaje statki włożyć do butelki to taki zbiorniczek Pikuś).

Silnik jak ta lala