Modelarstwo z pasją

Marcin_C napisał(a):No i niespecjalnie Ci to wyszło ... mi sie nie podoba to co powstało przez ten zabieg na spodzie.

Jestem tego samego zdania.Te zacieki na spodzie wyglądają właśnie jakbyś je "psiknął"
,według mnie powinny to być smugi , a nie rozbryzgi.

Mam nadzieję że poprawisz jakoś bo model piekny.

Pozdrawiam

Marcin A. napisał(a):Mam nadzieję że poprawisz jakoś bo model piekny.

Prawdę mówiąc nie ma pomysłu a zmywanie grozi odparkowaniem modelu do pudełka po butach na szafie.

Jacek Bzunek napisał(a):

Marcin_C napisał(a):No i niespecjalnie Ci to wyszło ... mi sie nie podoba to co powstało przez ten zabieg na spodzie.

To znaczy co jest nie tak? Nie uważam że jest idealnie a linie zacieków powinny być dłuższe i równoległe do osi kadłuba. Po obejrzeniu zdjęć spodu chciałem otworzyć powierzchnie pokrytą warstwą oleju i kurzu z kilkoma świeżymi zaciekami.

Ale wyszły Ci tak jak napisał Marcin rozbryzgi a nie zacieki. To jest moim zdaniem nie tak.

Pozdrawiam i kibicuje dalej a uratować możesz delikatnie stonować rozcieńczonym azure blue

Marcin_C napisał(a):Pozdrawiam i kibicuje dalej a uratować możesz delikatnie stonować rozcieńczonym azure blue

Tak też uczynię.

Kurza.. a mi się podobało.

Mariusz Jarzyna ze Szczec napisał(a):Kurza.. a mi się podobało.

Spokojnie, ankiety robić nie będę, ale spróbuję stonować trochę plamy przy goleniach podwozia. Jedna warstwa mocno roźcieńczonego Azure Blue i matowy lakier bezbarwny z kilkoma kroplami czarnej farby.

Pewnie ten patent znacie, ale ja zwykle robię tak, że biorę jakiś żelowy długopis, albo cienkopis, i kładę kilka kropek w oklicach linii podziałowych, a potem delikatnie rozcieram paluchem, wzdłuż samolotu. Wychodzą całkiem fajne smugi. Można spróbować takiej samej metody z farbąolejną dla plastyków. Oczywiście przed tym, a jeszcze przed malowanie koloru spodu, staram się tam dać dość intensywny preshading , który tworzy ciemniejsze tło, bardziej delikatne i wypłowiałe zacieki etc.

Michał dzięki ale będę w przyszłych modelach będę próbowal z aerografem. Przepływająca kropla farby daje bardziej efekt niż roźcierana.
Tym czasem poprawiłem moje zacieki lakierem bezbarwnym zabarwionym Azure Blue a później Azure Blue i czarnym.


Sorry, za wyjątkowo mało udane zdjęcia.

Jak dla mnie efekt bardzo ciekawy. Wcześniej mi bardziej podchodził no ale "dogodzić wszystkim to zadanie agencji towarzyskich" jak śpiewał pewien artysta

Zdecydowanie lepiej jest. Pewien kolega, który więcej modeli zaczyna niż kończy polecił mi do syfienia i robienia zacieków farby olejne dla plastyków, ścierane wzdłuż przebiegu smug powietrza pędzlem nasączonym 'white spirit'. Generalnie chodzi o zaadoptowanie "biedronki" z pancerki do lotnictwa. Na moim FW 190 D-9 w wątku warsztatowym będę tego próbował to będziecie mogli skonfrontować efekty z tym co zrobił Jacek.

Pozdrawiam.

Może to zdjęcie poniżej pomoże - widać jaką Spitfire potrafił zrobić oborę pod kadłubem...

Witam

Już jest lepiej, jednak Wojtek pokazał jak to w rzeczywistości wyglądało.

Dopinguję dalej.

Pozdrawiam

Marcin A. napisał(a):Witam

Już jest lepiej, jednak Wojtek pokazał jak to w rzeczywistości wyglądało.

Nasuwa się tylko jak zawsze pytanie, czy zawsze należy się starać za wszelką cenę odtwarzać wszystkie ślady eksploatacji. Biorąc pod uwagę efekt skali etc, moim zdaniem - nie zawsze, efekt na małym wszak modelu potrafi być karykaturalny. PS. Chciałem tylko na to zwrócić uwagę, bez wdawania się w szczegóły i narzucania kategorycznych rozwiązań, ponieważ jest to problem wałkowany wielokrotnie i jego roztrzygnięcie jest bardzo subiektywne i indywidualne.

Michał Janik napisał(a):...problem wałkowany wielokrotnie i jego roztrzygnięcie jest bardzo subiektywne i indywidualne.

Tak jest, a dyskusje na ten temat kończyły się często niezłą zadymą...

Dziękuję wszystkim za pomoc i motywację do poprawienia obory. W tym modelu poprawiać zacieków już nie będę bo granica pomiędzy prawie dobrze a przesadzone jest bardzo cienka. Przy okazji, okazało się że cieniowanie i robienie okopceń przy pomocy P-Iwaty nie jest takie trudne.