Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Budujesz model, chcesz przedstawić relację z postępów w pracy, zastanawiasz się jak coś zrobić - to miejsce dla Ciebie.

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez Jacek Bzunek » niedziela, 18 kwietnia 2010, 19:25

Czy granicę kolorów góra/dół malujesz z ręki bez maskowania?
Słuchajcie uważnie bo nie będę powtarzać!
----------------------------------------------------------
Avatar użytkownika
Jacek Bzunek
 
Posty: 5875
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 18:35
Lokalizacja: Szczecin

Reklama

modele polskich samolotów

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez Jaho63 » niedziela, 18 kwietnia 2010, 20:11

To mi nie pasowało w Twoim sposobie, mała kontrola nad rozmieszczeniem plamek. Wiem, i tak wymyślamy jak ten kamuflaż mógł wyglądać, ale ja to widziałem jako bardziej przemiennie rozrzucone plamy niż np. na prezentowanym prawym skrzydle gdzie oliwkowy jest tylko przy końcówce skrzydła. Jednak poświęciłbym oddanie części plam jednym kolorem potem "plastelina", potem drugi kolor, znów "plastelina" i dopiero zielony. No, ale to Krzysiu tylko takie moje dywagacje. Podmalówki tym ciemnym wyszły lepiej niż się spodziewałem. :)
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 01:39

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez K.Y.Czart » niedziela, 18 kwietnia 2010, 20:48

Jacek Bzunek napisał(a):Czy granicę kolorów góra/dół malujesz z ręki bez maskowania?

Nie, nie, spód jest zamaskowany taśmą, ale prysnąłem trochę niebieskiego na powyżej linii podziału, żeby mi po pomalowaniu ciemną zielenią, nie wyszedł na wierzch brązowy. Teraz na krawędź taśmy przykleję wałeczek "plasteliny", żeby mieć płynne przejście niebiesko-zielone.

Jaho63 napisał(a):To mi nie pasowało w Twoim sposobie, mała kontrola nad rozmieszczeniem plamek. Wiem, i tak wymyślamy jak ten kamuflaż mógł wyglądać, ale ja to widziałem jako bardziej przemiennie rozrzucone plamy niż np. na prezentowanym prawym skrzydle gdzie oliwkowy jest tylko przy końcówce skrzydła. Jednak poświęciłbym oddanie części plam jednym kolorem potem "plastelina", potem drugi kolor, znów "plastelina" i dopiero zielony. No, ale to Krzysiu tylko takie moje dywagacje. Podmalówki tym ciemnym wyszły lepiej niż się spodziewałem. :)


Janusz, gdyby ten kamuflaż był regularny, tzn. miał jakiś wzór, to pewnie nie odpuściłbym wycinannek na rzecz plasteliny. Ale oni malowali cały samolot w paręnaście godzin. Całe ich lotnictwo wtedy, to był ten samolot. Więc o jakimś w miarę przewidywalnym schemacie raczej nie było mowy. Wydaje mi się, po tym co widać na zdjęciach, że polegało to na w miarę równym pokryciu po całości ciemną zielenią i niebieskim. A potem pokryciu za pomocą narysku "z ręki" innym kolorem/kolorami plam tak, jak im w duszy grało. Zróżnicowanie tych plam wynika raczej z tego, co akurat naleli do pistoletu, i jak to się wymieszało z tym co już tam było. ;o) Raczej nie z jakiegoś przemyślanego planu, w stylu cześć plam ziemista, a część brązowa. Chyba raczej tak, że w obrębie jednej plamy były różne odcienie tego samego lub zbliżonych kolorów. Tak jak na samochodzie z dźwigiem ze zdjęcia na pierwszej stronie. Jak im się grubo prysnęło, tak było. Do tego ciemne podmalunki na poły natryskiem, na poły pędzlami. Radosna twórczość miejscowych artystów. :) Na pewno Invader nie był pomalowany tak, jak pierwszy z Harvardów, raczej podobnie jak ten drugi, wyglądający jak graffiti na murze. Tylko plamy miał mniejsze i kolory nieco inne.
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez Jaho63 » niedziela, 18 kwietnia 2010, 21:23

Krzysiuniu, wiesz nie ma, co się przegadywać w temacie tego jak wyglądał samolot skoro mamy tylko to, co mamy. Chodziło mi tylko nie tyle o kształt plam, ale o przemienność kolorów, ale spoks, wlepiam gały i przypominam ponownie, że jeżeli dojdziesz do wniosku, że jednak tylko 1:32, to chętnie Zumabacha przytulę. ;o)
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 01:39

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez K.Y.Czart » niedziela, 18 kwietnia 2010, 21:46

Jaho63 napisał(a):Krzysiuniu, wiesz nie ma, co się przegadywać w temacie tego jak wyglądał samolot skoro mamy tylko to, co mamy. Chodziło mi tylko nie tyle o kształt plam, ale o przemienność kolorów, ale spoks, wlepiam gały i przypominam ponownie, że jeżeli dojdziesz do wniosku, że jednak tylko 1:32, to chętnie Zumabacha przytulę. ;o)


Sure, sure, pamiętam :lol: Jaki wyjdzie, taki będzie ;o) Tylko powiedz, skąd twoje przypuszczenie o przemienności kolorów? Bo może coś mi diabeł ogonem zasłonił :lol:
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez Jaho63 » niedziela, 18 kwietnia 2010, 22:47

K.Y.Czart napisał(a):Tylko powiedz, skąd twoje przypuszczenie

Tylko maj imaginejszon. Widzę to tak, na ciemnym samolocie malują oliwkowe plamy, ale pan Brown jest niezadowolony:

"...ka jak przedtem był za ciemny, to teraz jest za jasny! Dajcie jeszcze w te plamy trochę brązowego!"

Mechanicy tylko łypią białkami na czarnych twarzach i biorą się za robotę. Brown to obserwuje i krzyczy:

"Hej! Ale nie wszystkie plamy, trochę tego jasnego zostawcie, żeby nie było jednolite!"

Po poprawkach Brown popatrzył na Invadera i stwierdził, że jeszcze za bardzo odcina się roślinności. Wziął kubełek z czarną farbą, dolał do niej troszkę zielonej, wymieszał. Zadowolony, wszedł na skrzynkę po amunicji i zaczął domalowywać ciemne mazy. Kiedy skończył poprawki palm w zasięgu ręki, gondola silnika była niemal gotowa. Zawołał jednego z czarnoskórych mechaników.

"Hej! Kali! Tak ma wyglądać cały samolot. A! Potem pomalujcie tak samo tego trupa"

- wskazał na starego Forda z zabudowanym rozrusznikiem lotniczym.
;o)
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 01:39

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez K.Y.Czart » niedziela, 18 kwietnia 2010, 22:52

He, he, he, nie wiedziałem, że z ciebie literat :lol: :lol: Mogło tak być w istocie. Nie no, Janusz, ty już nie czytaj, ty pisz!!! A ja cię wydam. ;o)

PS. Ten Ford to jednak dźwig, bo Mr. Brown załpał gumę w przednim kółku :mrgreen:
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez Jaho63 » niedziela, 18 kwietnia 2010, 23:06

Z tym rozrusznikiem to blefowałem, ale najbardziej bym się zdziwił, gdyby to był na prawdę Ford. :mrgreen:
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 01:39

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez K.Y.Czart » wtorek, 20 kwietnia 2010, 11:32

Jaho63 napisał(a):... ale najbardziej bym się zdziwił, gdyby to był na prawdę Ford. :mrgreen:


Nawet jak nie był, to powinien być ;o)

No i zasadnicze malowanie za nami. :lol: Trochę (jak to zwykle) problemów było z odlepianiem plasteliny, ale jakoś dałem radę.

Obrazek

Głównie zależało mi na uzyskaniu wrażenia, że plamy kamuflażu to trochę ręczny "freestyle" tamtejszych mechaników. Myślę, że efekt jest dość zadowalający. ;o)

Obrazek

Obrazek

Teraz to już pójdzie z górki - washe, pudry, microscale itp. kosmetyka. Ale na razie - wygrzewka. Jest trochę czasu na zajęcie się detalami - podwozie, ruchome elementy kabiny, antenki.



Pozdrawiam

Krzysiek
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez K.Y.Czart » wtorek, 20 kwietnia 2010, 17:22

Przy okazji - znalazłem na stronie Kriegsreisende (http://kriegsreisende.blogspot.com/2009 ... iafra.html) dwa ciekawe zdjęcia, których wcześniej nie widziałem:

Obrazek
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez K.Y.Czart » niedziela, 25 kwietnia 2010, 15:34

Invader dostał paszczę. Do końca zostało już niewiele, choć montaż podwozia i otwarych osłon kabiny nie będzie specjalnie łatwy i przyjemny. Ale malowaie z grubsza skończone.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez lejgo_inc » niedziela, 25 kwietnia 2010, 16:52

Taaak, wiedziałem że uda ci się zniwelować to wrażenie "malowania modelu pędzlem" jakie pozostawało po poprzedniej odsłonie warsztatu. Nie przewidziałem tylko że aż tak dobrze :)

Nie podchodzi mi tylko ten dość intensywny wash na spodzie skrzydeł.
pozdrawiam, Leszek
http://www.shelfoddity.com
[Mankind has a perfect record in aviation; we never left one up there]
Avatar użytkownika
lejgo_inc
 
Posty: 1238
Dołączył(a): wtorek, 16 grudnia 2008, 11:23
Lokalizacja: Wrocław

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez Jaho63 » niedziela, 25 kwietnia 2010, 17:53

Byłem ciekaw Krzysio jak sobie poradzisz z paszczą. Od dołu za wysoko się "zaczyna", a górna szczęka ma ostatnie 3 zęby zaokrąglone. :) Tak zbijam cenę. :oops:
Malowanie bomba, jak napisał Leszek, czarne "podkreślenia" cętek wyszły ekstra.
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 01:39

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez K.Y.Czart » niedziela, 25 kwietnia 2010, 20:32

lejgo_inc napisał(a):Nie podchodzi mi tylko ten dość intensywny wash na spodzie skrzydeł.


I masz rację ;o) Te zdjęcia, jak pisałem pokazują stan "z grubsza" zakończonego malowania. Ale o ile góra dostanie jeszcze tylko "srebro" czyli drobne obicia i odrapania, to dół jest jeszcze trochę "w pół drogi". Właściwie kiedy to piszę, to już rzecz inaczej wygląda :) - nie tak "papierowo".

Jaho63 napisał(a):Byłem ciekaw Krzysio jak sobie poradzisz z paszczą. Od dołu za wysoko się "zaczyna", a górna szczęka ma ostatnie 3 zęby zaokrąglone. :) Tak zbijam cenę. :oops:
Malowanie bomba, jak napisał Leszek, czarne "podkreślenia" cętek wyszły ekstra.


Janusz, bo to tak jest z rekinami. One mają w tych swoich mordach dynamiczny stan uzębienia. Cały czas im tam się coś dzieje - zębiska wypadają, łamią się, odrastają ;o) U tego też, więc reklamacje nie bardzo. Ale coś tam może jeszcze podmaluję :lol:

A tak w ogóle to się cieszę, że centki się podobają, bo się z nimi trochę uchachałem.
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez dewertus » poniedziałek, 26 kwietnia 2010, 01:13

Wcale nieźle to wygląda (malowanko, "usteczka" i brudzenie) ;o)
Pzdr. Hubert
Jeśli istnieje rozwiązanie martwić się nie ma po co,
jeśli nie ma rozwiązania martwić się nie ma sensu
Avatar użytkownika
dewertus
 
Posty: 3896
Dołączył(a): piątek, 26 czerwca 2009, 01:46
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Lotnictwo - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości