Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Budujesz model, chcesz przedstawić relację z postępów w pracy, zastanawiasz się jak coś zrobić - to miejsce dla Ciebie.

Invader Zumbacha - B-26R, Italeri/Revell 1:72

Postprzez K.Y.Czart » niedziela, 21 lutego 2010, 11:38

Invader Biafrańskich Sił Powietrznych. Pierwszy uzbrojony samolot tych Sił. Pilotowany przez samego dowódcę tych Sił - Mr. Browna. W Polsce bardziej znanego pod nazwiskiem Zumbach. Jan Zumbach.
To moje drugie podejście do modelu tego egzemplarza B-26. A właściwie RB-26P, czyli dość rzadkiej francuskiej wersji Invadera, używanej bodaj do cechowania przyrządów namiarowych czy radarowych. Gdy próbowałem zbudować go po raz pierwszy, miałem tylko zdjęcie z książki Zumbacha "Ostatnia walka":

Obrazek

oraz kalki produkcji meksykańskiej! firmy Albatros Modelworks, zawierającej paszczę i oznaczenia BAF na ster kierunku. Instrukcja zawierała lewy rzut boczny maszyny Zumbacha, z dość dowolnym i jak się okazuje, wadliwym malowaniem samolotu:

Obrazek

Zestaw powinien zawierać również żywiczny nos, ale w 1/72 firma już go nie oferowała:

Obrazek

Postanowiłem więc zrobić go samodzielnie ze skuwki od długopisu. Całość wyszła tak:

Obrazek

Ale ponieważ w chwili obecnej jest już dostępnych kilka niezłych zdjęć tego samolotu - i to w kolorze - to obecny stan modelu jest taki:

Obrazek


W drugim podejściu spróbuję osięgnąć efekt końcowy bliższy oryginałowi, czyli:

Obrazek

Poniżej fotki, które znalazłem na stronie http://vectaris.net/id307.html (mam nadzieję, że nie mają nic przeciwko, że je tu wkleję). Na trzecim zdjęciu jest prawdopodobnie drugi, później sprowadzony Invader, lub jakaś hybryda powstała z obu, bo śmigła wyglądają na te z pierwszego.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Do dyspozycji mam to:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Skoro wybór wersji samolotu i malowania jest poza dyskusją, wypada rozważyć resztę założeń wstępnych. Kwestia waloryzacji. Z założenia model będzie zamknięty. Tzn. żadnych wybebeszonych silników, luków inspekcyjnych, komór bombowych itp. Otwarta będzie jedynie kabina - fabryczną osłonę zastąpi vacu Squadrona. Komora bombowa zamknięta, gdyż nie bardzo mogę sobie wyobrazić te bomby z garnków czy kociołków. Chociaż pewnie byłby to fajny widok. Ponieważ oryginalny samolot pozbawiony był większości wyposażenia (z racji wersji i demobilu) z Big Eda wykorzystam tylko część wyposażenia kabiny, elementy podwozia i jego pokryw, i może coś z silników. Właśnie silniki. W modelu są baaaardzo uproszczone i mimo, że zza śmigieł niewiele widać, to jednak (wahałem się) wykorzystam żywiczne R-2800 z zestawy do Tigercata. Będę musiał poprawić okaptowanie silnika i wymienić/pocienić żaluzje wydechu i zrobić sam wydech. Kadłub wymaga drobnych korekt bo jest do wersji K (jak wszystkie z tej serii). Trzeba więc usunąć turbulizatory (tak to się nazywa?) ze statecznika pionowego, usunąć/pocienić/przesunąć charakterystyczne zaślepki punktów do podnoszenia i jakieś drobiazgi. Ze skrzydeł usunąć uzbrojenie i ewentualnie przepatrzyć układ linii podziału. Ale bez jakiejś specjalnej atencji. Pomijam też kwestie wymiarowości. ;o) Koła albo dam żywiczne, albo zostawię fabryczne. Jeśli chodzi o malowanie to w oparciu o nieliczne, ale kolorowe zdjęcia, jako kolor podstawowy dam - no właśnie - co? Z demobilu do Biafry samolot trafił w kolorze aluminium, kamuflaż powstał na życzenie Zumbacha - jak pisze w swojej książce "rekin" również. Wzór tego kamuflażu jest bardzo podobny do tego, jaki był na DH 104 "Riley Dove", wykorzystywanym w BAF. Na zdjęciu mało go widać, bardziej na samochodzie obok. Tak więc rozkład plam w dużej mierze to jednak będzie "licencja poetyka". Ale dużo bliżej oryginału, niż dotychczas. np. tu: http://www.hyperscale.com/2008/features/a26ccl_1.htm. Co do ciapek - nie mam raczej większych wątpliwości - midlle stone Humbrol 225 i czarnozielony Humbrol 91. Ale jaka ta zieleń bazowa? Zwykła rafowska ciemna zieleń Humbrol 163, a może Humbrol 195? Macie jakieś sugestie? Spód błękit, Humbrol 65. Zastanawiałem się nad kolorem wnętrza kabiny. I to chyba nie jest interior green, może middle green, a może bronze green (H75)? Nie wiem jak to Francuzi mogli sobie przemalować :? Pokrywy podwozia chyba jednak interior green. To na razie tyle, co mi do głowy przyszło. Jeśli macie jakieś uwagi na początek, bardzo proszę o podzielenie się nimi, zanim będzie za późno na korekty :lol:

A propos korekt, poniżej historia operacji plastycznej pewnego NOSA (który na zdjęciach archiwalnych wygląda jednak zupełnie inaczej niż ta żywica z Albatrosa (na której się wzorowałem, robiąc pierwszy model):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I po zdjęciu bandaży i opatrunków:

Obrazek

Model powstaje w ramach projektu grupowego "Podniebni drapieżcy" na "starym" PWM, więc "warsztat" będę zamieszczał (jeśli można) na obu forach.

Pozdrawiam
Krzysiek
Ostatnio edytowano wtorek, 23 lutego 2010, 15:48 przez K.Y.Czart, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Reklama

Re: Invader Zumbacha

Postprzez ZIO BY NAITT » niedziela, 21 lutego 2010, 11:55

OK, zainteresowałeś mnie, nawet bardzo.

PZDR
Pozdrawiam - Konrad Kozioł
WARSZTAT :
Dzieci + dom rodzinny w skali 1/1
Avatar użytkownika
ZIO BY NAITT
 
Posty: 1239
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 17:15
Lokalizacja: Warthenau

Re: Invader Zumbacha

Postprzez shivadog » niedziela, 21 lutego 2010, 12:31

Fajnie! Jak czytałem awantrunicze przygody "Janka"
też mnie trochę brało na ten samolot, ale wiedza była niewystarczająca.
Avatar użytkownika
shivadog
 
Posty: 3811
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 14:51
Lokalizacja: WRSW/3M

Re: Invader Zumbacha

Postprzez rzelu » niedziela, 21 lutego 2010, 13:05

Wspaniały polonijny temat.
Polecam "Słowo białego człowieka" F. Forsyth.
www.ostfrontminiature.blogspot.com
Avatar użytkownika
rzelu
 
Posty: 528
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 22:16
Lokalizacja: Dziki Zachód

Re: Invader Zumbacha

Postprzez Jaho63 » niedziela, 21 lutego 2010, 15:16

Pewnie większość czytała, ale dla tych, co nie, polecam gorąco "Mr. Brown" - Zumbacha. Doskonała książka, nawet dla osób spoza "środowiska".
Nareszcie ruszasz dalej. Popatrzę!
Podobno SH ma "puścić" w tym roku A-26C! :idea: ZUMBACH!
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 01:39

Re: Invader Zumbacha

Postprzez Cichociemny » poniedziałek, 22 lutego 2010, 00:55

Jaho63 napisał(a):Pewnie większość czytała, ale dla tych, co nie, polecam gorąco "Mr. Brown" - Zumbacha. Doskonała książka, nawet dla osób spoza "środowiska".

W polskim przekładzie- "Ostatnia walka" (świetne tłumaczenie tytułu, nieprawdaż?).

Temat bardzo ciekawy, będę śledził.
Cichociemny
 
Posty: 2637
Dołączył(a): środa, 26 września 2007, 19:33

Re: Invader Zumbacha - RB-26P, Airfix 1:72

Postprzez black616 » poniedziałek, 22 lutego 2010, 01:44

I ja podpisuje się pod tym co mówią inni! Super pomysł :mrgreen: Miło będzie zobaczyć na forum, coś bez białych gwiazd czarnych krzyży albo wyspiarskich kokard :lol: będę śledził uważnie :lol:
pozdrawiam Krzysztof Kozioł

Warsztat:
    "Pezetele na obczyźnie"
Avatar użytkownika
black616
 
Posty: 89
Dołączył(a): poniedziałek, 31 sierpnia 2009, 13:15
Lokalizacja: Tychy

Re: Invader Zumbacha - RB-26P, Airfix 1:72

Postprzez K.Y.Czart » wtorek, 23 lutego 2010, 15:44

Witam,

Cieszę się bardzo z zainteresowania :D Postaram się nie zawieść.

Od teorii trzeba przejść do praktyki. Postanowiłem zacząć od silników i ich okaptowania. Italeri zafundowała iście pancerne oblachowanie silników, szczególnie rażące to jest w przypadku klapek wydechu. Równie toporne i uproszczone są atrapy silników, podobnie jak w alternatywnym modelu Airfixa. :-|

Obrazek

Trzeba było coś z tym zrobić, bo blaszanych odpowiedników w Big Edzie nie ma. Może same klapki mógłbym jeszcze pocienić, ale tworzywo jest kruche i trochę strach. :?

Obrazek

Tak, jak pisałem wcześniej zamierzałem wykorzystać silniki, które zostały mi po budowie Tigercata. W obu samolotach, jak i w wielu innych zamontowane był PW R-2800. Silniki żywiczne Airesa nie są odlane jako całość, a składają się z oddzielnego bloku, oddzielnych cylindrów i przekładni. Mnie potrzebne były jedynie blok i cylindry. Razy dwa. Na początek musiałem poprawić kształt przedniej pokrywy. Za pomocą Mr. Epoxy Putty nie było problemu.

Obrazek

Żeby dopasować silniki z wklejonymi dwoma gwiazdami cylindrów do nieszczęsnych osłon, musiałem trochę zeszlifować głowice cylindrów. Nawet sporo. Ale jakoś się zmieściły. Pomalowałem czarnym podkładem.

Obrazek

Po wyschnięciu i przetarciu suchym pędzlem, zacząłem wklejać popychacze, które zrobiłem z miedzianego drutu. Po wklejeniu wszystkich 18 drucików (oczywiście miałem zamiar wkleić je tylko w przednich gwiazdach), i po ocenie efektu (krzywo, umazane CA, błe...), stwierdziłem, że napinanie się na kompletne makiety silników (w tej skali) grozi w moim wieku conajmniej utratą przytomności. ;o) Wyrwałem więc świeżo wklejone popychacze wraz z cylindrami. Odciąłem przód silnika. Dokleiłem znaleziony w szpargałach "półsilnik" z Hellcata (Italeri - na szczęście znalazłem dwie identyczne gwiazdy). I po paru przyjemnych chwilach spędzonych na malowaniu, wklejaniu przewodów (z drucików, nie kupne blaszki) i reszty osprzętu, zmontowałem połowę Double Waspa. :)

Obrazek

Wystarczy połowa, bo i tak widać guzik z pętelką. :->

Obrazek

Wiem, krzywo osłona - to tylko do zdjęcia, nie przyklejone. Teraz muszę zrobić duplikat. A potem już tylko końcówki rur wydechowych. I zespół napędowy będzie gotowy. :-|
Ostatnio edytowano wtorek, 23 lutego 2010, 16:29 przez K.Y.Czart, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Invader Zumbacha - RB-26P, Italeri/Revell 1:72

Postprzez Miroslav » wtorek, 23 lutego 2010, 16:12

Excellent story and prepare for work :) Bravo!
Avatar użytkownika
Miroslav
 
Posty: 81
Dołączył(a): czwartek, 26 lutego 2009, 23:51
Lokalizacja: Serbia, Novi Sad

Re: Invader Zumbacha - RB-26P, Italeri/Revell 1:72

Postprzez lejgo_inc » wtorek, 23 lutego 2010, 16:47

Hehe, podoba mi się to pragmatyczne podejście do podwójnej gwiazdy.
pozdrawiam, Leszek
http://www.shelfoddity.com
[Mankind has a perfect record in aviation; we never left one up there]
Avatar użytkownika
lejgo_inc
 
Posty: 1238
Dołączył(a): wtorek, 16 grudnia 2008, 11:23
Lokalizacja: Wrocław

Re: Invader Zumbacha - RB-26P, Italeri/Revell 1:72

Postprzez Jaho63 » wtorek, 23 lutego 2010, 17:19

K.Y.Czart napisał(a):bo i tak widać guzik z pętelką

Tylko proszę mi tu bez takich! Tak, że no ostatecznie niech będzie, silniki mogą takie zostać. Proszę tylko poprawić te wloty powietrza! Aha! Przypominam! Jak już całkiem przeniesiesz się na 32-kę, to mam prawo pierwokupu do tego zumbachowego "zraloka"! :mrgreen:
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 01:39

Re: Invader Zumbacha - RB-26P, Italeri/Revell 1:72

Postprzez Greszi » wtorek, 23 lutego 2010, 17:33

No ładnie...
Kolejny "must have" mi się włączył :P
Tomek
Avatar użytkownika
Greszi
 
Posty: 40
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 13:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: Invader Zumbacha - RB-26P, Italeri/Revell 1:72

Postprzez K.Y.Czart » wtorek, 23 lutego 2010, 20:27

Jaho63 napisał(a):Proszę tylko poprawić te wloty powietrza! Aha! Przypominam! Jak już całkiem przeniesiesz się na 32-kę, to mam prawo pierwokupu do tego zumbachowego "zraloka"! :mrgreen:


Hmm... nasz klient, nasz per pan. Resztę zrobi farba ;o)

Obrazek
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Invader Zumbacha - RB-26P, Italeri/Revell 1:72

Postprzez K.Y.Czart » piątek, 26 lutego 2010, 18:34

Najgorzej to zrobić dwa jednakowe elementy :cry: Znaczy, żeby były jednakowe. ;o)

Obrazek
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Invader Zumbacha - RB-26P, Italeri/Revell 1:72

Postprzez K.Y.Czart » czwartek, 4 marca 2010, 02:55

Wprawdzie to nie wyścig, ale już pierwszy "drapieżca" w galerii. I to czteromotorowy. Trzeba popchnąć robotę do przodu. Po silnikach zabrałem się za gondole i skrzydła. Kilka blaszek. Malowanie. I gotowe.

Obrazek

Blaszki Edka niby do tego modelu, a trzeba przykroić pod wymiar.

Obrazek

Italeri niespecjalnie się wysiliła, jeśli chodzi o podwozie. Ja wiem, że prawie tego nie widać, ale można trochę to było lepiej zaprojektować.

Obrazek

Obrazek

Przednia komora podwozia z wklejonymi blachami Edka też wygląda lepiej.

Obrazek

Przednie podwozie zostawię sobie na później. Tymczasem przygotowałem kadłub do malowania wnętrza. Zdecydowałem się jednak na ZCG. Na zdjęciach wnętrza Invaderów są albo zielone. albo szare. Ten biafrański szary nie był na pewno.

Obrazek

Kokpit lekko zmodyfikowany przed malowaniem.

Obrazek

Co do barwionych blaszek zdania są podzielone. Ale w tej skali nigdy bym tego tak nie pomalował.

Obrazek

Może to i jest pójście na łatwiznę (mówię o blaszkach), ale ktoś je po coś wymyślił. Wklejanie tego drobiazgu też nie jest łatwe.

Obrazek

Obrazek

Można zamknąć kadłub. I iść spać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Następna strona

Powrót do Lotnictwo - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości