No to nareszcie ciąg dalszy:
Diabeł podkusił i wyjąłem z pudełka coś co sie nazywa STRUTZ - czyli mosiężne pręciki o przekroju kroplowym.
NIGDY WIĘCEJ TEGO NIE UŻYJĘ!!!,
męczyłem się z nimi przez trzy bite tygodnie.
Oto efekty mojej drogi przez ciernie:
Tak wygląda kadłub ze wspornikami skrzydła:
zmontowanie wspornika zajęło mi tydzień, łącznie z tym, że finalnie lutowałem je na specjalnie skonstruowanym ustrojstwie - zachowanie symetrii było koszmarem, ale jest
Robiłem ze STRUTZA bo chciałem ,żeby miało skalowy wymiar i to udało sie osiągnąć, niestety materiał jest KOSZMARNY w obróbce - wywiercenie otworów 0,3 mm na kołki ustalające i lutowanie jest
.
Oczywiście z tego samego materiału wykonałem wsporniki do podwozia:
Jak widac "drobnym" poprawkom został poddany płat pomocniczy, są niezbędne ponieważ koła w tym samolocie były szprychowe i wszystko oczywiście będzie widać
. Żeby złapać geometrię odtworzyłem spód kadłuba w niezwykle skomplikowanym wzorniku
No i teraz element , który jest wykonywany po raz nie wiem już który - skrzydło:
tu w widoku od góry:
tu od dołu:
Już tłumaczę dlaczego wygląda tak dziwnie:
- po pierwsze okazało się, że WSZYSTKIE plany jakie znam są do luftu,
- po drugie odwiedziłem Muzeum Lotnictwa w Krakowie - kłaniam się nisko Pani z biblioteki - i znalazłem to co chciałem, czyli zdjęcia 187/18 z lotniska Lewandówka ze wszystkimi szczegółami - jak wygląda płat i jak był malowany, na ten moment najistotniejsze to:
a) płat był kryty tak jak to Niemcy robili zazwyczaj czyli na zakładkę od środka do zewnątrz ,
b) nie było na górze płata podziału arkuszy, tj. górna powierzchnia i nos profilu były wykonane z jednego kawałka sklejki
Postanowiłem więć odtworzyć to pokrycie używając niezastąpionego Surfacera 1200. Efekty widać powyżej.
No i na koniec mój ulubiony jak na razie fragment:
silnik and śmigło:
Silnik będzie jeszce raz malowany nie podoba mi się w tej chwili i go poprawię.
Silnik Vector, niestety mam chyba jakiegoś pecha do nich - ściągnąłem z UK, ale w pudełku jak zawsze było ułamanych kilka zaworów i tradycyjnie już w niektórych miejscach były źle - z przesunięciem- odlane żeberka. Miałem w zapasie jeszcze jego kopię kupioną na wystawie w Bytomiu , ale po uważnym obejrzeniu okazało sie, że jest jeszcze gorsza niż oryginał.
Śmigło to mój ulubiony element - jeden weekend zabawy i zrobione a przedtem kilka tygodni poszukiwań.
Informacja dla tych, którzy robią Fokkera:
Edek załączył śmigło AXIAL, w Polsce widziałem takie śmigło tylko na jednym Fokkerze 00.4 bohater kalkomanii z KAGERO.
Wszystkie pozostałe miały śmigło HEINE o średnicy 260 cm.
Jak ktoś nie chce robić z drewna to można kombinować z HEINE z rodenowskiego DVII ale tam jest średnica 280 cm, trzeba więc przerabiać.
I to by było na tyle na dzisiaj....
pozdrawiam