Witajcie. Zmęczył mnie trochę Ta-183, postanowiłem rozgrzebać coś dla relaksu. O samym zestawie należy powiedzieć że wygląda całkiem obiecująco, ma ładny kokpit lecz trochę za grube linie podziału i jak wyczytałem (sam nie mierzyłem) za gruby kadłub. Mam również model Hasegawy, więc Airfix idzie na pierwszy ogień, choć ma ładniejszy kokpit.
W sumie to będzie pierwszy model japończyka jaki zrobię, nie licząc kartonowego A6M2 w skali 1:33 jaki kiedyś popełniłem, raczej w kategorii zabawki, kolega miał F4F i biegaliśmy po podwórku z tymi kartonówkami odtwarzając "Bitwę o Midway".
Wracając do tematu, nie wiem zbyt wiele o tym pięknym samolocie, więc będę wdzięczy za wszelkie uwagi.
Model raczej chcę zrobić z pudła, najbardziej zależny mi na spróbowaniu się z typowo "japońskimi" śladami eksploatacji i zużycia. W szczególności odpryskach i przetarciach farby.
Po przemyśleniu tematu malowania, zdecydowałem się na malowanie pudełkowe. Oczywiście najładniejsze są zera w IJN Gray, ale Airfix ma tak grube linie podziału, że boję się że nie będzie to wyglądać fajnie.Więc plan jest taki: Airfix będzie zielony z przetarciami i zużyciem, a Hasegawa będzie jasna, mało zużyta.
No to ruszam. Poniżej kokpit. Taki jak producent dał.