Modelarstwo z pasją

Gienek napisał(a):Przepraszam za OT i proszę - chcę tu zaglądać a nie dodawać tematu do ignorowanych

Dzięki Gienek za pomoc. Za szybkie łącze mam i nie wychwytuję takich rzeczy...

Marcin_C napisał(a):Dobrze Gienku, zastosuję się jesteś z 3miasta, zawsze można podyskutować na żywo na tematy temu pochodne

Z przyjemnością.
A nitowanko to jest to !(też to właśnie teraz "ćwiczę" )

Akurat jeśli chodzi o nitowanie to w pełni się zgadzam, rzecz generalnie bardzo prosta do wykonania, a moim zdaniem bardzo podnosi walory estetyczne wykonywanego modelu. Zresztą cała praca ze szpachlowaniem, szlifowaniem, nitowaniem i dopieszczaniem to wciąż kropla w morzu jakim jest umiejętne pomalowanie i urealnienie modelu. Nic odkrywczego w sumie nie powiedziałem, ale co mi tam

Pozdrawiam.

P.S. Miałem dziś malować kokpity, ale zapomniałem zmywacza Wamodowskiego do akryli zakupić, czyszczę tym specyfikiem aero.

Żeby nie było, że nic nie robię. Jak na razie Yak dał mi troszku w kość ... szpachlowanie osłony silnika z kadłubem do przyjemnych nie należało, z pomocą przybył Surfacer nakładany pędzlem w kilku warstwach.

Jak na razie model w całości pokryty surfacerem. W najbliższych dniach malowanie właściwe

Witam w kolejnym odcinku tej samotnej relacji

Dół pomalowany, mieszanka H65 i H48 w stosunku 7:2
Dwie warstwy, wcześniej preshading, w sumie robiłem to po raz pierwszy i z efektu jestem zadowolony, wszystko rozbija się o staż w posługiwaniu się aero, to mój drugi model malowany przy pomocy tego urządzenia.

Marcinie, odnoszę wrażenie, że tylna część kadłuba jest wygięta łukiem na sterburtę. Nie pomaga nawet tłumaczenie sobie, że to tylko autosugestia wynikająca z krzywego przyklejenia osłony podkadłubowej. Może to tylko kwestia oświetlenia na tym ostatnim zdjęciu? Ale na pierwszym zdjęciu w wątku też to tak jakoś niewyraźnie wygląda...

Wrażenie potęgowane tym, że zdjęcie jest lekko pod kątem i faktycznie osłona jest krzywo, mój ewidentny błąd.

Małe uaktualnienie



Na razie tyle udało mnie się zrobić. Nasadziłem masę baboli, ale i tak podoba mi się to co sobie lepię i chyba o to tu tak naprawdę chodzi