Model ubrudzony i odrapany, zrobię jeszcze parę zacieków. Zmatowiłem go troszkę co by się za bardzo nie błyszczał i nie było tak widać baboli.
Pozostało pomalować kapcie, poskładać i dorobić kilka detali.
Podsumowując malowanie, najwięcej problemów miałem z bezbarwnym błyskiem.
Ciągle wychodziła mi "pomarańczowa skórka", przetestowałem na złomie różne mieszanki sidoluxu z wodą, spirolem, Micro gloss, topcoat.
Najlepiej wypadał sidospiryt i topcoat ale idealnie nie było.
Zrezygnowany postanowiłem pod kalki rzucić sido a na nie topcoat i polerka (nie wszędzie się dało polerować) .
Niestety tak nieumiejętnie psikałem topcoatem, że na stateczniku pojawiła się jakaś pianka. Musiałem zmywać lakier ze statecznika (miałem ochotę zmyć cały model) i malować od nowa.
Reszta też była mocno zalana. Wg mnie ten specyfik nie nadaje się do tak małych powierzchni. Można go ewentualnie spuszczać z puszki, rozcieńczać wodą i malować aero,
ale brakło mi cierpliwości do tej metody.
Brak cierpliwości = opłakane efekty.
Na koniec spróbowałem dodać Mr.Retardera do Sidospirolu i eureka! Przynajmniej ostatnie warstwy są takie o jakie mi chodziło.
Sorki za te wynurzenia, musiałem się wypłakać