PZL/IAR P.24E, Mirage 1:48, czyli historia mało znana...

Budujesz model, chcesz przedstawić relację z postępów w pracy, zastanawiasz się jak coś zrobić - to miejsce dla Ciebie.

PZL/IAR P.24E, Mirage 1:48, czyli historia mało znana...

Postprzez Jarek Gurgul » wtorek, 3 listopada 2015, 15:28

Ja też spróbuję swoich sił po ciemniejszej stronie (ta druga prawie tak samo ciemna) - wezmę na warsztat maszynę Aeronautica Regala Româna (ARR), czyli Rumuńskiego Lotnictwa Królewskiego. Spróbuję przedstawić mało znaną historię oraz zbudować model związanego z tą historią samolotu.

Mam nadzieję, że przy okazji pojawi się w tym wątku trochę informacji i ciekawostek na temat rumuńskiego lotnictwa, które choćby ze względu na powiązania z Polską zasługuje na chyba trochę więcej uwagi i dopieszczenia ;o).

Bohaterem mojej pracy będzie PZL/IAR P.24E - samolot ze względu na kiepskie w momencie wprowadzenia do służby (w zasadzie dopiero w 1940 roku) osiągi niezbyt - mówiąc oględnie - przez Rumunów ceniony.

Umowę na zakup 5 egzemplarzy wyprodukowanych przez warszawskie PZL i na licencję na budowę przez IAR Braşov (Întreprinderea Aeronautică Română) kolejnych 25 sztuk podpisano już w październiku 1936 (kiedy jeszcze nawet nie rozpoczęto w Rumunii produkcji licencyjnych P.11f), ale z powodu opóźnień formalnych, organizacyjnych i przede wszystkim technicznych związanych z problemami z drganiami płatowca wywoływanymi przez wybrany przez Rumunów silnik (produkowany przez nich na licencji Gnome-Rhône/IAR 14KIIc32) samolot zaczął trafiać do jednostek dopiero w 1939/1940 roku, kiedy królowały już dolnopłaty z chowanym podwoziem, z silnikami o mocy większej o czasami kilkaset KM.

Dlatego P.24E został potraktowany jako co najwyżej konstrukcja przejściowa (stąd mała liczba wyprodukowanych egzemplarzy), tym bardziej, że produkowany przez IAR silnik był w rzeczywistości słabszy, niż wskazywała wartość nominalna jego mocy, a sam samolot trochę cięższy (masa własna) od pozostałych seryjnych P.24, co w oczywisty sposób wpływało na osiągi. Na dodatek wybrane przez Rumunów francuskie trójłopatowe śmigło Chauvière o zmiennym skoku wykazywało się w zestawieniu z silnikiem 14IIc32 bardzo małą wydolnością, co powodowało bardzo długi - ponad 200-metrowy rozbieg. Problem wyeliminowano poprzez zastosowanie przygotowanego przez Polaków drewnianego dwułopatowego, o stałym skoku śmigła, ale kosztem mniejszej prędkości maksymalnej.

A teraz historia...




Sowieci niestety nie wiedzieli, że trwa akurat operacja Barbarossa i niemiecki Blitzkrieg. Nie wiedzieli, że mają się tylko wycofywać i nie wypada im być stroną aktywną, ofensywną. Dlatego atakowali, gdzie tylko mogli - między innymi Rumunię - największego sojusznika Niemiec na wschodzie.

26 czerwca przeprowadzili rajd okrętów floty czarnomorskiej na Konstancę - zakończony klapą - stracili lidera floty "Moskwa" i sporo samolotów, które z powietrza wspierały atak sił morskich.

W czerwcu i lipcu sowieci przeprowadzili również wiele nalotów na Bukareszt, rafinerie w Ploieşti i kolejne na Konstancę. Angażowano w te ataki raczej skromne siły, więc i efekty nalotów były raczej mało spektakularne.

Jeszcze przed rozpoczęciem Barbarossy stratedzy rumuńscy bardzo trafnie określili potencjalne cele sowieckich nalotów. By zabezpieczyć się przed atakiem bombowców z czerwonymi gwiazdami pozostawiono na zapleczu odpowiednie (jak się wydawało) siły.

W obronę stolicy i rejonu Ploieşti przed sowieckimi nalotami włączone zostały dwa dywizjony (eskadry) 6. Grupy Myśliwskiej (Grupul 6 Vânătoare) - 61. i 62. Dywizjon myśliwski (Escadrila 61 vânătoare, Escadrila 62 vânătoare), oba wyposażone w samoloty PZL/IAR P.24E. 6 czerwca po ćwiczeniach na poligonach strzeleckich Grupa została przebazowana na swoje macierzyste lotnisko Bukareszt-Otopeni. Dysponowała wtedy 20 sprawnymi P.24E.

Jej zadaniem było utrzymywanie w stałej gotowości czterosamolotowego klucza oraz prowadzenie rytunowych patroli - również z wykorzystaniem czterech maszyn. Niestety, już od pierwszych dni działań wojennych w pełni ujawniły się niedostatki konstrukcji z 1933 roku, którą Rumuni próbowali wykorzystywać bojowo w roku 1941. P.24E okazały się być za wolne dla bombowców sowieckich - przez pierwszy miesiąc, podczas którego 6. Grupa zaangażowana była w obronę zaplecza nie udało się uzyskać nawet przechwycenia jakiejkolwiek sowieckiej maszyny, o ataku, czy zestrzeleniu nie wspominając.

Dopiero przeniesienie P.24E do strefy przyfrontowej, w okolice Odessy dało P.24 większe pole do popisu. Samoloty zostały przeznaczone do wykonywania działań wspierających jednostki lądowe, do ataków na cele naziemne oraz do zwalczania lotnictwa sowieckiego. Na zapleczu, nad Rumunią pojawiały się - nie dość, że szybkie to jeszcze niezbyt chętne do konfrontacji z rumuńskimi myśliwcami bombowce. Na froncie natomiast było sporo mniejszych i wolniejszych od bombowców sowieckich samolotów, w tym dużo I-16. I właśnie te przede wszystkim stały się ofiarami nie tak kiepskiego, jak się okazało, polsko-rumuńskiego myśliwca. P.24E zaliczono 11 pewnych, 3 prawdopodobne zestrzelenia oraz 6 samolotów sowieckich zniszczonych na ziemi, bez strat własnych w trakcie walk powietrznych.




Bohater tego wątku powstanie z zestawu P.24G Mirage'a, wzbogaconego blaszką Parta, tablicą Yahu oraz "nowym" silnikiem. Piszę w cudzysłowie, bo jeszcze nie zdecydowałem, czy będzie to "stary", ale przerobiony silnik z Mirage'a, silnik firmy Choroszy Modelbud, czy może silnik Vectora. Ten ostatni wydaje się być najefektowniejszą opcją, jednak zapewne zacznę od próby zbudowania własnego silnika na bazie plastikowego korpusu z zestawu.

Do tego oczywiście dodać będzie trzeba osłonę silnika - znowu kilka opcji: od podstaw / zmodyfikowana z P.24G Mirage'a lub z zestawu Choroszy Modelbud. Ostatnim elementem będzie stelaż, na którym montowana była osłona na silniku - to też dość ciekawy element tego samolotu, więc warto poświęcić mu odrobinę uwagi.

Obrazek


Udało mi się zebrać dość interesujące materiały. Najważniejsze pozycje z literatury to monografia Kagero autorstwa Andrzeja Glassa, seria artykułów na temat rumuńskich P.24E opublikowana przez Dénesa Bernáda w Skrzydlatej Polsce z sierpnia/września i października 2005 zawierająca mnóstwo ciekawych informacji na temat produkcji P.24E, wprowadzenia ich do służby, jej przebiegu i udziału tych samolotów w walkach w 1941 roku. I rzecz najważniejsza - tom IV PKL - "w Rumunii 1933-1947" Dana Antoniu, gdzie można znaleźć około 50 zdjęć P.24E.

Obrazek


Oprócz materiałów drukowanych bardzo pomocne, a wręcz kluczowe dla rozstrzygnięcia wariantu uzbrojenia są katalogi P.24 oraz silnika Gnome-Rhône (co prawda w trochę późniejszej wersji - jak w P.24F/G - ale wizualnie prawie identycznej).


Rumuński katalog P.24E:

Obrazek


"Francuski" katalog P.24:

Obrazek


Manual silnika Gnome-Rhône Types 14N

Obrazek


"Najcenniejszy" jest katalog rumuński. Widać w nim na skrzydle tylko jeden wyrzutnik łusek, więc rumuńskie P.24E już na etapie produkcji wyposażone były raczej tylko w dwa k-my.




Co do konkretnego egzemplarza, interesują mnie dwie maszyny.

Pierwsza to nr "6" - pierwszy zbudowany przez IAR. Samolot jest o tyle wyjątkowy, że zrobiono mu w 1941 obszerną sesję zdjęciową. Zdjęć jest blisko dziesięć, bardzo dokładnie przedstawiają maszynę z każdej prawie strony. "Wadą" tego egzemplarza jest to, że poza sesją niczego ciekawego o nim powiedzieć nie można, pilot też raczej żaden wyjątkowy, na dodatek pasy na sterze kierunku są w wersji 1/3, co nie bardzo mi się podoba.

Druga maszyna to nr "24". Znam tylko jedno pewne jej zdjęcie, ale jest na nim przedstawiony Adjutant stagiar aviator (czyli sierżant sztabowy, pilot) Nicolae Solomon, jeden z dwóch najskuteczniejszych pilotów na P.24E i można przyjąć, że stoi przy swoim samolocie. A więc "24" może być jednym z ciekawszych - z "historią" - egzemplarzy P.24E. Na dodatek ma pełne pasy na sterze kierunku oraz najprawdopodobniej "wąskie" łopaty śmigła - Rumuni wymienili w trakcie eksploatacji oryginalne śmigła wyprodukowane przez wytwórnię Szomańskiego na również drewniane dwułopatowe, ale z łopatami trochę węższymi. W Skrzydlatej Polsce zamieszczone są dwa kolejne zdjęcia - po kraksie i zniszczeniu samolotu, na których najprawdopodobniej przedstawiony jest nr "24".



Przy okazji dziękuję Piotrowi Dmitrukowi oraz Krzysztofowi Bell'owi za pomoc w zebraniu materiałów.

Nicolae
Avatar użytkownika
Jarek Gurgul
 
Posty: 6058
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 13:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Reklama

Re: PZL/IAR P.24E, Mirage 1:48, czyli historia mało znana...

Postprzez Janbar » wtorek, 3 listopada 2015, 18:54

Super temat. Będę gorąco kibicował.
Janbar

Animal Planet
 
Posty: 430
Dołączył(a): niedziela, 8 lutego 2015, 23:27

Re: PZL/IAR P.24E, Mirage 1:48, czyli historia mało znana...

Postprzez MIRO » wtorek, 3 listopada 2015, 19:08

Takie nie oczywiste konstrukcje najbardziej mi się w tym konkursie podobają. Będę Ci z uwagą patrzył na ręce.
Pozdrawiam
Mirek
Путiн хуйло!
Avatar użytkownika
MIRO
 
Posty: 1742
Dołączył(a): piątek, 21 listopada 2008, 10:36
Lokalizacja: Opole

Re: PZL/IAR P.24E, Mirage 1:48, czyli historia mało znana...

Postprzez shadowmare » wtorek, 3 listopada 2015, 19:51

Przed tobą ciężka robota, mam nadzieję, że się uda.
Avatar użytkownika
shadowmare
 
Posty: 1580
Dołączył(a): poniedziałek, 26 listopada 2012, 20:54

Re: PZL/IAR P.24E, Mirage 1:48, czyli historia mało znana...

Postprzez Mariusz Jarzyna ze Szczec » wtorek, 3 listopada 2015, 20:08

Przepięknie !!!
Avatar użytkownika
Mariusz Jarzyna ze Szczec

100-lecie Niepodległości
 
Posty: 3226
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 17:29

Re: PZL/IAR P.24E, Mirage 1:48, czyli historia mało znana...

Postprzez Aphar » wtorek, 3 listopada 2015, 20:17

Bardzo fajny wstępniak. Z chęcią popatrzę na efekty.
Pozdrawiam
Aphar
ObrazekObrazek
Avatar użytkownika
Aphar
 
Posty: 322
Dołączył(a): poniedziałek, 10 listopada 2008, 21:20
Lokalizacja: Wesoła

Re: PZL/IAR P.24E, Mirage 1:48, czyli historia mało znana...

Postprzez karambolis8 » wtorek, 3 listopada 2015, 20:21

Z chęcią pokibicuję :)
karambolis8
 
Posty: 2257
Dołączył(a): poniedziałek, 21 września 2009, 08:24

Re: PZL/IAR P.24E, Mirage 1:48, czyli historia mało znana...

Postprzez krzysztof.bell » wtorek, 3 listopada 2015, 20:54

Mam nadzieję, że skończy się równie interesująco jak się zaczęło ;o)

Podziwiam przez szybkę.

Obrazek
krzysztof.bell
 
Posty: 147
Dołączył(a): wtorek, 21 lipca 2015, 20:22

Re: PZL/IAR P.24E, Mirage 1:48, czyli historia mało znana...

Postprzez Aleksander » wtorek, 3 listopada 2015, 21:28

Ambitny program! Siadam i kibicuję!
Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
Aleksander Górski
..."be yourself, no matter what they say"...
Avatar użytkownika
Aleksander

Animal Planet
 
Posty: 7988
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 18:14
Lokalizacja: "Miasto Meneli"


Powrót do Lotnictwo - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 66 gości