Jak-3 Eduard 1/48
Napisane: poniedziałek, 14 grudnia 2015, 23:40
Dzień dobry.
Ci, co zaglądają czasem do mojej relacji z budowy PV-1, pamiętają z pewnością taki obrazek:
Długo to trwało... ale w końcu ze stosu zabrałem jedno pudełko.
A dlaczego akurat to? Chyba trochę sentymentalnie - najstarszy model w moim magazynku. Trochę się wyczekał... kupiłem go gdzieś w 2003 roku. A dodatkowo - trening przed Jakiem-3 ze Zvezdy.
Założenia: model prosto z pudła, z dodatkiem blachy Eduarda (Yak-3 Profipack 48272). Z elementów własnych - tylko kratownica kadłuba, i ewentualnie jakieś drobne elementy.
Malowanie - jedyne słuszne . Biała jedynka Zacharowa ze Świętym Jerzym na burtach.
Co prawda Święty Jerzy powinien mieć raczej na sobie hełm i rycerską zbroję, a nie mundur czerwonoarmisty...
Można zaczynać.
Elementy kokpitu wycięte i oszlifowane, doklejone elementy z blachy tam gdzie potrzeba. Miska fotela pocieniona, coby nie przypominała czegoś w rodzaju pancernego nocnika.
Konsole boczne. Ośki i uchwyty to okrągły profil Plastructa, okrągłe gałki to klej stolarski.
W lewej konsoli szczeliny nacięte za pomocą ułamanej czeskiej piłki.
Tablica przyrządów to blaszka z zestawu.
Żeby w środek wepchnąć kratownicę, musiałem pocienić burty kadłuba.
Lewa połówka kadłuba - już na gotowo, prawa - wstępnie obrobiona okrągłym frezem.
A dlaczego tak się uparłem na tą kratownicę? Ponieważ z dawnych lat początku pracy nad tym modelem został mi szablon, który kiedyś zrobiłem.
Kratownica zrobiona z okrągłych profili Plastructa 0,8mm, klejona na SG w żelu.
Elementy gotowe do malowania. Płyta pancerna z lewej strony zrobiona ze zwykłej kartki papieru nasączonej SG.
Malowanie. Kolor podstawowy - Gunze C331, złamany tu i ówdzie paroma kroplami białego, zabrudzenia - wash Citadel, wytarcia na podłodze - pigmenty MIG, rozjaśnienia - suchy pędzel Gunze i Citadel, odpryski - srebrny długopis i kawałek drutu.
Wszystkie kolory dodatkowe - gałki i manetki w konsolach, aparat tlenowy, poduszka na oparciu fotela pilota, pokrętła na burtach, apteczka - farby Citadel.
Montaż. Poszczególne elementy pozycjonowałem za pomocą SG w żelu, po zaschnięciu dodatkowo aplikowałem kroplę rzadkiego SG.
Pasy pilota - zestawowe, z blachy Eduarda, trochę powyginane i pomalowane farbą Citadel.
Przymiarka do kadłuba:
Jak na razie - wszystko pasuje.
Jedyna strata - to wygięta dźwignia zmiany skoku śmigła - do wyprostowania.
Jako że na blaszce Eduarda są elementy, pozwalające zrobić klapy w otwartej pozycji, następnym krokiem będzie montaż tych elementów w skrzydle - i sklejenie płatowca w całość.
Ale to już w następnym odcinku.
Do zobaczenia.
Ci, co zaglądają czasem do mojej relacji z budowy PV-1, pamiętają z pewnością taki obrazek:
Długo to trwało... ale w końcu ze stosu zabrałem jedno pudełko.
A dlaczego akurat to? Chyba trochę sentymentalnie - najstarszy model w moim magazynku. Trochę się wyczekał... kupiłem go gdzieś w 2003 roku. A dodatkowo - trening przed Jakiem-3 ze Zvezdy.
Założenia: model prosto z pudła, z dodatkiem blachy Eduarda (Yak-3 Profipack 48272). Z elementów własnych - tylko kratownica kadłuba, i ewentualnie jakieś drobne elementy.
Malowanie - jedyne słuszne . Biała jedynka Zacharowa ze Świętym Jerzym na burtach.
Co prawda Święty Jerzy powinien mieć raczej na sobie hełm i rycerską zbroję, a nie mundur czerwonoarmisty...
Można zaczynać.
Elementy kokpitu wycięte i oszlifowane, doklejone elementy z blachy tam gdzie potrzeba. Miska fotela pocieniona, coby nie przypominała czegoś w rodzaju pancernego nocnika.
Konsole boczne. Ośki i uchwyty to okrągły profil Plastructa, okrągłe gałki to klej stolarski.
W lewej konsoli szczeliny nacięte za pomocą ułamanej czeskiej piłki.
Tablica przyrządów to blaszka z zestawu.
Żeby w środek wepchnąć kratownicę, musiałem pocienić burty kadłuba.
Lewa połówka kadłuba - już na gotowo, prawa - wstępnie obrobiona okrągłym frezem.
A dlaczego tak się uparłem na tą kratownicę? Ponieważ z dawnych lat początku pracy nad tym modelem został mi szablon, który kiedyś zrobiłem.
Kratownica zrobiona z okrągłych profili Plastructa 0,8mm, klejona na SG w żelu.
Elementy gotowe do malowania. Płyta pancerna z lewej strony zrobiona ze zwykłej kartki papieru nasączonej SG.
Malowanie. Kolor podstawowy - Gunze C331, złamany tu i ówdzie paroma kroplami białego, zabrudzenia - wash Citadel, wytarcia na podłodze - pigmenty MIG, rozjaśnienia - suchy pędzel Gunze i Citadel, odpryski - srebrny długopis i kawałek drutu.
Wszystkie kolory dodatkowe - gałki i manetki w konsolach, aparat tlenowy, poduszka na oparciu fotela pilota, pokrętła na burtach, apteczka - farby Citadel.
Montaż. Poszczególne elementy pozycjonowałem za pomocą SG w żelu, po zaschnięciu dodatkowo aplikowałem kroplę rzadkiego SG.
Pasy pilota - zestawowe, z blachy Eduarda, trochę powyginane i pomalowane farbą Citadel.
Przymiarka do kadłuba:
Jak na razie - wszystko pasuje.
Jedyna strata - to wygięta dźwignia zmiany skoku śmigła - do wyprostowania.
Jako że na blaszce Eduarda są elementy, pozwalające zrobić klapy w otwartej pozycji, następnym krokiem będzie montaż tych elementów w skrzydle - i sklejenie płatowca w całość.
Ale to już w następnym odcinku.
Do zobaczenia.