Modelarstwo z pasją

Dzięki za komentarz i cenne uwagi, faktycznie przy short-runach warto poświęcić kilka chwil więcej tym nieszczęsnym krawędziom spływu.
Tu już zostaną takie, jakie są.

Co do kolekcji, cóż - liczba modeli w budowie dorównuje tej na półkach w gablotach, a gdy patrzę na magazyn to wiem, że do końca życia się z nimi nie wyrobię i... wcale mi to nie przeszkadza ;)

Pozdrawiam
Hubert

Bardzo mi się już podoba, zwłaszcza dobrze wyglądają ramki oszklenia, ale malowanie kadłuba z tymi detalami też fajne.
Krawędzie spływu... no cóż, gdybym był pilotem, mechanikiem, czy inżynierem, to pewnie zwróciłbym uwagę na taki szczegół, ale jakoś mi to tutaj nie przeszkadza, choć podkreślam, że to tylko moje zdanie.

Aleksander napisał(a):Bardzo mi się już podoba, zwłaszcza dobrze wyglądają ramki oszklenia, ale malowanie kadłuba z tymi detalami też fajne.

Dzięki

To malowanie robi faktycznie wrażenie, nawet małżonce się podoba (a spojrzenie ma krytyczne, wierzcie mi).

Nie było kiedy wyjąć kompresora i aero, więc żeby nie tkwić w miejscu:
- nabyłem Trumpkowego J-7B, który posłużył za dawcę kalkomanii na skrzydłach (Bilek zapomniał). A tego J-7B zrobię w barwach maszyny testowanej w USA, co ciekawe - z gwiazdami,
- pobawiłem się nitowadłem,
- pomalowałem komory podwozia.

Obrazek

Trzeba jeszcze domalować te paski na usterzeniu (dałem się zwieść instrukcji Bilka), pas przeciwodblaskowy i pójdzie do wykończenia.

Pozdrawiam
Hubert