Spitfire F Mk.22/24 | 1:32 Revell (ex Matchbox)
Napisane: środa, 18 stycznia 2017, 11:03
Naszło mnie coś. Miałem rozgrzebać dwa Ki-43, ale wpadł mi w ręce taki potworek.
Detale fatalne, kształty - cóż... można to było zrobić lepiej. Wszystko co dało się podzielić technologicznie, Matchbox podzielił, zobaczcie na instrukcje i in-boxy w sieci. Dramat. Gdyby to jeszcze jako tako było spasowane.
Kokpit - całkowita fantazja, nieco poprawiłem blaszkami Eduarda, ale szczęśliwie i tak niewiele będzie widać.
Żeby nie było całkiem smutno, ten model będzie poletkiem ćwiczebnym w zakresie własnoręcznego wykonywania linii podziału (zwłaszcza okolice silnika, spód kadłuba, tam nic do siebie nie pasuje, więc wyszpachlowałem wszystko i wyszlifowałem na gładko, no - prawie gładko) oraz nitowania (używam narzędzia od RB). Rozwierciłem też wydechy.
Dodałem światła pozycyjne w poprawnym kształcie - to też było zrobione źle.
W planie dołożenie detali w komorach podwozia, oświetlenia do latania w formacji, lufy będą od Mastera.
Nowe będą pokrywy podwozia - i zobaczę, co jeszcze da się zrobić.
Tona szpachli, godziny szlifowania. Oto efekty:
Dla kontrastu, tak to wygląda jeszcze bez nitowania.
Pozdrawiam
Hubert
Detale fatalne, kształty - cóż... można to było zrobić lepiej. Wszystko co dało się podzielić technologicznie, Matchbox podzielił, zobaczcie na instrukcje i in-boxy w sieci. Dramat. Gdyby to jeszcze jako tako było spasowane.
Kokpit - całkowita fantazja, nieco poprawiłem blaszkami Eduarda, ale szczęśliwie i tak niewiele będzie widać.
Żeby nie było całkiem smutno, ten model będzie poletkiem ćwiczebnym w zakresie własnoręcznego wykonywania linii podziału (zwłaszcza okolice silnika, spód kadłuba, tam nic do siebie nie pasuje, więc wyszpachlowałem wszystko i wyszlifowałem na gładko, no - prawie gładko) oraz nitowania (używam narzędzia od RB). Rozwierciłem też wydechy.
Dodałem światła pozycyjne w poprawnym kształcie - to też było zrobione źle.
W planie dołożenie detali w komorach podwozia, oświetlenia do latania w formacji, lufy będą od Mastera.
Nowe będą pokrywy podwozia - i zobaczę, co jeszcze da się zrobić.
Tona szpachli, godziny szlifowania. Oto efekty:
Dla kontrastu, tak to wygląda jeszcze bez nitowania.
Pozdrawiam
Hubert