Cześć,
jeden rozgrzebany model więcej na warsztacie nie robi żadnej różnicy tak więc oto zakładam nowy wątek warsztatowy. Model dłubię już kilka dni, ale dopiero teraz jest co pokazać.
Kupiłem go głównie po to, żeby samemu przekonać się jak straszny jest ten modelarski potwór, który w tym wcieleniu przyjął postać haniebnie zapadniętego skrzydła. Oto co udało mi się wygrzebać po kilku 15 minutowych sesjach. W dużym skrócie moje przeróbki polegały na zalaniu linii podzialowych klejem CA, wyszlifowaniu całości na gładko i potem namalowaniu farbą imitacji łączeń sklejki "na zakładkę". Zrobiłem też takie małe zaślepki w krawędzi natarcia. Na koniec ponitowałem sklejkę! (w paru miejscach do poprawki).
Trochę też dłubałem wewnątrz kadłuba - pasy biodrowe z Bf 109, naramienne muszę zrobić od podstaw. Dodałem też linki sterów oraz zbiornik paliwa. Do zrobienia został jeden zegar koło pedałów orczyka, pasy naramienne i manetka przepustnicy. Trochę żałuję teraz, że nie kupiłem zestawu Expert bo tam te wszystkie detale są na blaszce. No, ale przynajmniej mogę wszystko zrobić własnymi siłami.
No i jeszcze góra kadłuba. Celuję w wykonanie przypominające samolot 175 a ten nie miał uzbrojenia. Po krótkiej analizie doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie zaślepić otwory od góry na gładko a od spodu usunąć "wybrzuszenia". Znika też skrzynka na amunicję. Z tego właśnie powodu dorobiłem zbiornik paliwa gdyż przez modyfikacje tego elementu przez otwór kabiny można był zajrzeć zbyt głęboko do środka przez co widać było niezbyt efektowny tył ścianki czołowej (łączenie połówek kadłuba, mocowanie silnika).
Wszystkie poprawki, z wyjątkiem pasów, jak na razie zrobione są z podręcznych środków typu skrawki karty bankomatowej, taśma papierowa, rozciągnięta ramka modelu. Trochę czasu poświęciłem jeszcze na powiększanie lub pogłębianie otworów pod zastrzały, wsporniki, golenie, naciągi usztywniające płat, ale nawet nie ma co pokazywać.