Bristol Bulldog "PYRO" 1/48 - Open

[Mariusz Jarzyna ze Szczec]

Ale Bulldoga zakopało w tematach. Ledwo odnalazłem Gauntlett schnie więc moc przerobową przerzuciłem na równoległy model. Zrobione wnętrze, sklejone skorupy. Aktualny stan prezentuje się poniżej. Niestety do tego modelu blaszki są nieprodukowane więc całość rękodzieło ludowe oprócz uzbrojenia. Z zestawu wykorzystałem tylko fotel i do przeróbki tablicę przyrządów.

[Mariusz Jarzyna ze Szczec]

Już widzę, że nie uda mi się skończyć go w ramach konkursu. Kilka spraw życiowych mnie odciągnęło choć myślałem ze dobrze rozplanowałem moc przerobową. I cóż z tego że był zapał... Obecnie model pociągnięty surfacerem i poprawiane niedociągnięcia. Najsłabszy punkt to skrzydło od spodu. Należy zaszpachlować linie za zbiornikami paliwa, które są łączeniem połówek skrzydeł tak jap producent wymiślił. Szlifowanie żmudne bo należy uważać na linie ożebrowania

[Mariusz Jarzyna ze Szczec]

Skoro dano nam więcej czasu to powalczę jeszcze z drugą materią, Stan na dziś:

[Jarek Gurgul]

Myślisz Mariusz, że zdążysz?

Jarek

[Mariusz Jarzyna ze Szczec]

Honorowo do końca

[Jaho63]

Trzymam kciuki bo fajne robisz te tobołki.

[Mariusz Jarzyna ze Szczec]

Myślisz Mariusz, że zdążysz?

Jarek

Prorok Stan na zakończenie konkursu. Trwają prace przy Jupiterze bo myślałem, że produkt Karayi wszystko w sobie posiada. Dodatkowo 9 osłonek do wypiłowania gdyż inaczej nie wejdą na rury wydechów w silniku. Gdyby nie to to bym zdążył

[Mariusz Jarzyna ze Szczec]

Wreszcie wygrałem walkę ze szpachlówką i surfacerem czas więc na optyczne eksponowanie żeber. Teraz wygląda jak indiański orzeł.

Jupiter pomalowany teraz czeka go brudzenie. Pod pierścieniami wyciąłem otwory bo uproszczenie tego elementu było powalające. Sorry ze względu na doopowaty aparat nie mogę zrobić zbliżeń tak jak bym chciał.

[spiton]

Bardzo miło się ogląda tego typu relacje. To znaczy wyciąganie kiepskiego zestawu.
Bardzo efektowny model się zapowiada.

[lejgo_inc]

Etap "indiański orzeł" zasługuje na osobną galerię.

[kitt94]

No ja to bym chyba nerwicy dostał przy takim oklejaniu

[Mariusz Jarzyna ze Szczec]

No ja to bym chyba nerwicy dostał przy takim oklejaniu

No nie napiszę, że robiłem tą czynność ze specjalnym entuzjazmem ale jak miałbym później wysłuchiwać "a mogłeś zrobić to" - wtedy nerwica gwarantowana
Na kadłubie wykonałem to inną techniką. Najpierw czarnym i następnie krawędzie przetarłem papierem 2000. Doszedłem do wniosku, że zamiast oklejać taśmą mogłem też przetrzeć w ten sposób żebra, które są wypukłe (duża oszczędność czasu i taśmy).

Obecnie spód pomalowany jak mówią starsi ludzie "Alkaidowym" aluminium. Żebra choć na zdjęciu słabo widać ale prześwitują. Zdziwiłem się tylko, że kadłub od spodu nie był malowany też aluminium.

[Mariusz Jarzyna ze Szczec]

Wydarzył się mały wypadek. Model spadł z szafki z wysokości ok. 1,60 i myślałem, ze już katastrofa bo się odbił też od blatu. Ku mojemu zdziwieniu naciągi z żyłki usztywniły i przytrzymały płaty. Odkleiły się tylko zastrzały przy kadłubie (to chyba jedyna zaleta nad linkami termokurczliwymi). Całość odrestaurowana i nałożony żółty kolor oznaczenia identyfikacyjnego "fińczyków"