Witam,
Po zakończeniu F-51D z Korei postanowiłem zawiesić na jakiś czas nowe budowy i skoncentrować się na dokończeniu tych, które wloką się już od jakiegoś czasu .
Na pierwszy ogień poszedł Petlakow Pe-2FT z Airfix’a. Budowę rozpocząłem jakieś 6 lat temu (mam w zbiorach jeszcze starszy model: lotniskowiec Charles De Gaulle w skali 1/400 – 8 lat już go buduję).
Model pierwotnie miał być w barwach 12 GvBAP Floty Bałtyckiej (z ataku na okręt przeciwlotniczy „Niobe”- port Kotka 16.07.1944), ale brak gwiazd tzw. gwardyjskich skutecznie krzyżował mi plany (co ma wisieć nie utonie – dosłownie parę dni temu udało mi się nabyć model peszki z Italeri, która ma kalki do samolotu pilotowanego przez dowodzącego tą akcją płk.W. Rakowa ). Ostatecznie model ukończyłem w malowaniu przedstawiającym jedną z maszyn 29 BAP Floty Północnej biorącej udział w ataku na niemiecką bazę w Norwegii – Kirkenes (kwiecień 1943). Malowanie wzorowałem na maszynie załogi: pilot - sierż. W. Bondar, nawigator - sierż. K. Wtorin, strzelec - sierż.D.Bednow, oznaczenie samolotu „białe 26” i zdjęciach „północnych” Pe-2.
Budowa modelu przebiegała mocno nieregularnie i mozolnie. Ten model Airfixa to bardzo dziwna hybryda: model i pudło Airfix’a, kalkomanie Bileka, a instrukcja to jakieś ksero. Kamuflaż pierwotny naniesiony został pędzlem i farbami olejnymi Humbrol. Modernizacja malowania także została wykonana pędzlem. Biała to oczywiście akryl Agamy, zaś spód modelu został potraktowany akrylem Model Master. Kalkomanie to kilkunastoletnie twory ZST Plastyk (z ściśle mówiąc pochodzą z zestawy Ił-2m3 – szczęśliwie rozmiar był akurat. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że pomimo upływu tylu lat kalki "siadły" doskonale (żadnego pękania, strzępienia czy zawijania się) - oczywiście zostały "wzmocnione Mr. Mark Softer. Brudzenie to mieszanina emalii Humbrola 53 i 70 nałożona metodą suchego pędzla. Ponieważ linie podziału blach są wypukłe jedyne co mogłem zrobić aby je zachować to przetrzeć kolor wierzchni, tak aby wyłonił się w tym miejscu kolor kamuflażu.
Osobiście jestem zadowolony z uzyskanego rezultatu i faktu, że bez strachu mogłem sobie przećwiczyć zimowe malowanie przed przystąpieniem do budowy ŁaGG’a-3.