W ramach serii Korea 1950-53 chciałbym Wam zaprezentować kolejny model, który udało mi się ukończyć w ramach projektu „ostateczne wykańczanie rozpoczętych modeli”. Tym razem jest to samolot w barwie „czerwonych” – Ła-7 w barwach mieszanej dywizji lotnictwa KRLD dowodzonej przez gen.mjr Wang Yona - czerwiec 1950.
Rys historyczny:
Wbrew panującej opinii w zmaganiach nad Koreą brały udział nie tylko Ła-9/11 ale także Ła-5/7. Często udział tych drugich był dementowany przez komunistów, a informacje o zestrzeleniu tego typu samolotu przez wojska ONZ przedstawiany jako wymysł potwierdzający imperialistyczne kłamstwa. Tymczasem okazuje się, że piloci ONZ zgłaszający w pierwszym okresie zestrzelenie samolotu typu Ła-7 wcale nie popełnili pomyłki…
Samoloty Ła-5/7 trafiły do lotnictwa KRLD w listopadzie 1948 roku i były praktycznie pierwszymi maszynami bojowymi północnych Koreańczyków. Maszyny pochodziły ze składu jednostek WWS, stacjonujących na terenie Korei Północnej oraz biorących udział w szkoleniu kadry lotnictwa północnokoreańskiego. Jedną z takich jednostek był stacjonujący w Phenianie 582 IAP wchodzący w skład 70 IAD. Wycofując się z terenu Korei, pułk pozostawił gospodarzom swoje Ła-5/7. Samoloty te stanowiły uzupełnienie dla Jaków-9 (U, P), „zakupionych” w 1949 roku w ZSRR. Ilość wczesnych wersji samolotów Ła nie przekraczała 30 sztuk (podobnie rzecz się miała z Jakami-3/7). To, że samoloty Ła-7 brały udział w początkowym etapie wojny (VI-X 1950) potwierdzają zgłoszone zestrzelenia pilotów ONZ oraz….. Rosjanie, który pierwsze Ła-9/11 dostarczyli do Korei na jesieni 1950 (październik-listopad). Po październiku 1950 Ła-5/7 praktycznie znika z raportów i doniesień ONZ co pozwala przypuszczać, że do tego czasu większość z nich zostaje utracona. Od jesieni 1950 jedynymi wzmiankowanymi samolotami ze znakiem Ła są Ła-9/11, których łącznie Korea Północna otrzymała ok. 40 (nie wiadomo ile maszyn tego typu zostało przekazanych przez CHRL). Na początku 1951 zostaje utworzona Zjednoczona Armia Lotnicza CHRL/KRLD w składzie której znajduje się jednostka nocnych myśliwców Ła-9/11, ale to już historia do wątku o Ła-9/11 (który mam nadzieję niedługo powstanie).
Zestrzelenia Ła-7 były zgłaszane przez pilotów ONZ:
27.06.50 – Maj. James Littre, F-82, 339 Sqn.
27.06.50 - 1Lt. Charles Moran, F-82, 68 Sqn.
29.06.50 – 1Lt. Harry Sandlin, F-51, 8 Sqn.
Na samolotach Ła latał także jeden z bohaterów KRL: Pak Ki Rak (pilotując Ła-9 miał zestrzelić F-86 w dniu 20.06.1952).
Budowa modelu:
Model wykonałem z zestawu Hobby Bossa. Przejście skrzydło-kadłub wymagało w kilku miejscach łatania szpachlą, ale w tej roli doskonale sprawdził się Mr. Surfacer 500. Ponieważ nie dysponuję żadnym zdjęciem czy sylwetką barwna Ła-7 w barwach KRLD
malowanie wykonałem w oparciu o powojenne schematy malowania Ła-7 w dalekowschodnich jednostkach WWS (rozmieszczenie i kształt plam), sylwetkach/schematach malowań innych samolotów KRDL (Ła-9/11, Jak-9P/9U, Jak-18 – dobór barw i zasady malowania). Malowanie wykonałem pędzlem - akrylami i lakierami Agamy. Wash zrobiłem z zastosowaniem markera Gunze w kolorze „burn iron” i grafitu (ołówek HB). Kalkomanie pochodzą z modelu Jaka-9P A-Modelu i podczas nakładania zostały lekko wsparte Mr. Mark Softer. Ślady eksploatacji celowo ograniczyłem do samych okopceń, bo tylko one miały szansę wystąpić. Zdjęcia powojennych Ła-7/9/11 (w prawdzie w służbie WWS lub CHRL) nie wskazują na poobijanie i specjalne umęczenie tych samolotów. Po za tym na drewnianym samolocie nie bardzo co miało się odpryskiwać 
. W tym modelu testowałem coś „ala” filtr (bardziej widoczny na spodzie, czy wyszedł oceńcie sami). Okopcenia nanosiłem metodą suchego pędzla - mieszanka „gun metal” i rdzawego (Humbrol 53 i 70). Z samego modelu nie jestem do końca zadowolony - jakoś tym razem problemy sprawiły mi farby Agamy, dodatkowo (i to pomimo zastosowania lakieru błyszczącego) kalki lekko się odcinają od tła, co pod pewnymi kątami wygląda jak srebrzenie. Co dziwne jak na HB kilka części było spasowanych gorzej niż źle (widać to na zdjęciach). Cieszę się,że udało mi się go wreszcie skończyć..., do samego Ła-7 wracać już chyba nie będę. W kolejce mam jeszcze Ła-5FN (front północny)m Ła-9/11 (Korea) i oczywiście dwa Łaggi-3 (front północny) - więc z rodziną Ła jeszcze się zmierzę
.
Masz absolutną rację - osłona ma takie mikro-pęknięcia (taka już była), spasowanie kuleje tylko na łuku pod końcówką (na samym modelu tego nie wychwyciłem - dopiero zdjęcia ukazały problem). "Szkiełka" maluję z wolnej ręki, maskowanie powoli wprowadzam, jako rutynową czynność. Na razie nadmiar i "wyskoki" z ramek staram się usuwać ostro zakończonym drewnianym patyczkiem (nawet działa).
