Modelarstwo z pasją

przez **JGucwa** » piątek, 4 czerwca 2010, 19:05

Postanowiłem rozpocząć kolejny wątek wspomnieniowy, w którym będę zamieszczał kolejne modele z serii MIKRO 144 wydanej w latach 70-tych przez ZTS Plastyk w Pruszkowie.

Wcześniej zaprezentowałem już jedną wersję Łosia, którą również i tutaj przypomnę:

Zestaw wyjściowy:

Obrazek

oraz ukończony model:
Obrazek

Teraz pragnę zaprezentować kultowy samolot z tej serii - Supermarine Spitfire (bez oznaczenia wersji :lol:

) :

Zestaw wyjściowy:

Obrazek

I ukończony:
Obrazek

Nie usiłowałem go nawet malować, bo gdy go sklejałem pacholęciem będąc, nie dysponowałem farbkami, które mogłyby pokryć tak znamienity model ;o)

Chciałem, aby model w miarę wiernie odzwierciedlał "oryginał" z mojej starej (nie istniejącej już) kolekcji.
Zapraszam więc wszystkich do delektowania się "radosną" moją twórczością, a tych co pamiętają tamte czasy - do wspomnień :lol:

.

Reklama

przez **tomek_chacewicz** » piątek, 4 czerwca 2010, 20:48

Ten "spitfire" z profilu bardziej przypomina hurricane ;o)

przez **Grzegorz2107** » piątek, 4 czerwca 2010, 22:54

tomek_chacewicz napisał(a):Ten "spitfire" z profilu bardziej przypomina hurricane

Jarku, za czysty! Ale muszę powiedzieć, że z każdym Twoim modelem widać duży postęp. Wierzyć się nie chce, że to maleństwo w 1/144. :mrgreen:

przez **Murek** » piątek, 4 czerwca 2010, 23:23

Ło Jezu ale pokraki :mrgreen:

Jak by nie napisali, że to Łoś to bym się nie domyślił. Ja miałem Łosia w 1-144 z ok. 1983 roku i był dużo bardziej podobny do oryginału... Miałem też PZL P-24, Po-2, Ansaldo Balilla, Spitfire, Hurricane.

przez **piotr dmitruk** » piątek, 4 czerwca 2010, 23:36

tomek_chacewicz napisał(a):Ten "spitfire" z profilu bardziej przypomina hurricane

Równie dobrze może być i Jakiem :lol:

A przy Łosiu, to już wiele lat temu zastanawiało mnie, dlaczego płoza jest jednakowa jak antena :roll:

przez **JGucwa** » piątek, 4 czerwca 2010, 23:46

piotr dmitruk napisał(a):...przy Łosiu, to już wiele lat temu zastanawiało mnie, dlaczego płoza jest jednakowa jak antena

Bo był to element wymienny :lol:

Jak coś poszło "nie tak" z wycinaniem - zawsze można było zastosować drugi :lol:

przez **RAV** » poniedziałek, 7 czerwca 2010, 22:15

tomek_chacewicz napisał(a):Ten "spitfire" z profilu bardziej przypomina hurricane

Kiedyś (w początkach podstawówki, a może i wcześniej - przełom lat 70/80) miałem całą serię Mikro. Na podstawie tych modeli wyrobiłem sobie opinię, że Hurricane był ładniejszy od Spitfire'a. Muszę przyznać, że czasami prześladuje mnie ona do dzisiaj.

przez **spiton** » środa, 9 czerwca 2010, 02:45

Twórca tych modeli to zły człowiek był. Mam nadzieje, że po latach, jak widzi swoje "dzieła" to jest mu wstyd.

przez **JGucwa** » środa, 9 czerwca 2010, 09:31

Pozostaje pytanie, kto jest twórcą tych modeli? Przecież w "tamtych czasach" ten, kto był podpisany jako "twórca", nie zawsze nim był :lol:

.
Poza tym jedna uwaga: czy twórcą tych modeli jest ten, kto sporządził projekt, czy ten, kto opracował formę, czy też ten, kto je wyprodukował ? :lol:

przez **Grzegorz2107** » środa, 9 czerwca 2010, 10:04

JGucwa napisał(a):Pozostaje pytanie, kto jest twórcą tych modeli? Przecież w "tamtych czasach" ten, kto był podpisany jako "twórca", nie zawsze nim był .
Poza tym jedna uwaga: czy twórcą tych modeli jest ten, kto sporządził projekt, czy ten, kto opracował formę, czy też ten, kto je wyprodukował ?

Modele MIKRO144 ( razem 12 sztuk) i poźniejsze Czapla , Jak-1, Łoś i RWD-5 projektował ten sam człowiek, którego nazwisko zresztą jest na instrukcjach montażu. Powoli dochodził do wprawy, ale przedwczesna śmierć spowodowała, że poziom następnych modeli w skali 1/72 ( tym był nieszczęsny Ił-2) był już niższy.
Łoś w chwili swojej premiery w 1983 roku był na poziomie zbliżonym do najlepszych wyrobów Airfixa z tych lat. Ił-2 to cofnięcie się o min. dwie dekady w rozwoju.

przez **spiton** » środa, 9 czerwca 2010, 15:18

Łosie w 1:144 były dwa. Jeden to ta pokraka, a drugi całkiem fajny.
Jeśli oba wyszły spod tej samej ręki to późniejsze zasługi zmazują z nawiązką grzechy "młodości".
Twórca tych lepszych modeli to Zygmunt Grochowski ( to znaczy może tych kiepskich też) i należy mu się jakiś modelarski hołd. Może konkurs jego imienia, na którym robiłoby się wyłącznie jego modele. Ja się dodatkowo cieszę, bo podpisywał się pod swoimi produkcjami (czego bardzo brakuje mi w dzisiejszym świecie). Dodam, ze pan Grochowski oprócz samych form opracowywał rewelacyjne instrukcje. Słowem dbał o jakość produktu na wielu płaszczyznach.
Pozdrawiam

przez **Mikro144** » środa, 9 czerwca 2010, 15:20

Och, samoloty na których się wychowałem!
Widzę że masz wczesnego Łosia - "grubego". Potem już był te, powiedzmy, ładniejsze z wąskim kadłubem.
To że model kleiłeś teraz zdradza oszklenie, klejąc hermolem czysto tego byś tak nie zrobił. No, w każdym razie, ja zawsze miałem szyby całkiem "oszronione".
Pamiętam że były też pięciopaki (chyba pięciopaki) z Mikro 144, gdzie w jednym długim pudełku było parę różnych samolotów.

Dziękuję za tę podróż sentymentalną.
J.B.

przez **JGucwa** » środa, 9 czerwca 2010, 19:35

spiton napisał(a):Łosie w 1:144 były dwa. ...

Grzegorz miał na myśli Łosia w skali 1:72 :

Grzegorz2107 napisał(a):...Łoś w chwili swojej premiery w 1983 roku ... .

Mikro144 napisał(a):Och, samoloty na których się wychowałem!
...Dziękuję za tę podróż sentymentalną.
J.B.

Proszę bardzo i ... polecam się na przyszłość :mrgreen:

. Cieszę się, że moje podróże sentymentane nie są podróżami w samotności. Patrząc na Forum człowiek najczęściej widzi modele "wypasione", które wyglądają jakby robiono zdjęcia oryginałom. Wśród tych właśnie SUPERMODELI wciskam swoje wspominki :mrgreen:

. Nie dlatego jednak, że nie podołałbym "obecnym wymogom" (chociaż za mistrza się nie uważam), lecz dlatego, że wspomnienia z dzieciństwa sprawiają mi bardzo dużą przyjemność. Obecnie mam lat 40 i być może jest to swoisty "kryzys wieku średniego", ale ... chcę się podzielić wspomnieniami z Tymi, którzy pamiętają oraz z Tymi, dla których jest to archologia modelarstwa :lol:

.
P.s.
Nie uważam, że wtedy było lepiej, ale ... TO BYŁO NASZE BEZTROSKIE DZIECIŃSTWO !
Nie uciekajmy więc i nie ocinajmy się od korzeni! Ten, kto odcina się od korzeni jest niczym odcięty kwiat: jest piękny, lecz skazany na śmierć! Twórzmy "cudeńka" pozostając w głębi duszy dzieckiem! Co nam szkodzi?