Modelarstwo z pasją

Model wykonany został 2-3 lata temu na podstawie standardowego modelu Revella z drobnymi autorskimi poprawkami. Nie byłem wtedy jeszcze członkiem forum więc nie mam ciekawych zdjęć z warsztatu.















A tutaj kilka innych zdjęć wykonanych w zupełnie odmiennych warunkach technicznych i technologicznych.

Model zacny, napisz co przerabiałeś.
Podoba mi się malowanie dolnych powierzchni - delikatnie i z wyczuciem zmęczone. Malowanie w ogóle sprawia bardzo dobre wrażenie, może z drobnymi wyjątkami widocznymi w dolnych partiach dziobu.
Hurry ma fantastyczną bojową sylwetkę.
Niestety odbiór psują fotki.
Na pierwszych nie widać kolorów (tzn, widać, ale nie te które trzeba) i jest słabo z kontrastem. Te które kolorów nie przekłamują nie pokazują zbyt wiele.
Zresztą - Huntera którego pokazujesz równolegle boli to samo. Fajny model, ale pozamodelarskie fiu-bździu przeszkadza się cieszyć.

Za zdjęciami mam problem jak cholera. Brak mi mobilizacji do skombinowania dobrego sztucznego oświetlenia, mimo całej prostoty i licznych tutoriali opublikowanych na forach.

Przeróbki to: ponawiercanie wlotów powietrza, dodanie słupka we wlocie do chłodnicy, lufy działek wykonane z igieł, drutu i blaszki z puszki po....coli, przewody hamulcowe na goleniach i może ze dwa we wnęce podwozia. W kokpicie chyba nic nie modyfikowałem. Światła w krawędziach natarcia skrzydeł wykonałem od podstaw: wytoczyłem na dremelu reflektory i wkleiłem imitacje żarówek. W krawędziach skrzydeł, zgodnie z podziałem blach na modelu, delikatnie wypiłowałem krawędzie reflektora w taki sposób, że wklejony w nie pasek przezroczystej plexy (takiej zwykłej, używanej przy bindowaniu) zlicował mi się z krawędzią natarcia. Pozostało tylko zaszpachlować, wypolerować i przeryć linie na nowo.

Hurricane dostał barwy z palety Humbrola: 155, 167 i 64 (z pamięci, więc mogę się mylić). Brudzenie to wyłącznie suche pastele. Całość malowana sidoluxem, potem kalkomanie - litery kodowe z Techmodu, rondle i finflash chyba z Revella - i na to półmatowy akryl z Testorsa w kilku rzadkich, cieniutkich warstwach. Wot wsio. Potem robiłem te nieszczęsne zdjęcia, ale to temat na osobną dyskusję.

EDIT: PS. Jak się przyglądam tym fotkom to się właśnie zmobilizowałem do zakupu pierwszych części do zmajsterkowania sobie namiotu bezcieniowego.

Malowanie super - bardzo plastyczne i ciekawie oddające zużycie samolotu. Zastrzeżenia budzą u mnie tylko te okopcenia od działek - czy nie są czasem wbrew fizyce i logice...?

Mało na tych zdjęciach widać. Ale zdaje się kabinkę zmaściłeś.
A generalnie bardzo fajny.

Zrobiłem trochę nowych zdjęć. Jak zawsze liczę na opinie. Na modelu nic się nie zmieniło, tylko zdjęcia są nowe. Wszystkie robione na jednakowych ustawieniach aparatu, światło dzienne pochmurne.

Model Revella ma dyskwalifikującą wadę-tylną ścianę kabiny. W Twoim modelu nie widzę świateł pozycyjnych i żółtych krawędzi skrzydeł. Reszta robi bardzo sympatyczne wrażenie z wyjątkiem obić na płóciennym poszyciu kadłuba za osłoną kabiny.

Hmmm...malując model korzystałem na bieżąco z artykułu Roberta Gretzyngiera "Polacy na samolotach Hawker Hurricane w 1944 roku" z pisma Model Hobby. W zasadzie to sprowadza się on do historii Mk.IIc i 309 dywizjonu. Na załączonych zdjęciach i profilach nie ma pokazanej żółtej krawędzi natarcia. Z tego też powodu jej nie zrobiłem.

Obicia za osłoną kabiny są tylko na krawędzi oraz na prowadnicy. Ta część kadłuba była chyba jeszcze metalowa. To co może wyglądać na obicia płótna to efekt srebrzenia kalek, którego niestety nie uniknąłem w 100%. Zwłaszcza w rejonie liter i rondla.

Na brak świateł nie mam usprawiedliwienia.

Na prawdę dobry model, z wyczuciem. Nie rozpędziłeś się ze zbędnymi "efektami".
Jedyne co boli to kalkomanie i odcisk palca na prawej części kadłuba ;-)

Lucas HS napisał(a): i odcisk palca na prawej części kadłuba ;-)

1:0 dla Ciebie, miałem nadzieję że nikt nie zauważy Niestety został utrwalony werniksem więc już nie bardzo mogę go usunąć.

Mecenas napisał(a):korzystałem na bieżąco z artykułu Roberta Gretzyngiera "Polacy na samolotach Hawker Hurricane w 1944 roku" z pisma Model Hobby. W zasadzie to sprowadza się on do historii Mk.IIc i 309 dywizjonu.

Który to był numer MH?

RAV napisał(a):

Mecenas napisał(a):korzystałem na bieżąco z artykułu Roberta Gretzyngiera "Polacy na samolotach Hawker Hurricane w 1944 roku" z pisma Model Hobby. W zasadzie to sprowadza się on do historii Mk.IIc i 309 dywizjonu.

Który to był numer MH?

Przykro mi, ale nie wiem i nie jestem w stanie już tego ustalić.

RAV napisał(a):Który to był numer MH?

nr 25

Czy jestęscie pewni, ze ten model jest ładnie pomalowany?
Ramki kabiny to uglucona kratownica jakby z plasteliny.
Brązowe wydechy jak spod igły

Mecenas...Kolekcjoner... napisał(a):...Brązowe wydechy jak spod igły

Jak brązowe to nie spod igły . Model daje rade jednak malowanie nie urzeka, rama oszklenia jak na 72kę ujdzie (Kolekcjoner... nie dramatyzuj mi tu). Brak cieniowania, przebarwień poszycia, wypłowień... I nie mówcie, że w 72ce się nie da .