Witajcie!
W oczekiwaniu na lepszą fotograficzną pogodę nie mogłem się oprzeć i ustawiłem najmłodsze zlepiackie dziecko pod choinką.
To "pociak", czechosłowackiej jeszcze KP we współczesnym wypuście. Malowanie... cóż - tu puściłem wodze fantazji, czując się usprawiedliwionym szeroką gamą malowań rzeczywistych maszyn. Mój dostał numery Fw-44, eksploatowanego przez Aeroklub Bydgoski.
Sam model poczyniony prosto z pudła, tak dość relaksacyjnie, choć jednocześnie starałem się, by na półce raczej nie straszył a przyciągał wzrok.