(zdjęcie: wydawnictwo Model Art, Camouflage & Markings of Imperial Japanese Navy Bombers in WWII)
D4Y2 Type 12 Suisei (oznaczenie alianckie "Judy") z 523. "Taka" Kokutai (61. Koku Sentai). Malowanie z okresu Bitwy o Mariany, wyspa Tinian, czerwiec 1944. Samolot "Taka"-13 był podobno pilotowany przez zastępcę dowódcy Kokutai (na zdjęciu archiwalnym bliźniaczy "Taka"-3).
Symbol "Taka" charakterystyczny dla tej jednostki był malowany na stateczniku pionowym przed numerem i oznaczał sokoła (jastrzębia). Choć chyba bardziej odpowiednie byłoby określenie... "indyk?" ze względu na fakt, że Judy poniosły straszliwe straty podczas "mariańskiego polowania na indyki". Sama tylko 523. Kokutai straciła w tym czasie 30 maszyn! Miała na swój sposób szczęście stacjonując na niezatapialnym lotniskowcu - wyspie, która rok później stała się sławna zupełnie z innego powodu, kiedy B-29 "Enola Gay" oderwał się ciężko od pasa startowego. Ale to już inna historia...
(zdjęcie:
http://www.warbirdphotographs.com/ )
D4Y2 oznaczony "Taka"-13 numer seryjny 4316 został odnaleziony na jednej z wysp w 1980 i poddany odbudowie. Posiada sprawny silnik i jest zdolny do kołowania. Obecnie znajduje się w Yasukuni Shrine Museum w Japonii. W renowacji znajduje się jeszcze inne D4Y2 o serialu 7483 (muzeum Chino w Californii).
O samolocie.D4Y powstał jako następca szybko starzejącego się Vala. Ciekawostką jest niemiecki "ślad" w tym samolocie. Niektóre rozwiązania techniczne zaczerpnięto z Heinkla He 118, którego 2 egzemplarze zakupiła Japonia po jego porażce w konkursie z Ju-87. A zastosowany silnik Aichi Atsuta to nic innego jak licencyjna odmiana DB 601.
Prototyp oblatano już w grudniu 1940 i mimo pierwszych zachwytów osiągami wkrótce się okazało, że samolot ma problemy strukturalne podczas wychodzenia z lotu nurkowego. W związku z tym pierwszą serię D4Y1-C adoptowano na samolot rozpoznawczy. Pierwsze zastosowanie bojowe miało miejsce podczas Bitwy o Midway, bowiem 2 egzemplarze zaokrętowano na lotniskowiec Soryu.
W D4Y2 rozwiązano już problemy wytrzymałościowe i maszyna pojawiła się znacznie liczniej w akcji. Sytuacja jednak zmieniła się, japońskie lotnictwo straciło nie tylko inicjatywę ale i przewagę w powietrzu. Pozbawione opancerzenia Judy były łatwym łupem amerykańskich asów jak Vraciu czy McCampbell, choć miały swoje momenty chwały jak np zatopienie USS Princeton:
http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=13&t=19040 .
O modelu.D4Y2 Judy w wydaniu Fujimi to dość leciwy zestaw, ale w skali 1/72 nie dorobił się chyba konkurencji. Model z tych, które mają sporo "dodatnich minusów" heh. Ma wklęsłe delikatne linie podziałowe, ale są zbyt płytkie aby położyć w nich wash. Składa się bez większych pułapek, choć wymaga więcej spasowania ze względu na modularną budowę (przewidziane różne wersje). Oszklenie cienkie i przejrzyste, ale ze skazami wynikającymi zapewne ze zużycia formy. Model ma tylko jeden schemat malowania i ubogie, ale dobrze kładące się kalki.
Wykonałem zestaw relaksacyjnie bez zmian i poprawek, czyli wprost z pudła. W złożeniu nie sprawił mi problemów, choć szpachlowania w kilku miejscach nie dało się uniknąć. Malowanie aerografem, emaliami Humbrola (spód 196) i Model Mastera (góra 2116). Werniks akrylowy. W wykończeniu trochę washa i cieniowania ołówkiem, aby nieco "zmęczyć" i uplastycznić model. Więcej w wątku warsztatowym:
http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=18739Przy okazji pozdrawiam Kolegów z projektu Midway!
Żałuję, że nie byłem w stanie wykonać Judy z tego okresu, ale projekt był świetnym przyczynkiem aby sięgnąć po model tego ciekawego samolotu.