zbigniew_drabarek napisał(a):Cud,miód, ultramaryna. A jak sądzisz,czy odrobina kopciu z rury na burtach nie byłaby realistycznym uzupełnieniem. Zakładając nawet,że rury wydechowe są odsunięte od pokrycia kadłuba to tzw. efekt Coanda zrobiłby swoje i byłyby choć trochę śladów spalin. Nie wiem, tak se głośno myślę...
RH napisał(a):Samolot Armstrong Whitworth Siskin IIIA J-8959,43 Squadron ,Tangmer 1930 Squadron Leader C.N. Lowe
Grzegorz2107 napisał(a):RH napisał(a):Samolot Armstrong Whitworth Siskin IIIA J-8959,43 Squadron ,Tangmer 1930 Squadron Leader C.N. Lowe
Projektant kalkomanii dał ciała. Szachownica na kadłubie miała oryginalnie 12 rzędów, a na górnym płacie 18. W modelu dano odpowiednio pas długości 13 i 20 kwadratów.
Malowanie steru kierunku jest moim zdaniem złe, takie obowiązywało od października 1930. W czasie pokazów w Handon w 1930 miała jeszcze stary porządek kolorów, z niebieskim z przodu.
Również położenie kolorów na szachownicy zdobiącej stery wysokości jest opaczne. Jak i to co zdobi statecznik pionowy, nie do końca odpowiada temu co na fotografiach. Serial jest wyraźnie zbyt cienką czcionką.
Poza tym ten egzemplarz nie posiadał anteny, ani masztów antenowych na skrzydle. Na żadnym dostępnym mi zdjęciu.
Pokrywa luku radiowego występowała w dwóch odmianach. Jasnoszarej i takiej jak u Ciebie, czyli lakierowanej sklejki.
Nie wiem tego na pewno, ale moim zdaniem była raczej szara w tym samolocie.
RH napisał(a):.Co do spraw technicznych to bym był ostrożny ,wszak mógł on mieć te elementy co zrobiłem ,tylko zostały usunięte ,z takich czy innych powodów
I jeszcze jedna sprawa .Analizując kolory ,porównując kokardy z tym co na stateczniku ,to dochodzę do wniosku ze jednak czerwony był z przodu .Można też te odcienie szarości zobaczyć na czarnobiałym zdjęciu modelu .
Jaho63 napisał(a):pomimo "łatwej" skali, zauroczyły mnie detaliki, naciągi, cięgienka
waran napisał(a):łatwiej to się buduje modele w skali nikczemnej czyli 1/72
Stratocaster napisał(a):Słuchaj! Model zrobiony nieźle, ale jak 90% Twoich modeli - nieskończony. Brakuje sznytu, washu, ostatniego dotknięcia demiurga. Wszystko.
Przełóż ilość na jakość i będzie lepiej. No i ten nieśmiertelny "rozmaryn" na balkonie! Ładnie pachnie, co?
Powrót do Lotnictwo - galeria ukończonych modeli
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości