Witam Szacowne Towarzystwo:)
Dawno mnie tu nie było, dawno nie drażniłem swoim widokiem i swoich domorosłych wypocin... Przyznam szczerze, od kiedy wpadły mi w oko "paryskie" zdjęcia P.11, stworzenie czegoś na kształt i podobieństwo chodziło mi po głowie... Efektem tych spacerów jest poniższe dzieło, w pewnym tylko stopniu zbliżone do oryginału. Większe podobieństwo i łatwiejsza identyfikacja była by możliwa jedynie przy moich większych niż posiadane umiejętnościach i zdecydowanie wyższemu samozaparciu.
Sam samolot, przedstawiony został w Paryżu w 1934 roku, pospołu z odmianą P.24. Jedenastka (PZL P.11/V) została tam zresztą po raz pierwszy przedstawiona oficjalnie jako "odmiana" c.
Za bazę do poniższego działa posłużyła zawartość pudełka oferowana przez Mastercrafta. Jako, że pierwszy raz postanowiłem dodać modelowi nieco więcej od siebie, wyciągnąłem z rupieciarni trochę wnętrza P.7, parę drucików, sporych kawałków plastiku na owiewki (Spiton podwoziem z Ut-2 wszedł mi na ambicję)... Inspiracją dla najdrobniejszego dodatku - celownika okazał się być... patyczek do uszu... No i tak powstało to, co poniżej...