Witam ponownie po długiej przerwie. Postanowiłem popróbować nowych wyzwań. Skierowałem swoje zainteresowanie na popularne szmato płaty. Zawsze mnie pobudzał widok naciągów, drewna, malowania śmigieł. Postanowiłem iść na głęboką wodę. Wybór padł na model - DH 2 z firmy Roden. Model budowany z pudła, z wykorzystaniem blaszek Eduarda do tego zestawu. Wykonanie naciągów podpatrywałem w relacjach na forach. W malowaniu drewna raczkowałem, jak wyszło tak wyszło, na tą chwilę lepiej nie potrafię. A i pomyślałem, że jak iść w nieznane, to jeszcze wyplotłem z drutu fotel pilota. Popatrzcie i oceńcie jak te moje pierwsze kroki wyglądają.
Kilka ujęć na podstawce, i parę zbliżeń
I fotelik przed wklejeniem
Wszelkie uwagi i podpowiedzi bardziej doświadczonych w tym temacie kolegów, bardzo mile widziane.
Pozdrawiam Grzegorz Jak coś robisz - rób to dobrze. Jak masz robić źle, nie rób tego wcale - szkoda czasu ! Warsztat :
przez Mecenas » poniedziałek, 3 września 2012, 21:58
HA! To dlatego pytałeś o kolor śrub naciągów! Coś mi w tym śmierdziało, bo Twoje modele kojarzę raczej z silnikami odrzutowymi.
Bardzo mi się podoba ten DH. Widać ogólną wprawę w modelarstwie choć niektóre specjalistyczne drobiazgi mógłyby być lepsze. Co mi się podoba to to, że pomimo monotonii kolorystycznej nie jest nudny: tu niebieskie kokardy, tam szary na gondoli, ówdzie brudzonko. Bardzo pozytywny w odbiorze model.
przez xmald » poniedziałek, 3 września 2012, 22:15
Piękny model. Wg mnie wykonany prawie perfekcyjnie. Naciągi świetnie się prezentują. Fotel to mistrzostwo świata - w moim Airco ze Smera udało mi się zrobić jakąś nędzną atrapę w porównaniu z tym, co pokazałeś tutaj. Delikatne brudzenie - bardzo realistyczne. Śmigło - i jego malowanie 10/10. Jedyne co nie do końca mi się podoba to silnik. Powtórzę to co na początku moim zdaniem rewelacja!
Dołączam się do zachwytów, model wykonany wspaniale. Ja zaczynam moją przygodę ze skalą 1:32 i prosi się o warsztat, byłby to wspaniały przewodnik dla takich nowicjuszy jak ja. Adam.
Dziękuję bardzo za pierwsze uwagi. Zdaję sobie sprawę, że w modelu jest wiele rzeczy, które można było zrobić lepiej. Nigdzie nie robiłem warsztatu, nawet zdjęć z budowy zbyt wiele nie robiłem. Sam nie wiedziałem, co mi z tego wyjdzie, dlatego wolałem się nie wychylać. Fotel to był jeden z elementów, który założyłem sobie, że właśnie tak zrobię. Siedzisko fotela wykorzystałem z blaszki Eduarda, do tego podkleiłem pionowe druciki, a następnie z żyłki 0, 12 przeplatałem do uzyskania założonego celu. Oparcie fotela to zdjęta z przewodu izolacja, nacięta skalpelem i naciągnięta na plecionkę. O kolory napinaczy pytałem w innym wątku, bo spotkałem się z różnymi kolorami i chciałem się upewnić.
Pozdrawiam Grzegorz Jak coś robisz - rób to dobrze. Jak masz robić źle, nie rób tego wcale - szkoda czasu ! Warsztat :
Osobiscie zobaczyłem to cudo poraz pierwszy na innym forum, więc tam się popodniecałem Tak więc powiem z pełnym spokojem: Potwierdzam, to dobry model i utalentowany i wszechstronnie uzdolniony autor. Hmm a jak tam Roden: jakieś problemy twórcze? Pytam bo ostatnio różne rzeczy ludzie piszą, co skala to inne doznania
Do sklejanych modeli podchodzę bardzo spokojnie. Nie zrażają mnie specjalnie nadlewki czy małe niedokładności. Trzeba coś po szpachlować, poprawić, trudno, szpachluję. Jeśli chodzi o ten zestaw to nie ma moim zdaniem wielkiej tragedii. Jest potrzeba wyszpachlowania połączenia połówek kadłuba. Jedno na co chciałem zwrócić uwagę ewentualnym przyszłym budowniczym tego modelu. Moim zdaniem wznios skrzydeł jest trochę za duży, stwierdziłem to trochę za późno i nic nie mogłem już poprawić. Lepiej to sprawdzić. Producent daje bardzo toporny silnik. Jeśli ktoś będzie miał możliwość podmienić na lepszy to warto o tym pomyśleć.
Pozdrawiam Grzegorz Jak coś robisz - rób to dobrze. Jak masz robić źle, nie rób tego wcale - szkoda czasu ! Warsztat :
Piękny model "etażerki"! Zawsze zwracam uwagę na te samoloty (choć sam ich nie robię - nie radzę sobie z naciągami ), bo mają duszę. Twój też ją ma. Widać, że ani "suczki", ani "szmatopłaty" Ci nie straszne, warsztat spoko. Fotel oczywiście wymiata! Gratuluję! Bedziesz w Łasku?
Aleksander Górski ..."be yourself, no matter what they say"...
Śliczny model. Mam jakiś sentyment do tego latawca . W tej skali można było pokusić się o dorobienie jeszcze kilku drobiazgów, ale jeżeli było to pierwsze "przetarcie się" w tematyce szmatopłatowej to ja uwag nie mam.
Jak dla mnie po prostu pięknie wykonany model. Zapewne parę detali można dopracować ale i tak widać ogromny wkład pracy . Widoczne ślady eksploatacji też ładnie Ci wyszły nic nie jest przesadzone . Przymierzam się do tego modelu więc fajnie podpatrzeć jak można go wykonać