Wreszcie skończony i sfotografowany, choć dzisiejsze "studio" nie dało najlepszych warunków.
Jak pisałem w wątku warsztatowym - model wyczekany, bardzo chciany i z dobrym początkiem budowy. Niestety - ostatnio mam pecha do kalkomanii - tu też nie chciały się prawidłowo położyć, mimo trzech warstw sidoluksu i cudownych płynów firmy Microscale - część popękała (jak osłony wylotów kaemów), część nie dała się zmiękczyć (duże "rondle"), część się srebrzy jak srebrne lisy. Malowanie rondli i literek "L" też wyszło średnio - na zdjęciach za bardzo się nie rzuca w oczy, ale w rzeczywistości widać, niestety.
Całość klejenia i malowania (poza oznaczeniami) dość sympatyczna, zwłaszcza fajnie malowało się trójkolorowy spód z napisami od masek Montexu. Problemem było zamontowanie przekładni dla śmigła (tak to się chyba nazywa) - instrukcja nakazywała nakleić to na koniec kadłuba, mnie udało się to wpakować do wnętrza (i tak to raczej powinno być), zrobiłem też obracające ię śmigło, choć w instrukcji kazali je przykleić "na amen". Z dodatków dołożyłem tylko trochę blaszek (pasy, jakieś "pudełka") do kokpitu, zmieniłem koła na pięciorozetkowe jakie powinny być we wczesnych Hurricane'ach, troszkę podłubałem przy dyszy Venturiego i zrobiłem wczesny typ rurki Pitota (aczkolwiek nie wiem, czy występował razem z Venturim?), poprawiłem światła do lądowania, zrobiłem światła pozycyjne i na grzbiecie kadłuba, wydłubałem otwór na uchwyt do wejścia do kabiny, żeby móc zrobić wysunięty stopień.
Aha - w kabinie zmieniłem celownik na okrągły.
To chyba wszystko, co miałem do zrobienia.
Bardzo chciałem mieć wczesny typ Hurricane'a z płóciennym pokryciem skrzydeł, bez dolnej płetwy i z dwułopatowym śmigłem Wattsa - i teraz stoi na półce, choć na 100% zadowolony nie jestem.
Zamówiłem już następnego, więc może łatwiej mi będzie zrobić kolejnego - tym razem może z Bitwy o Francję.
Przedstawiam Hurricane'a Mk I z 56 Squadronu RAF (1939)
Całość dość czysta – to samolot przedwojenny – ale dołożę jeszcze okopcenia od rur wydechowych i od kaemów (skoro są dziury w osłonach)