Dziękuję,
z lakierem, na początku to myślałem że mnie coś trafi, ale jak to mówią z problemem trzeba się przespać (
)
rano wziąłem papier ścierny i ... co będzie. Okazało się, że może być.
Później, w instrukcji kazali nakleić jakąś łezkę (niby jakieś światełko), nakleiłem. Jakoś mi to nie pasowało, obejrzałem
różne fotki i nic. Coś jest, ale nie takie. Światełko, ale nie łezka tylko walec. Zerwałem łezkę, zrobiła się dziurka, zaszpachlowałem, trzeba było to pomalować więc zamaskowałem taśmą Tamiya pozostałość. Po pomalowaniu i zdjęciu masek
nowa kłoda pod nogi. Jakoś z tego wybrnąłem.
Hamulce, od spodu to jeszcze jak cię mogę, natomiast góra, za delikatna ( wszystkie linie producent zrobił bardzo, bardzo delikatne, większość przeryłem ), z hamulcami nie miałem siły, bardzo krótkie odcinki była obawa, że je przeryję i tak to zostało. W tej chwili to już chyba tak zostanie, bo nie znam techniki pin-wash
.