Modelarstwo z pasją

Witajcie, przedstawiam Wam Warhawka F-1 w barwach 66th FS "Exterminators" z 57th FG z lata 1942 roku.
W tym modelu po raz pierwszy użyłem dwie techniki malarskie tj.: lakier do włosów i filtr. Jak to z pierwszymi razami, nie jest się do końca usatysfakcjonowanym. Oceńcie sami.









2/12

Hm, "w zasadzie tak"
Te P-40 byly przemalowane zapewne po dluzszym uzytku wiec farba odpryskiwala gdze kiedys byly brudne i latwiej sie zcierala.
- Tego wrazenia mi brak. Ale pierwsze koty za ploty
Daj troche brudu na spod. Rury wydechowe to wyzarzony metal, wiec napewno nie "srebrne". Karabimy maszynowe tez inne powinny byc: metaliczne niebieskawo-czarne. Smiglo wyglada jak fabrycznie nowe.

Reszta jak w P-40K, bardzo sympatyczna.

PS. Lubie ta jednostke, wyszla z Hartford CT a dla mnie to "strony rodzinne".

Ja tak samo, ogólnie na plus. Fakt, widać różnicę między zmasakrowaną górą a czystym dołem. W ogóle to sprawia wrażenie takiego "kalnego", ale to może tylko zdjęcia "z filtrem".
Czekam na jedenaście następnych.

Mam mieszane uczucia, ale brawa za odwagę. To chyba najbardziej podniszczona maszyna w Twoim wykonaniu skusz!

Dzięki, dzięki.

LazyCat napisał(a): Rury wydechowe to wyzarzony metal, wiec napewno nie "srebrne". Karabimy maszynowe tez inne powinny byc: metaliczne niebieskawo-czarne. Smiglo wyglada jak fabrycznie nowe.

Ostatnio na rury daję Alclada Burnt Iron, wcześniej dawałem czarny, copper i aluminiową mgiełkę,wszystko Pactry. I chyba Alclad bardziej mi leży, a tak się błyszczy, bo to może bliki z lampy błyskowej.
Natomiast lufy maluję Gunmetalem Tamiyi.

Jaho63 napisał(a): Fakt, widać różnicę między zmasakrowaną górą a czystym dołem.

Macie zupełną rację, za czysty spód. Nie wszystko na raz
Jako próbę usprawiedliwienia, wymyśliłem sobie taką historię, że przecież na górze więcej się działo. Obsługa łaziła po skrzydłach, ładowała taśmy, lała benzynę no i to afrykańskie Słońce niemiłosiernie piekło, a na spodzie luzik. Parę luków no
i cień. Tylko cała ta moja teoria bierze w łeb oglądając starty z pustynnych lotnisk.

pik napisał(a): To chyba najbardziej podniszczona maszyna w Twoim wykonaniu skusz!

Tak, aż tak zniszczona to pierwsza. Kiedyś zrobiłem, nieudanego Myrta (portfolio), nie będę się zarzekał, ale chyba jednak wolę czyścioszki.
Pozdrawiam.

Skusz. Nieźle. Góra bardzo odważna. A efekt całkiem realistyczny. Mi się bardzo podoba. Zwłaszcza, że dotychczas, o ile dobrze pamiętam, raczej do tematu śladów eksploatacji podchodziłeś ostrożnie.

Mnie się model podoba
Mógłbyś powiedzieć jaką farbką go maznąłeś?

Początkujacy napisał(a):
Mógłbyś powiedzieć jaką farbką go maznąłeś?

Na sam spód Gunze Mr.Color 12 Olive Drab, lakier do włosów i Tamiya XF-59 Desert Yellow i MIG filtr P419 - orange for desert camo.

Dzięki za odpowiedz :