Po kilku miesiącach udało mi się ukończyć drugi model w skali 1/48 noszący barwy lotnictwa Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Jak dla mnie model łatwy nie był ale cieszę, się że go mam w kolekcji -
Ił-10 z 57 Pułku Szturmowego, 1(5) Dywizji Lotniczej, Korea czerwiec-sierpień 1950.Rys historycznyIł-10 w służbie Lotnictwa Korei Północnej miał dość dynamiczną aczkolwiek niezbyt długą karierę bojową. Jak to zwykle bywa w przypadku danych dotyczących Korei Północnej żadne dane nie są pewne ani spójne – już samo ustalenie liczby samolotów będących w służbie jest utrudnione: wg Rosjan północni Koreańczycy mieli ich 93, zaś wg źródeł amerykańskich 43. Na szczęście zarówno źródła rosyjskie, amerykańskie jak i chińskie podają identyczną liczbę wysokich samolotów będących na wyposażeniu Sił Powietrznych KRLD w dniu wybuchu wojny – 239 sztuk.
Niewiadoma pozostaje numeracja poszczególnych jednostek lotniczych. Jedyne co jest pewne, to że tak zwana
1 Dywizja Lotnicza (przemianowana później na 5 Dywizję) składała się z pięciu pułków: dwóch szturmowych (
Ił-10), dwóch myśliwskich (
Jak-9U/P, Ła-7/9) oraz Mieszanego Pułku Lotniczego złożonego z eskadry łącznikowej (
Jak-16?) i dwóch eskadr bombowców nocnych (
Po-2, Jak-18). Każdy pułk szturmowy i myśliwski złożony był z trzech eskadr. Część materiałów wskazuje, że jeden z pułków szturmowych miał oznaczenie
„57”.
26 czerwca 1950 roku
Iły-10 wchodzą do walki – w tym dniu para Iłów w eskorcie Jaków-9 skutecznie zaatakowała stację towarową w Seulu (zniszczyły pociąg z amunicją). W tym samym dniu brały także udział w ataku na lotnisko Kimpo, gdzie zniszczyły 6 południowokoreańskich
T-6 Texan oraz uszkodziły
C-54. W dniu
27 czerwca 8 Iłów atakowało bez eskorty lotnisko Suwon, w walce jaka rozegrała się chwilę potem piloci
35 FBS, 8 FBW latający na
F-80C zestrzelili 4 Iły (
Robert E. Wayne – dwa Iły,
Raymond E. Schillereff i
Robert H. Dewald po jednym). W trakcie kolejnych tygodni Iły były intensywnie wykorzystywane do atakowania lotnisk, baz zaopatrzenia i magazynów co oprócz sukcesów przynosiło również straty.
29 czerwca dwa Iły na swoje konto zapisał
Orrin R. Fox z
80 FBS, 8 FBW latający na
P-51 a jednego
Roy W. Marsh z
39 FIS, 51 FIW na
F-80C. Ostatniego
Iła-10 w pierwszym etapie wojny Koreańczycy utracili w dniu
28 lipca za sprawą
Burtona E. Thayera z
80 FBS, 8 FBW zasiadającego za sterami
F-80C.
Iły-10 nie tylko wspierały własne oddziały lądowe (zdobycie Teczon) ale walczyły również nad morzem –
22 sierpnia 1950 roku w okolicy wyspy Munchan na Morzu Żółtym zaatakowały i ponoć zatopiły okręt klasy niszczyciel/trałowiec. Najbardziej skutecznym i aktywnym pilotem szturmowym był
An Chon Zune, który zgłosił zatopienie okrętu i zniszczenie dwóch samolotów.
Intensywność i skuteczność ataków wykonywanych przez lotnictwo KRLD (zwłaszcza w rejonie Suwon i Teagu) spowodowały zmianę priorytetów w lotnictwie ONZ – teraz głównym celem było wyeliminowanie przeciwnika w powietrzu i na zamieni oraz odcięcie go od dostaw. Do końca sierpnia Północnej Korei pozostało mniej niż 60 samolotów (wszystkich!), z całkowitej liczby utraconych samolotów prawie 70% przypada na samoloty zniszczone na ziemi. Z początkiem września 1950 to co przetrwało pogrom zostało wycofane na lotniska w rejonie rzeki Yalu lub do Mandżurii. Tym samym ilość lotów wykonywana przez Koreańczyków gwałtowanie spada, zaś ich charakter zmienia się z ofensywnego na defensywny (przechwytywanie wypraw bombowych przez
Jaki-9 i Ła-7/9) i nękający (loty nocne na
Po-2 i później na
Jakach-18). We wrześniu 1950 na lotnisku w Seulu Amerykanie (USMC) zdobywają dwa sprawne
Iły-10 oraz kilka wraków.
Źródło: http://en.wikipedia.org Źródło: http://vvs.hobbyvista.com Źródło: http://airwar.hihome.com Źródło: http://forum.keypublishing.co.uk Oba Iły w
styczniu 1951 zostają wysłane do Stanów w celu przebadania.
Źródło: http://arizonawrecks.comW trakcie dalszych działań wojennych jeszcze kilka razy w ręce Amerykanów trafią wraki Iłów (w tym dość zagadkowy „nocny” Ił w bazie Wonsan).
Źródło: http://forum.keypublishing.com Od
1951 roku Iły pojawiają się niezwykle rzadko, mimo że Sowieci i Chińczycy dość szybko zaczęli odtwarzać lotnictwo KRLD. W maju jedna taka maszyna zostaje zniszczona na lotnisku Sinuiju. Jedyne odnotowane spotkanie w powietrzu
Iłów-10 ma miejsce
20 czerwca 1951 – w tym dniu dwa samoloty zostają zestrzelone, a trzy kolejne uszkodzone (zestrzelenia uzyskali
Ralph H. Saltsman i
John Coleman pilotujący
P-51). Ostatni Ił utracony w powietrzu został w dniu
4 maja 1952, a dokonał tego
Richard H. Schoeneman z
16 FIS, 51 FIW na
F-86E. Jest wysoce prawdopodobne, że wszystkie Iły zestrzelone po grudniu 1950 w rzeczywistości należały do chińskiej
11 Dywizji Lotniczej. Chińczycy sporadycznie wykorzystywali swoje Iły do ataków wspierających działania własnych sił lądowych, lecz nie były to liczne wyprawy – zwykle nie więcej niż 2-3 klucze.
ModelModel zbudowałem z zestawu
Special Hobby (nr kat. SH48109). Całość prac montażowych i wykończeniowych dostępna jest w wątku warsztatowym
viewtopic.php?f=12&t=21277 . Model malowany akrylami i lakierami
Agamy, wash wykonany miksturami
Dark i Neutral Wash firmy MIG. Odrapania wykonałem metodą suchego pędzla
Humbrolem 56 przed nałożeniem wash’a – uzyskany efekt jest coraz bliższy temu co chciałbym osiągnąć. Kalki to mix tego co udało mi się z różnych źródeł pozyskać – a że tematyka KRLD nie jest popularna łatwe to nie było. Numer „99” domniemany – tylko taki numer udało mi się sklecić z tego co miałem, za wzór posłużyły mi zdjęcia wraków z numerami „80”, „98” i „101”. Na koniec całość potraktowałem czymś „ala” filtr wykonany suchym, szerokim i dość twardym pędzlem i odrobiną Neutral Wash’a firmy MIG. Zadrapania na łopatach śmigła to lekkie przetarcie
szmatką polerską „000” czarnego akrylu położonego na podkład z
Humbrola 11. Działka zrobiłem z igły do strzykawki.
Ukończenie tego modelu kosztowało mnie kilka wiązek i irytacji - Iłek uparcie przez dwa dni odmawiał współpracy: pierwszego dnia na zakończenie prac z doklejaniem podwozia, śmigła, działek i anten; w momencie odstawiania na półkę był mi się wymsknął i twardo wylądował na podłodze po przebyciu około 170 cm
. Oczywiście wszystko co zamontowałem poszło w …… Następnego dnia naprawiałem powstałe szkody i w chwili kończenia retuszy malarskich po dokonanych naprawach znów był się wymknął, lecz tym razem tylko z około 90 cm, więc straty ograniczyły się do jednego działka i anteny…
I kilka zbliżeń dla tych co chcą się „popastwić”