Co do technik to w sumie nic skomplikowanego tam nie było. Kabinę skleiłem, pomalowałem interior greenem (używam tylko pactry), potem detale i tablicę z pędzla, wash i gotowa. Po zamknięciu kadłuba dokleiłem skrzydła, zaszpachlowałem, dokleiłem resztę części i na to surfacer. Po wyschnięciu czarny preshadeing po liniach, a następnie w poprzek skrzydeł (wzdłuż kadłuba) namalowałem linie jasną zielenią i żółtym od góry (coś jak
TO z tym że były grubsze
), a na dole błękitem. Potem zielony, w kilku cienkich warstwach, i ciemny szary na spód. Po wyschnięciu środki każdej blachy na spodzie pomalowałem jaśniejszym szarym co dało fajny efekt. Następnie sidolux, kalki, sidolux, obicia, sidolux, wash i okopcenia i matowa pactra. Na koniec przykleiłem śmigło, podwozie i jego klapy oraz owiewkę, i finał
Po każdym malowaniu polerowałem go delikatnie filcową kostką. Z podwoziem trzeba uważać bo jest dość giętkie i najlepiej przykleić je już na sam koniec. (jak coś to pisz na pw )
Jaho63 napisał(a):Wprawdzie jakbyś zrobił zdjęcie z profilu to byś widział jak strasznie zwalili kadłub (po zamknięciu żaluzji byłby cyrk!) no, ale tu znowu wraca kwestia 3 dni.
Osłona silnika jest trochę za mała i trzeba ją z całej siły wciskać na swoje miejsce, nawet gdybym go robił miesiąc to i tak bym tego nie naprawił bo nie mam pojęcia jak, ale jednak modelik przyjemny i skleję jeszcze nie jeden taki