Wkońcu galeria!
Budowę i zmagania z materią z pudelka mogliście śledzić w wątku:
viewtopic.php?f=311&t=26101&start=0
Model przedstawia egzemplarz, który został odnaleziony przez wojska amerykańskie przy niemieckiej autostradzie w marcu 1945r. Wg. kilku publikacji pierwotnie latał w KG 51, potem przekazany do JV 44 gdzie doczekał końca wojny, nie są mi znane powojenne losy tej maszyny oprócz kilku zdjęć z złomowiska ale gdzie? niewiadomo.
Sam model to klasyczny Dragon, model mój miał datę 1995 w pudełku, także już leciwy , ale nadal dobrze sklejalny. Miałem kilka problemów z dolną częścią kadłuba (krzywa) oraz silnikami (duże szpary) oraz dziób. Cała reszta pasowała ładnie, o dziwo skrzydła ładnie schodzą się z kadłubem.
W moim modelu wydzieliłem sloty oraz klapy,wymagało to trochę pracy, głównie z prostym wycięciem żeby nie było tego widać. Cieszę się że nie kupowałem aftermarketów do tego, własna praca smakuje najlepiej!
Co do reszty, pasy w kokpicie oraz kilka innych elementów to części z zestawu, koła zastąpiono wyrobem z żywicy True Details. Z kołami miałem lekką wtopę ponieważ nie mają one bieżnika , więc jakoś to przełknęłem. Po malowaniu wyglądają przyzwoicie.
Farby, wnętrze to RLM 66z Pactry, komora podwozia ModelMaster Aluminium, kadłub z kamuflażem to już Gunze H RML 82 i 83, bardzo fajne farby!!
Finalny werniks to Model Master półmat, ale widzę że trzeba go trochę ściąć matem lub inaczej nakładać aby powłoka była bardziej matowa. Zdjęcia oryginału znajdziecie w wątku warsztatowym, dziękuję Kubie za pomoc merytoryczną podczas budowy.
Model pozostawiam Waszej ocenie, osobiście jestem zadowolony z efektu no może mógł być bardziej matowy......kto był w Bytomiu widział na żywo....... to na tyle.
Miłego oglądania...