Modelarstwo z pasją

Zotało parę popraweczek, ale nie ma się co oszukiwać. To nareszcie koniec ,-))
Ciesze sie, ze udało mi się zrobić "dusiciela diabłów" mniej karykaturalnie, niż to przewidziała Hasegawa. Zawsze mnie drazniły modele Shoki Hasy właśnie tymi przekłamaniami, dzięki którym hasegawowski Ki-44 wyglądał jakoś dziwnie.

Napisze o kilku rzeczach jakie w tym modelu przerobiłem:

Kształt ogona, działka, chłodnice, pokrywy działek. 40mm działka są bezłuskowe. Dodałem kabinke vacu, klapy z blaszki edka, A, fajna rzecz. Maszt anteny zrobiłem ze zgniecionej szczypcami igły. Wyszedł fajnie. Luneta tez jest z igły. Ale normalnej. Zrobiłem nowe rury wydechowe, i zupełnie niewidoczne popychacze żaluzji silnika. Było z tym szkrabem dużo całkiem fajnej zabawy, i udało się go w miarę szybko skończyć. Zaraz ustawie go na półce, obok Oskara, i Nate'a. Będzie mu tam dobrze ,-)) Dzięki interwencji forumowiczów, model ma całkiem przyzwoity kamuflaż, zamiast dosyć beznadziejnych zielonych mazów. Dzięki ,-))

Warsztat jest tu :
viewtopic.php?f=12&t=35621

Obrazek

Jak będzie świecić słonko, to zrobię zdjęcia przed chałupą ,-))

Nie wiem w sumie dlaczego, ale lubię te Twoje samoloty. To chyba za radość tworzenia, jaka z nich emanuje. Może i wypowiedź nie jest zbyt mądra, ale jestem zaledwie po jednym browarku, zatem jeszcze szczera i świadoma

.

Fajowski.

greatgonzo napisał(a):Nie wiem w sumie dlaczego, ale lubię te Twoje samoloty.

Z drugiej strony, co tym samolotom zarzucić można?

Tnx Gonzo ,-))
Slash, można można. Sam o tym dobrze wiem. W tym na przykład rzeczą, która wypatrzyłem na fotach, jest dziwnie niskie położenie odsuwanej części kabinki. Po prostu ja przykleiłem. A nie bardzo mi się chce robić jakiś "podtrzymak". Poza tym będzie lewitować ,-)) Poza tym była dyskusja o klapach. I pewnie RAV ma racje. Ale już to olałem.
Niemniej, znając mnie to mogło się skończyć gorzej ,-))

Nie jest to Twój mój ulubiony samolot. ten srebrny jest mało plastyczny, myślę że do twoich śladów eksploatacji to powinieneś używać metalizerów jak najbardziej "błyszczących"

No w końcu jest. Były w warsztacie dramatyczne zwroty akcji (malowanie) które skończyły sie dobrze. Fajnie że dałeś się namówić na wersje z armatami

Pilot, poza rysami twarzy wybitny. Dobrze sie to wszystko potoczyło i model jest bardzo przyjemny w odbiorze. Popychacze żaluzji nie były stratą czasu, widac je, a nawet jesli by nie było, to wiemy ze tam są

No i samolot w Twoim niepowtarzalnym stylu brudzenia, który mi sie bardzo podoba.

Hmm, bardzo interesujący. Ciekawie odrapany. Odbiór bardzo pozytywny.

Ehh, Sebastian, co Ty byś mógł pokazać, gdybyś zechciał choć na chwilę zerwać ze swoją konwencją używania środków "malarskich" nieadekwatnych do serca, jakie wkładasz w model. Nie mogę powiedzieć, żeby się źle patrzyło na ten model, ale według mnie spray i plakatówka zabijają Twój talent.
Zastrzegam, że piszę to z życzliwości, ale jeśli nie życzysz sobie takiego komentarza- wykasuję to.

piotr dmitruk napisał(a): Nie mogę powiedzieć, żeby się źle patrzyło na ten model, ale według mnie spray i plakatówka zabijają Twój talent..

O, i to jest chyb to czego nie mogłem zdefiniować we wcześniejszym poście. Czekam też na obiecany model w 48, to chyba też może być rozwiązanie.

piotr dmitruk napisał(a):Zastrzegam, że piszę to z życzliwości, ale jeśli nie życzysz sobie takiego komentarza- wykasuję to.

Chyba za bardzo bierzesz do siebie to co czytasz na różnych forach ;o)

piotr dmitruk napisał(a):Ehh, Sebastian, co Ty byś mógł pokazać, gdybyś zechciał choć na chwilę zerwać ze swoją konwencją używania środków "malarskich" nieadekwatnych do serca, jakie wkładasz w model. Nie mogę powiedzieć, żeby się źle patrzyło na ten model, ale według mnie spray i plakatówka zabijają Twój talent.
Zastrzegam, że piszę to z życzliwości, ale jeśli nie życzysz sobie takiego komentarza- wykasuję to.

Piotrek. masz racje.Ale nie chodzi tu chyba o środki "brudzenia" tylko właściwy dobór modeli. Mam problem tego typu, że niektóre modele rozgrzebuje , żeby sobie podłubać ( jak ten ) a inne, żeby sobie pomalować ( na ogół są to samoloty jednokolorowe). I te pierwsze kończą jako modele średnio atrakcyjne, choć niejednokrotnie dłubanina była fajna. Jak mam koncepcje na malowanie, to daje rade. Ale jak jej nie mam, bądź przekracza ona moje skromne umiejętności, to bywa różnie. Tutaj nie jest tak źle. Fiat G50 to była porażka . Ale lubię go i tak ,-)) Mam nadzieje, że zdjęcia w naturalnym oświetleniu lepiej pokażą tego szybkiego malucha.

PS. Twój post odbieram jako sympatyczny ,-))

PS 2. Ale działka fajne, nie ,-))

No i wyszedł bardzo fajny model w Twoim wykonaniu.
Tak go sobie właśnie wyobrażałem. Ja zaakceptowałem tą Twoją konwencje więc mi nie przeszkadza, aczkolwiek zgadzam się z Piotrem, że doszłeś do momentu, kiedy powinieneś pójść dalej.
Nie powinieneś się zasłaniać konwencją, czy tym że lubisz dłubanie a nie malowanie, ślinę itd
Posłuchaj życzliwych ludzi, zrób krok naprzód i poeksperymentuj tak jak przecież lubisz. Zawsze możesz wrócić jeśli uznasz , że to nie Twoja droga. A kto wie może zobaczysz wtedy przed sobą autostradę???
Jeśli chcesz wyślę ci za free aero, z zestawu który kupiłem ze sprężarką. Jest nigdy nie używany i kurzy się w szafce.
Żadne to cudo ale na początek???

Jeśli nie posłuchasz, to i tak dalej będę z przyjemnością zaglądał do Twoich modeli

pozdrawiam
Robert

ps swoja drogą ciekawe jaki byłby efekt malowania z aero "na ślinie"

Model ciekawy, jak większość produkcji Spitona wyróżnia się od większości innych produkcji na forum. Po części wynika to zapewne z zamiłowania do odtwarzania maszyn w nader "zmęczonej" formie, a po częsci z zastosowanych "pędzlowych" technik wykończeniowych. Mnie to nie razi, bo sam często wspieram się pędzlem tam gdzie nie mam pewności co do swoich umiejętności malowania aero, ale muszę przyznać że model wolę oglądać w planach ogólnych, bo zbliżenia są tu... dość okrutne. Włożona praca w poprawki i uzupełniania modelu nie rzucają się tak w oczy jak pewne niedoskonałości malarskie. Tym niemniej, jak wspomniałem na początku, japończyk ma swój styl i może się podobać!

Dorobiłem takie czerwone dyngsy wystające z krawędzi spływy koło klap. Model Hasy w 32 takie ma ,-))
I chciałem zrobić nowe foty. Bo na tych poprzednich model jest bardziej utytłany, niż na prawdę ,-)))
Zrobiłem jedno :
Obrazek