Miło mi przedstawić mój trzeci z kolei model (TIE Fightera nie liczę) jaki zrobiłem, czyli F-5F od AFV Club.
Model wyszedł mi tak jak widać - jak na moje skromne możliwości jestem z niego więcej niż zadowolony, ale też jestem świadomy wielu swoich błędów i braku pewnych umiejętności, co w sumie zaowocowało efektem takim jak niżej.
Samolot udało mi się zrobić stosunkowo starannie i czysto, bardzo zadowolony jestem z malowania: po raz pierwszy robiłem 3 kolorowy kamuflaż, nie było łatwo, ale zabawa była przednia.
Po raz pierwszy też użyłem blaszek (Eduard), żywicy (Sidewindery od Eduarda) i "zewnętrznych" kalek (Authentic Decals oraz TwoBobs). Niestety, jakość kalek z Ukrainy była fatalna, przez co musiałem zamalować zniszczoną kalkę na stateczniku pionowym i samemu namalować to co tam widać. Za to kalki do Sidewinderów od Meksykanów (ale z USA
)... bajka.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję wszystkim doradzającym i pomagającym w pracach nad Tigerem, ze szczególnym uwzględnieniem niezawodnego Spitona, Mcreca, Piotra Dmitruka i wielu innych.
Cóż, więcej chyba nie ma się co rozpisywać, gdyby kto śbył zainteresowany szczegółami budowy, to zapraszam do
warsztatu.
Miłego oglądania.
Na koniec tradycyjnie zdjęcie rodzinne: