Jak głosi tytuł, model jest wykonany znakomicie, składa się praktycznie sam, bo i części mało, choć trzeba się pobawić z różnymi drobiazgami. To co zamierzam wytknąć w modelu to już czyste marudzenie.
Zacząć muszę od wyboru malowania. Niestety wszystkie wersje mają tylko oznaczenia numerowe, a jest w realu parę malowań ze szczękami, lub różnymi napisami, które mogłyby ubarwić model. Brak też w arkuszu kalek czerwonych pasków na belki. Niby łatwo takie paski wyciąć z zapasów, ale wygodniej byłoby je mieć gotowe. Na skrzydłach są wykonane małe, trójkątne wgłębienia. W rzeczywistości ich nie ma, a są tam namalowane trójkąty ostrzegawcze. Nie ma ich jednak w arkuszu kalkomanii. Same kalki są czytelne do najmniejszych napisów i układają się bardzo dobrze.
Odlewy żywiczne są bardzo dobrej jakości, jest kilka mikropęcherzyków, w większym modelu nieistotnych, tu bardziej wyrazistych, jest także drobne przesunięcie formy w okolicy skrzydeł, na dwa pacnięcia szpachlówki.
W instrukcji jest zalecenie przycięcia rurki na beli ogonowe do długości 32,3 mm. Jednak dostarczona z zestawem rurka jest krótsza. Dorobiłem odpowiednie z igieł, jednak przeliczenie wymiarów oryginału ujawniło, że byłyby one za długie. Przecięcie na pół rurki z zestawu dało belki odpowiedniej długości !
W modelu przewidziane są wypustki na te rurki, ale tak drobne części z żywicy są kruche i od razu się odłamują. Odciąłem je więc, nawierciłem otwory, a w rurki wsadziłem drucik wzmacniający połączenia- działa!
Fajnie wygląda model z przyklejonymi wszystkimi mosiężnymi drobiazgami. Ciekawostką są składane z blaszki kółka, ale okazuje się, że w tej skali zupełnie wystarczają.
Jedno jest pewne- nie polubię się z farbami Vallejo Model Color. Już kolejny raz mnie zawodzą, Farba rozwarstwiła się w zbiorniku aerografu i po zdjęciu masek okazało się, że w założeniu ciemniejsze plamy stały się jaśniejsze od koloru bazowego. Trzeba było jeszcze raz przyklejać maski i malować. Dorobiłem jeszcze antenki i przełączniki, a także przezroczyste światła. Skoro malowanie nie ubarwiło modelu, dorzuciłem widoczne na wielu zdjęciach tasiemki „REMOVE BEFORE FLIGHT”. Te od Steel Scorpiona okazały się o wiele za duże, przyciąłem więc nowe, mniejsze.