Dawno nic nie pokazywałem, bo na pół roku zamknąłem warsztat modelarski. Ale powracam i to od razu z grubej rury (a nawet dwóch, i to odrzutowych heh).
Tematyka jest mi obca, ale współczesne maszyny traktuję jako rodzaj odmiany, odskoczni od okresu II WŚ. Niestety zestaw F-15 Hasegawy (tu akurat w edycji Revella) nie należy do tych relaksujących. Po dość długim okresie zmagań, wielokrotnym zarzucaniu projektu i powracaniu, udało mi się go w końcu skończyć. Merytoryka zapewne cierpi (mam nadzieję że braki zostaną wytknięte!), ale niezbyt wnikałem w konstrukcję, opierając budowę o instrukcję montażu, troszkę wspierając się fotkami z netu. Także wykonanie wprost z pudła, malowanie Humbrolami, werniks akrylowy (mat na nosie, satyna na reszcie). Mimo wszystko, mam nadzieję że model spodoba się Wam.
Zdjęcie oryginału udało mi się znaleźć w wydawnictwie Squadron Signal 1183 "F-15 in action":