Jaro1941 napisał(a): uważam że takie kwestie to nie tyle błędy co poglądy autora na pewne elementy
Tego oczywiście nikt nie może Ci zabronić. Ale jest to myślenie nie do obrony w kontekście ogólnym.
Akurat brak linki można wytłumaczyć bez takiej ideologii, bo linki antenowe można zdjąć z samolotu tak samo jak np. odkręcić jakiś panel. Tyle, że odkręcenie panelu w minireplice wymusza na modelarzu dodatkowy wysiłek w postaci wydziergania/wstawienia elementów wnętrza, a zdjęcie drutu wręcz przeciwnie. Nie trzeba się martwić, o drut, mocowania i izolatory.I nie ma w tym nic więcej. Ten sam model z anteną jest lepszy niż bez, a z izolatorem, mocowaniem i anteną lepszy niż z anteną. Oczywiście zawsze mowa jest o dobrze wykonanych elementach, co dodaję na wszelki wypadek, gdyby nie było to jednak oczywiste.
Zupełnie inną kwestią jest konieczność oszukiwania wzroku i umiejętność sprokurowania modelarskiej mistyfikacji pozwalającej zasugerować, że rzeczy wykonane nie w skali, albo niemal w ogóle niewykonane w modelu są i skalę trzymają. Rzecz tym istotniejsza im mniejsza skala i paradoksalnie w małych skalach pojawiają się też sytuacje, gdzie elementy w skali mogą wyglądać mniej realistycznie niż przeskalowane.
Każdy modelarz z sobie wiadomych względów (brak umiejętności, zaplanowanie licznej kolekcji, przysięga złożona w Stonehenge - obojętnie) ustawia gdzieś granicę, za którą się już nie wybiera. I tu wizualizują się poglądy autora, ale próba unifikacji tych poglądów jest nie do przyjęcia. Dla jednego będzie to ta linka, dla innego wystarczy by śmigło było z dobrej strony. Jeszcze inny przesunie granicę tak, że i linka i śmigło będą takim samym błędem, albo wręcz przyjmie zasadę nierelatywizowania błędów.
Oczywiście nie piszę tego w kontekście pokazanego tu modelu. Chodzi o to, że uznanie zasady wyrażonej w cytowanym tekście krzywdy nikomu nie uczyni, ale jest gwarantem dramatycznego ograniczenia rozwoju modelarza.