Aby uniknąć linczu...Przedstawię Gronu modelarskiemu parę pośrednich dowodów winy
Tak jak pisałem, żaden z nich nie jest tak obity, jak mój. U mnie jest to wynik chorej wyobraźni autora i specyficznego poczucia piękna:D Przyznam się, iż prawdziwy egzemplarz o numerze taktycznym XV 574, którego zdjęcie posiadam, nie jest prawie w ogóle zniszczony.Nawiasem jest nawet nieco inaczej malowany. Ale mniejsza o to. Ja zrobiłem zgodnie z firmowym schematem. Czy jest to zgodne z oryginałem...nie wiem (może samolot był przemalowany), jeśli nawet nie, to się tego nie wstydzę, podobnie jak wszelkiej maści uszkodzeń.
Oto i parę zdjęć:
Ten dopiero się styrał (chyba używany był jako pług przy jakimś Ursusie
)
Ten z kolei ma trochę więcej wycieków (zwłaszcza na skrzydłach)
Ten w ogóle ma wszystkiego więcej:) Jeden z moich ulubionych, ze względu na te brudy
Tu całkiem nieczysty "Angol"
No i aktualne pulpitowe zdjęcie, będące inspiracją do wykonania spodu
Jak widzą Panowie, mój model jest zlepkiem wszystkiego co widziałem, czyli kilkuset zdjęć. Doszukiwanie się prawdy historycznej jest więc mało wskazane. Dodam, iż jeszcze nigdy nie zrobiłem modelu w pełni zgodnego z dokumentacją...choćby zdjęciową. Ot taki ze mnie modelarz:)
Pozdrawiam wszystkich