przez James » sobota, 10 stycznia 2009, 15:19
Nie, nie ciąłem go na mniejsze kawałki. A, że szablon był duży, przyklanie go do modelu, szczególnie przy łączeniu kadłuba ze skrzydłami, nie wchodziło w rachubę, więc trzeba sobie było radzić palcami jedej ręki, bo w drugiej aero. Najzabawniej było jak trzeba było cos przesunąć lub poprawić - aero w zęby i jazda:P. Malowałem zatem odcinkami. Najpierw skrzydła, podem reszta. Najgorzej było przy kadłubie. bo obwinąć tego szablonu wokół niego nie było sposobu - szablon był za sztywny. Najgorzej było malować osłonę silnika - kilka poprawek musiało być, ale jakoś się udało.