Tak, używałem soli.
Kolejność warstw lakieru: akrylowy czarny błyszczący na to Alclad, sidolux. Trochę odczekałem i namoczyłem model wodą posypując solą. Nie czekając aż woda wyparuje z soli psiknęłem szary spód i chwilę później jakiś zielony na górę. Dzięki wilgoci w soli farba akrylowa przebarwiła się w miejscach posolonych. Jako że mi się spieszyło (rodzinka następnego dnia wracała z wakacji) to złapałem za suszarkę wspomogłem obsychanie.
W niektórych miejscach naniosłem delikatnie niebieskiego olejnego Modelmastera. Akryl był głęboko matowy więc też nie musiałem zbyt długo czekać. Oznaczenia też były malowane akrylami. Na koniec zdrapałem sól i gdzie niegdzie posmarowałem plakatówką.
Wydaje mi się że potarłem trochę papierem ściernym.
I tyle, robiłem ten samolocik robiąc sobie przerwy w sprzątaniu - całość odbyła się w kuchni.
A co do umiejętności malarskich, w malowaniu tego modelu nie ma precyzji. Raczej zamaszystośc i chaos
Jeśli udało Ci się ulepić czterdziestkę w robaczej skali
to nie miałbys problemu z takim Japończykiem w 1/48.
Pozdr