Witam
No i skończony :-)
Relacja z budowy, trochę niekompletna, tu:http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=5371 )
Przez wiele lat nieznane były jakiekolwiek wiarygodne schematy malowania „polskich” D520. Pewne namiastki pojawiły się w magazynie „Avions”, ale nie byly zbyt dokładne (moje poszukiwania tu: http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=3&t=5473 ). Dopiero odnalezienie kilku zdjęć, przedstawiających D520 z „M” na kadłubie pozwala na wykonanie w miarę wiarygodnego D520 w „polskim” malowaniu. Zgodnie z tradycją GCII/7 na kadłubach samolotów malowano pierwszą literę nazwiska pilota, który latał na danym samolocie i dlatego „M” była przydzielona pplk M. Mumlerowi. Zdjęcia te opublikował B. Belcarz w książce „Montpellier Fighter Squadron” wyd. Mushroom No7108. Na podstawie tych zdjęć wykonał sylwetki boczne tego D520. Na zdjęciach dokładnie widać brak nr seryjnego na stateczniku oraz literę kodową „M” za kabiną.
Widać że M-ka była malowana raczej „od ręki” a nie od szablonu. Niestety brak jest na zdjęciach widocznego rozkładu plam kamuflażu na skrzydłach. Nie wiem skąd też B. Belcarz przyjął niebieski kolor kołpaka śmigła – ale zakładam, że jako specjalista w zakresie lotnictwa polskiego we Francji – miał ku temu powody (zapewne posiada wiarygodne źródła, że kołpak był niebieski)
Mój model przedstawia właśnie tego Dewoitine D520 No 119, code „M” z GC II/7, na którym latał pplk M. Mumler w końcowych dniach kampanii we Francji 1940. Na samolocie tym w dniu 15.06.1940 M. Mumler wykonał swój ostatni lot bojowy we Francji (potem nastąpiło zawieszenie broni), w którym zestrzelił 1xDo17 i jednego prawdopodobnie. Niestety strzelec tego drugiego Do17 przestrzelił w D.520 instalację chłodzenia, wyciekł glikol no i silnik się zatarł. M. Mumler musiał lądować awaryjnie z wciągniętym podwoziem na polu niedaleko miejscowości Ounans. Po lądowaniu samolot M.Mumlera został ostrzelany przez Niemców, którzy byli już całkiem niedaleko. Na szczęście dla naszego pilota - strzelali niecelnie. Pplk Mumler wrócił do swojej jednostki.
Sam model to Hasegawa 1/72. Waloryzacja to blaszki Part + wydech żywiczny Quickbost.
Malowałem farbami LifeColor, Humbrol i ModelMaster. Kabinka zrobiona vacu, jedynie tylne okienka wkleiłem z zestawu.
Niestety przy maskowaniu wałeczkami Patafix-a trochę namieszałem i kammo pod literą M trochę odbiega od zdjęć. Tradycyjnie wolałem nie poprawiać, aby bardziej czegoś nie zepsuć. Schemat kammo na skrzydłach to moja fantazja, jedyne co można rozpoznać na zdjęciach to mniej więcej położenie „najjaśniejszych” plam, czyli ciemno-szary.
Brudzing zrobiłem farbą artystyczną, spód i podwozie trochę bardziej pobrudziłem - w końcu operowali z lotnisk trawiastych. Odprysków nie robiłem, bo tak naprawdę te D520 latały bojowo w GC II/7 bardzo krótko, były fabrycznie nowe i nie miały prawa się za bardzo zużyć :-)
i zdjęcie D520 po lądowaniu (źródło google)