EA -18G Growler Italeri 1:48

[karolkonw]

mówimy o twoim wyobrażeniu i oburzeniu że to niemożliwe:)
jesli niemożliwe to w TWOIM modelu tego nie bedzie
tymczasem w prawdziwym świecie:


napisz do nich że przesadzili z weatheringiem

[ROBERT]

dranio a moze zacznijmy od tego ,ze pokażesz nam jak potrafisz sklejac i malowac modele i wtedy podyskutujemy ,a tymczasem żegnam pana

[dranio]

mówimy o twoim wyobrażeniu i oburzeniu że to niemożliwe:)
jesli niemożliwe to w TWOIM modelu tego nie bedzie
tymczasem w prawdziwym świecie:


napisz do nich że przesadzili z weatheringiem

Te ślady są od zdejmowania pokryw wzierników i paneli pokrycia.

Poza tym wciąż nie jest to EA-18G modex 510.

dranio

[karolkonw]

no tak to wszystko zmienia...

[Kuba P.]

Te brązowe smugi nad silnikami też od zdejmowania pokryw?

[dranio]

dranio a moze zacznijmy od tego ,ze pokażesz nam jak potrafisz sklejac i malowac modele i wtedy podyskutujemy

Co ma do rzeczy czy umiem sklejać modele, czy nie?
Wystawiłeś model w galerii pozwalając innym uczestnikom forum na wyrażenie swojej opinii o nim. Ja ją właśnie wyraziłem. Nie napisałem, że nic nie potrafisz, jesteś beznadziejny, itp. a TYLKO, że przesadziłeś ze śladami eksploatacji, bo na dostępnych zdjęciach tego konkretnego egzemplarza takie ślady nie występują.

dranio

[karolkonw]

Te brązowe smugi nad silnikami też od zdejmowania pokryw?

to nieudany wash:D

[ROBERT]

...

ale ja juz sie z toba pożegnałem,prawda ?

[dranio]

Te brązowe smugi nad silnikami też od zdejmowania pokryw?

Prawdopodobnie od upustów czy wylotów powietrza, które są pomiędzy statecznikami pionowymi.

dranio

[dranio]

...

ale ja juz sie z toba pożegnałem,prawda ?

Nie, nie mam zakazu pisania - także w Twoim wątku.
Gdybyś się tak nie obrażał, modelarstwo redukcyjne miałoby się lepiej.

dranio

[Kuba P.]

I śpij dobrze Przyjacielu. O modelach nie pogadamy bo się pięknie różnimy. Dobranoc.

[HK1885]

Nie, nie mam zakazu pisania - także w Twoim wątku.
Gdybyś się tak nie obrażał, modelarstwo redukcyjne miałoby się lepiej.

W zasadzie nawet nie o obrażanie chodzi.
W końcu pisać może każdy natomiast trochę śmiesznie brzmią takie opinie teoretyków...

Chociaż nie! Zaraz... powiesz, że kleisz tylko nie pokazujesz na forum bo po co. I wcale nie jesteś teoretykiem, bo robisz modele, że ho ho!
Wystarczy, że wspierasz dobry radami i feedbackiem. Rozumiem, że jesteś kolejnym przykładem modelaRZa, który rozpaczliwie boi się jakiejkolwiek krytyki bo mu to mięTKą psychę gniaŻDŻy.

[dranio]

Nie, nie mam zakazu pisania - także w Twoim wątku.
Gdybyś się tak nie obrażał, modelarstwo redukcyjne miałoby się lepiej.

W zasadzie nawet nie o obrażanie chodzi.
W końcu pisać może każdy natomiast trochę śmiesznie brzmią takie opinie teoretyków...

Chociaż nie! Zaraz... powiesz, że kleisz tylko nie pokazujesz na forum bo po co. I wcale nie jesteś teoretykiem, bo robisz modele, że ho ho!
Wystarczy, że wspierasz dobry radami i feedbackiem. Rozumiem, że jesteś kolejnym przykładem modelaRZa, który rozpaczliwie boi się jakiejkolwiek krytyki bo mu to mięTKą psychę gniaŻDŻy.

Ani nie jestem teoretykiem ani nie mam "miętkiej psyche", bo w lotnictwie pracuję prawie 20 lat, a to trochę samozaparcia wymagało. Chodzi mi tylko o istotę modelarstwa redukcyjnego: czy ma możliwie wiernie odwzorowywać rzeczywistość (konkretny egzemplarz w danym czasie), czy za wszelką cenę ma być "efektowne". Moim zdaniem chodzi o to pierwsze, co oczywiście w niektórych przypadkach nie wyklucza drugiego, ale nie jest z nim tożsame.
Kiedyś "w danych, dobrych czasach" przed zrobieniem modelu modelarz gromadził dokumentację zdjęciową, plany, itp. i starał się przedstawić ją w swoim modelu.
Teraz jest różnie. Pogoń za oryginalnością za wszelką cenę często prowadzi do absurdalnych z punktu widzenia rzeczywistego lotnictwa sytuacji: np. samolot z pootwieranymi wziernikami, osłoną radaru, itp. z podwieszonym bojowym uzbrojeniem, czy fantastyczne warianty podwieszeń nie występujące "w przyrodzie". Jest to z całą pewnością efektowne, ale czy prawdziwe?

Trochę mnie to dziwi, bo dzisiaj zdjęć, planów, instrukcji jest bez liku i nie ma żadnego problemu w jej zdobyciu.

Nie jest moim celem obrażanie kogokolwiek, w tym autora wątku, a jedynie zastanowienie się nad istotą modelarstwa redukcyjnego.

Wyszedł mi filozoficzny post i jeżeli Moderator stwierdzi, że nie pasuje do wątku, może go wydzielić do osobnej dyskusji.
dranio

[Tomasz Porosiło]

Draniu
Robert zrobił model bazując na róznych zdjęciach podobnych maszyn. Jak wygladaja to widzimy. Jaką logiką sie kierujesz?

Proponuje załóż sobie nowy wątek. Swój własny, w którym będziesz mógł pisac dużo o frustracjach związanych z tym, że inni robią modele

[HK1885]

Chodzi mi tylko o istotę modelarstwa redukcyjnego: czy ma możliwie wiernie odwzorowywać rzeczywistość (konkretny egzemplarz w danym czasie), czy za wszelką cenę ma być "efektowne". Moim zdaniem chodzi o to pierwsze, co oczywiście w niektórych przypadkach nie wyklucza drugiego, ale nie jest z nim tożsame.

Dobra, bo widzę, że faktycznie filozoficzne dyskusje mogą wyjść więc krótko.
OK, Twój punkt widzenia, weź tylko pod uwagę, że nie wszyscy go podzielają.

Trochę mnie to dziwi

No to jak przyjmiesz, że ludzie mogą mieć inne podejście do modelarstwa to przestanie.