O właśnie, oto chodzi. Szkoda, że ja nie pytałem, a Ty nie wyrzuciłeś tego z siebie wcześniej... Aż bym się zabrał za niego jeszcze raz. Może kiedyś poważę się na "Świętego Graala" - samego Big Hoga, wtedy na pewno będę pytał.
greatgonzo napisał(a):Spodziewałem się, że rzucisz się na charakterystyczne zerwania farby na mocowaniach panelu przed kabiną, na zaślepkę masztu anteny przed kabiną, że odtworzysz białe pasy na natarciu jak było. Mógłbyś uwzględnić walkaway lines, może zaznaczyć obecność chodników, ewentualnie zaszaleć z niestandardowymi skrzynkami amunicyjnymi... . OK, tak na prawdę nie wiem, czy nie masz fot na te białe pasy na natarciu, których akurat ja nie mam. Wtedy masz mnie na tacy!
Co masz we wnęce kółka ogonowego? W sensie koloru.
Czym (znowu w sensie koloru) pomalowałeś obwódki gwiazd Lotnictwa Wojskowego USA? Tu jest pole do sporego marginesu interpretacji. Zdjęcia nie są dla mnie jednoznaczne, a ciekaw jestem twoich decyzji.
Miałem trzy zdjęcia tego samolotu: To co w pierwszym poście, prawy profil w locie (fatalnej jakości skan z jakiejś książki) i kawałek ogona z "Chico" Na żadnym z nich po prostu nie dojrzałem rzeczy, o których piszesz. Jedyna rzecz, na którą się nie rzuciłem, a co do której miałem jakieś wątpliwości i wyrzuty sumienia to ciemny wąski poziomy pasek po lewej stronie ogona - nie umiałem tego zinterpretować. Poza tym ten samolot wydawał mi się dosyć "zwyczajny" jeśli chodzi o ślady eksploatacji. Jeśli masz to zdjęcie z prawej w lepszej jakości to bardzo poproszę. Tego co popsułem już nie naprawię, ale chętnie zobaczę co straciłem bo gdybym to wszystko widział to bym próbował oddać. To nie było unikanie kłopotliwych tematów a zwykła ignorancja.
Chodniki są - nie wiem jak jeszcze mógłbym zaznaczyć ich obecność
Walkway lines(?). Czy to te obwódki na skrzydłach ograniczające pole działania obsługi przy uzbrojeniu - jeśli tak, to też są. Nie wiem (i już mi wstyd) o co chodzi z białymi pasami na krawędziach natarcia. Możesz rozwinąć temat? Rozumiem, że szaleństwem ze skrzynkami amunicyjnymi miałaby być zamiana granatowych z białymi jak na znanym zdjęciu "Big Hoga" - miałem taką myśl, ale samo malowanie gwiazd w ich normalnej formie kosztowało mnie tyle nerwów, że zarzuciłem ten niepotwierdzony niczym szczegół.
We wnęce kółka ogonowego był salmon, ale trochę się "przykurzył" przy malowaniu na biało - poprawię.
Obwódki znaków - tutaj miałem problem. Zależało mi żeby były widocznie odcięte od samych okręgów, ale przyjąłem, że nie mogą być czerwone. Tzn. zostały zamalowane na kolor zbliżony do znaków. Problemem było to, że znaki nanosiłem trochę niekonwencjonalnie. Kółka to kalkomanie, obwódki - malowane od szablonu wyciętego z taśmy Tamiya. Żeby pomalować obwódki musiałem zasłonić samą gwazdę i pole wokół niej. Tym samym nie widziałem jaki ma ona kolor, a że wszystkie odcienie na tym samolocie mieszałem na oko z różnych farb to właściwie strzelałem z tym kolorem obwódek i raczej nie trafiłem. Podoba mi się jedynie ten na spodzie skrzydła. Moja interpretacja jest taka, że obwódka powinna być ciemniejsza od NS Sea Blue ale trochę jaśniesza od koloru znaków - w każdym razie nie tak ewidentnie od nich inna jak często widać na prowizorycznie zamalowanych hellcatowych obwódkach. Z czego to mieszano - nie mam pojęcia. Zadowolony jestem z tego, że widać, że obwódki są zamalowane ale co do koloru to nie mam przekonania - mógłbym z nim lepiej trafić.
Trochę mi szkoda, że straciłem szansę na ciekawy model... Kolejne spotkanie z F4U Jolly Rogers jest chyba w tej sytuacji nieuniknione.