Modelarstwo z pasją

Cześć :-)

Prezentuję Wam trzeci model w mojej karierze. Założenia były takie, żeby wykonać model jak najbardziej starannie, przy użyciu dość skromnych i tylko podstawowych narzędzi. Nie skupiłem się na tym, aby zebrać dokumentację i jak najwierniej oddać samolot w miniaturze, stąd też z pewnością kolory nie są wszystkie takie jakie powinny, i gdzieś są przekłamania historyczne. Na razie przygodę z modelarstwem traktuję jako naukę warsztatu i zdobywaniu doświadczenia.

Po krótkim wstępie - wrażenia z budowy modelu. Model dość przyjemny, chociaż napotkałem pewne problemy ze spasowaniem. Na wypraskach są dostrzegalne ubytki w formie. Model w całości został pomalowany pędzlami. Jestem totalnie zawiedziony kalkomaniami - polakierowałem Karasia sidoluxem, następnie pod kalkomanie użyłem płynu Mr. MarkSofter Neo i niestety nie wchłonęły się one w model tak jakbym tego oczekiwał. Przez to lekko się one srebrzą. Nie wiem czy to wina mojej techniki czy po prostu tak reagują kalki tego producenta.

Poza tym na pewno wrażenie psują lekko zniszczone przez mnie kalki, bo przy przesuwaniu dwie z nich się ciut naderwały. Nie wyszły mi zbytnio owiewki, ale nie potrafiłem ich zbyt dobrze okleić taśmą, więc prezentuje się to tak, jak widać na zdjęciach.

W każdym razie sklejanie tego modelu nauczyło mnie paru rzeczy i jestem głodny nowych modelarskich wyzwań :-)

Będę wdzięczny za wszystkie cenne uwagi co do mojego "dzieła".

Zapraszam do oglądania i komentowania :-)

Poprawione zdjęcia!

No niestety tak jak napisałeś Zdjęcia są takie sobie Po warstwie sidoluksu i położeniu kalek trzeba model pokryć lakierem matowym ! Ponieważ pracujesz pędzelkiem wygodną opcją będzie lakier bezbarwny w aerozolu
http://www.modele-militarne.pl/pl/p/Lak ... 28.531/570

Dziękuję za radę z tym lakierem matowym wrzuciłem poprawione zdjęcia

Czy aby matowym? Jedyny matowy kolor w lotnictwie to czarny stosowany przez RAF na bombowcach. Reszta satynowy i były nawet instrukcje jak go otrzymać. A na dodatek przed wojną w Polsce samoloty malowano lakierem błyszczącym. Reasumując jest OK.

Jest wiele w opracowaniach fałszywych teorii - najlepiej skorzystać z instrukcji fabrycznych danego typu lub wojskowych z okresu użytkowania.

A mi tam się podoba, zarówno wykonanie jak i odwaga w prezentacji.
Nie każdy musi zrobić od razu super model za pomocą niewiadomo jakich środków.
Najważniejsze aby coś zrobić do końca i aby ta praca sprawiała radość.
tak trzymaj

Ogólnie jak na początek źle nie jest.

Mam uwagi:
1. Model w połysku. Faktycznie zdjęcia naszych przedwojennych maszyn sugerują, że były lekko błyszczące. Natomiast w Twoim modelu błyszczą również fartuchy na goleniach, kolektor i wydechy, a togo być nie powinno. To jest jednak do poprawienia.
2. Wypukłe linie. To sprawa kontrowersyjna, utarło się że powinny być wgłębne, co też nie zawsze ma racje bytu szczególnie w tej skali. Moim zdaniem lepiej jak ich wcale nie ma niż jak są wypukłe. Są jednak modelarze którzy robią z wypukłymi liniami wcale ciekawe modele. Przerycie linii to dość pracochłonna sprawa i może nie koniecznie na początek.
3. Srebrny (szary?) karabin to jest to co najbardziej mnie tu przeszkadza. Od razu przyciąga wzrok.

Poza tym ładnie sklejony i ładnie pomalowany jak na pędzel.
Bierz się za kolejny będzie tylko lepiej.

Pozdrawiam

jasio-g napisał(a):Czy aby matowym? Jedyny matowy kolor w lotnictwie to czarny stosowany przez RAF na bombowcach. Reszta satynowy i były nawet instrukcje jak go otrzymać. A na dodatek przed wojną w Polsce samoloty malowano lakierem błyszczącym. Reasumując jest OK.

To bardzo ciekawa teoria Samoloty w lotnictwie Polskim były malowane lakierem na wysoki połysk, w związku z tym wszyscy producenci farb popełniają ten sam błąd , produkują matowe A to pierdoły
Na satynę (półmat ) mogę się zgodzić ale na wysoki połysk już nie
Może to coś wyjaśni w temacie http://www.minireplika.pl/warsztat-mode ... ch-xx-wiek


Jest i satyna (półmat) http://exito.sklep.pl/pl/p/VALLEJO-2853 ... rayu/10545

jasio-g napisał(a): Jedyny matowy kolor w lotnictwie to czarny stosowany przez RAF na bombowcach. Reszta satynowy i były nawet instrukcje jak go otrzymać..

Widocznie nie wszyscy w lotnictwie się zastosowali. Ukarz ich.

Uwierzę, jak zobaczę w składzie chemicznym próbki farby talk lub inny komponent powodujący, że była ona matowa. Oglądanie tylko powłoki lakierniczej po kilkudziesięciu latach o niczym nie świadczy. Różne warunki składowania, wpływ środowiska, etc. Badania oryginalnej farby z P 11c na Akademii Sztuk Pięknych nie wykazały takich składników. Więc farba była błyszcząca poddana na wpływy atmosferyczne - mogła więc w 1939 roku powłoka być satynowa, lub nawet matowa. Zresztą farby "nie błyszczące" czyli satynowe i matowe to dopiero druga wojna. Te zdjęcia też nie przekonują - ważne jak samolot wyglądał po wyjściu z malarni fabryki, a nie po pół roku służby, czasami w ekstremalnych warunkach. Ja też maluję samoloty na matowo, częściej na satynę, ale w moim poście nie chodziło o malowanie w ogóle, ale o ustosunkowanie się do błyszczącego Karasia, a takowy mógł być, jak był "świeży".

W przypadku Karasia podobno używano farby błyszczącej celulozowej, która dość szybko matowiała.
Można znaleźć na wrześniowych zdjęciach przykłady na wszystkie odmiany:

Błyszcząca:




Półmat:



Mat:

jasio-g napisał(a):. Te zdjęcia też nie przekonują - ważne jak samolot wyglądał po wyjściu z malarni fabryki, a nie po pół roku służby, czasami w ekstremalnych warunkach. Ja też maluję samoloty na matowo, częściej na satynę, ale w moim poście nie chodziło o malowanie w ogóle, ale o ustosunkowanie się do błyszczącego Karasia, a takowy mógł być, jak był "świeży".

Jeżeli ma to być samolot ,,Świeżo Malowany '' to napisać i przyczepić na nim taką kartkę i będzie OK