To drugi skończony przeze mnie model, od kiedy wpadłem na pomysł, że warto by wrócić do hobby z dzieciństwa. Dodam tylko, że kiedyś tam zatrzymałem się na etapie ciapania pędzelkiem farbkami marki Aster (o ile dobrze pamiętam, z taką pomarańczową etykietą), nierozcieńczonymi, a szpachlowanie było mi nieznane (no, usuwałem nożykiem nadlewki). Ale to było dawno. Tak więc, w zasadzie wszystkiego trzeba nauczyć się od nowa
Model poniżej to HobbyBoss z serii Easy-Kit. Dużo uproszczeń, trochę błędów. Miało być prosto z pudła, ale jednak trochę tam popoprawiałem, ale nie za wiele. Zresztą ciekawych odsyłam do wątku warsztatowego.
Miniatura przedstawia P-39Q o nazwie własnej "Snooks 2nd" Williama A. Shomo, który to jednak swoje sukcesy odniósł na Mustangu. Airacobra w malowaniu z Nowej Gwinei, gdzie została porzucona, a w 1972 odzyskana i odrestaurowana.
Na modelu spróbowałem wykonywanie preshadingu, washa (za pomocą temper), oraz robienie okopceń. Cieszy mnie, że udało mi się pomalować białe partie bez problemu z kryciem. W miarę podoba mi się wash na górnej powierzchni skrzydeł. Niestety, mam wrażenie, że w uzyskiwaniu przeze mnie aerografem gładkiej powłoki farby jest jeszcze dużo przypadkowości. Najsłabszym punktem modelu jest jak doskonale widać oszklenie. Podczas malowania nauczyłem się, że paprochy to Twój wróg nr 1. Poza tym, udało mi się kilka razy ułamać maszt anteny i kilkanaście razy rurkę pitota. Udało mi się też w końcowej fazie upuścić model, przez co lufa działka w osi śmigła wbita została głębiej. Dobrze, że jednak coś tam wystaje.
Koniec ględzenia, pora na zdjęcia. Nie są zbyt wysokich lotów ale to raczej maksimum, jakie mogę wyciągnąć z aparatu którym aktualnie dysponuję (Fuji Finepix A210).
Ciekawostka: w wątku warsztatowym i galerii użyłem niecałych 50 zdjęć. Wykonałem natomiast w czasie budowy ponad 400 z czego większość nie nadawała się do pokazania, co jest dość irytujące. Mam nadzieję w najbliższym czasie sprawić sobie ciut lepszy aparat.
No dobra, to zdjęcia (zwlekam, bo wstyd i trema...):
Na powyższym zdjęciu można docenić pięknie odtworzone i zdetalowane przez HB podwozie- nic tam nie modyfikowałem. Reszta fotek do kliknięcia.
Dodatkowo, specjalnie dla Mac Eyki:
Jak kto dobrnął tutaj, to niech miłościwie zostawi jaki komentarz. Każda rada i krytyka się przyda na przyszłość i może następnym razem pokażę coś ładniejszego.
PS. Przy okazji cyknąłem fotkę mojemu pierwszemu modelowi, który od ukończenia go awansował na stanowisko poligonowe (stąd jego nie najlepszy wygląd stopniowo jeszcze się pogarsza). Dla ciekawych fotka:
Ostatnio edytowano środa, 29 lipca 2009, 01:03 przez Cichociemny, łącznie edytowano 1 raz
Cichociemny napisał(a):Ciekawostka: w wątku warsztatowym i galerii użyłem niecałych 50 zdjęć. Wykonałem natomiast w czasie budowy ponad 400 z czego większość nie nadawała się do pokazania, co jest dość irytujące.
Moim zdaniem nic dziwnego. Jeżeli robię ujęcia na których mi zależy to trzy fotki na kadr to absolutne minimum. To przy sprawdzonych wcześniej ustawieniach i przy hmm... znanym i sprawdzonym wcześniej układzie kolorystycznym zdjęcia. Jeżeli ten układ jest nowy to współczynnik 'rzeźby' gwałtownie rośnie. Potem często wstępnie obrabiam WSZYSTKIE 'odbitki' (albo tylko kilka wybranych, gdy od razu wiadomo, że inne nie rokują nadziei) i wybieram jedną do korekty ostatecznej. Wychodzi jak widać. Ale to, że większość podejść ląduje w koszu to normalka przy fotografii. Modelki dobrze o tym wiedzą .
Jakoś mi nie pasowała sylwetka Twojej Airacobry, więc nałożyłem na nią plan z Mushrooma i wyszło tak:
Za niska osłona kabiny, za mały wlot za nią, za chudy tył kadłuba, zbyt spiczasty kołpak. Ale największy babol to podwozie główne - za długie i nie pozwalające modelowi charakterystycznie "przysiąść". Podwozie przednie za bardzo z tyłu. Ładnie wykonałeś swój model, tylko kiepski zestaw wybrałeś...
Academy jest lepszym wyjściem. Skleja się przyjemnie, detalików ma dużo, a i cena nie wiele wyższa. A przecież kolega Cichociemny i tak się nie powstrzymał przed dłubaniem ;-))).
Zbyt niską osłonę i kształt kołpaka zauważyłem. Szczerze powiem, że na resztę jakoś nie zwróciłem uwagi, ale też zbytnio modelu nie analizowałem. Widać też na tym montażu, ile wspomniane już w wątku warsztatowym drzwi kabiny mają wspólnego z rzeczywistością.
Podwozie główne, hmm... mógłbym spróbować skrócić. Nos jest dość mocno obciążony więc nie powinno być problemów z ewentualnym siadaniem na ogon. Musiałbym zmienić wtedy kąt pod jakim zamontowane jest podwozie. Zobaczymy.
Taki model wybrałem, bo szkoda mi było na dobrych uczyć się malować. Airacobrę chciałbym zrobić jeszcze co najmniej jedną, ale też nie byłaby w malowaniu asa (sorry Janusz). Wtedy raczej skorzystam z zestawu Academy.
RAV napisał(a):Jakoś mi nie pasowała sylwetka Twojej Airacobry, więc nałożyłem na nią plan z Mushrooma i wyszło tak:
Za niska osłona kabiny, za mały wlot za nią, za chudy tył kadłuba, zbyt spiczasty kołpak. Ale największy babol to podwozie główne - za długie i nie pozwalające modelowi charakterystycznie "przysiąść". Podwozie przednie za bardzo z tyłu. Ładnie wykonałeś swój model, tylko kiepski zestaw wybrałeś...
Rafał, komu jak komu ale Tobie taka wpadka się trafia? Nakładać szkic na zdjęcie? Zwalam to na upał, malutkie dziecko (zdrówko!), zmęczenie, zły dzień, Jarosława w telewizji - nie wierzę że Ty to napisałeś. Ktoś Ci pewnie rąbnął login i podłożył wieprzowinę.
Kuba Plewka napisał(a):Rafał, komu jak komu ale Tobie taka wpadka się trafia? Nakładać szkic na zdjęcie?
A w czym problem? To konkretne zdjęcie akurat nieźle się do takiego montażu nadawało. Zdaję sobie sprawę z możliwych zniekształceń, ale jeśli masz zastrzeżenia co do listy zarzutów, jaką przedstawiłem, to napisz konkretnie, a nie rób mi tu psychoanalizy.
Hej, Rafał spokojnie. Bez nerwów Przecież napisałem to nieco żartobliwie. Ale skoro prosisz - moje uwagi już poważniej:
[1] Skąd wiadomo, że "plan" (sic!) Mushroom jest dokładny? Mało takich rysunków w książkach jest zniekształconych nie tylko przez błędny projekt ale i przez błędy w druku? Poza tym to nie jest plan samolotu tylko rysunek! Gdzie wymiarowanie, osie? [2] Obaj wiemy że jest coś takiego jak zniekształcenie w fotografii i obawiam się, że nawet ja - laik - tak mogę sfotografować model że go spłaszczę i wydłużę. [3] Jeśli porównywać bryłę modelu do bryły prawdziwej maszyny to może lepiej porównać zdjęcie do zdjęcia?
Popraw mnie, jeśli gdzieś się mylę i nie chowaj urazy bo jak najdalej byłem od zamiaru dotknięcia Ciebie. To, że model ma jakieś potknięcia w wymiarowaniu widzę i ja gołym okiem, ale po prostu zaskoczył mnie Twój post i dwa razy sprawdziłem czy Ty to Ty w okienku tu po lewej.
Cichociemny przepraszam, mój błąd, wydało się na pierwszy rzut, że podwozie główne przyklejone w tył, a do błędów w modelu mieliśmy się nie czepiać, bo kolega uprzedzał, że tylko ćwiczy P.S. Jak będziesz robił następną to jeszcze nad Tobą popracuję i zrobisz asa (tylko wybierz kraj)
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Nie ma za co. Pokrywy w drugą stronę przyklejone wyglądałoby jeszcze gorzej, a ponadto nie dało by się ich zamknąć. Sprawdzałem w obie strony przed przyklejeniem, bo też mi coś nie do końca pasowało, ale okazało się że według instrukcji będzie mniej niepoprawnie.
Co zaś do tych rysunków, to chyba raczej każdy zdaje sobie sprawę, że taka metoda to raczej "π*drzwi" i nie należy tego traktować jako wyrocznię, a jedynie wskazówkę.
Chciałem tylko napisać, ze metoda przykładania planów na zdjęcia, aczkolwiek nie jest dokładna, to świetnie pokazuje błędy zestawu : Przednie koło zbyt z tyłu(Academy to samo ;-(( ) Wielkość kabinki ( skrót mógł kabinkę lekko wypłaszczyć, ale nie tyle!! Kształt kołpaka Tył kadłuba Za mały chwyt powietrza Ewidentnie skopany kształt drzwi
kółka najbardziej łapią zniekształcenia, i najłatwiej je skrócić. Po pierwszym odruchu protestu, doszedłem do wniosku, że ta metoda nie jest jest taka zła.