Witam. No i Wszyscy macie rację !! Tak .No może oprócz Spitona , bo są lepiej pomalowane modele ale nie będę się z Tobą kłócił
. Macie racje bo wszystko co dała folia znikło pod farbą . I tego nie mogę sobie darować . A dlaczego . Dlatego że jestem w gorącej wodzie kąpany ! Tak , malowanie zacząłem pewnej niedzieli i skoro model miał być biały to podkład zrobiłem z Mr. Base White Gunze .I było wszystko ładnie przez chwilę . Po wyschnięciu podkład zaczął odchodzić całkowicie od powierzchni , nie trzymał się alu .Tu się zagotowałem z lekka i zacząłem popełniać błąd za błędem . Zamiast poczekać do poniedziałku i kupić w moim sklepie modelarskim do którego z pracy mam niecały kilometr , Metal primera ja ... No właśnie , ja zmyłem wszystko bez problemu , nerwy zaczęły buzować i wpadłem na pomysł aby go pokryć podkładem samochodowym . Najgorsza z możliwych opcji , model musiał być już pomalowany . Zachowałem się jak moi młodzi z modelarni , już teraz jak najszybciej . Za mało rozcieńczyłem lakier , w aero miałem akurat założoną dyszę 0,4 więc przeszło , ale .., no widać na zdjęciach co się stało . Wszystko znikło . Podkład po wyschnięciu był bardzo twardy i nawet nie dało sie zrobić obić tak aby było widać metal z pod farby . Do tej pory folię stosowałem jako uzupełnienie czyli jakieś panele inspekcyjne , łatane przestrzeliny itp . Małe fragmenty na modelu 1:48 . I wszystko było ok! ,bo było małe . I gdybym tu zapalił i pomyślał , a właśnie nie dawno rzuciłem fajki , i pomalował zwykłym surfacerem 1200 było by dobrze . Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem , trzeba je pościerać i skoczyć po nowe . Była to moja pierwsza 72-ka od jakiś 30 paru lat .No i tak mi się ta skala spodobała że zakupiłem już sporo modeli w tej skali . Skleja mi się je lepiej niż 48-ke . Jak kleję folię i jakiej używam ? Folia to najzwyklejsza folia samoprzylepna używana do termoizolacji w budownictwie .Szerokości 5 cm i nawijana na papierowe krążki . Najlepsze są te używane do izolacji termicznej kominków . Produkowane są do wytrzymania wysokich temperatur , przez co mają bardzo dobry i mocny klej . W zależności od temperatury posiadają różną grubość , i tak najcieńsza czyli ta którą ja stosowałem do Huriego jest do 250* , im wyższa temperatura tym grubsza . Do Dromadera w 35-ce stosuje tą do 600* .Wszystkie są bardzo plastyczne i dają się nakładać nawet na bardzo obłe kształty .Te cienkie tylko ciężko się oddziela , zwłaszcza małe kawałki , od papieru . Ja nie lubię ryć nowych lini podziału na modelu , zawsze gdzieś coś pójdzie nie tak .Dlatego wolę oklejać , tylko jak na foli się pierdykniemy z nitowaniem to do wymiany mamy cały panel bo nie da się tego w żaden sposób cofnąć .Z planów drukuję np skrzydło w skali i według tego wycinam panele , czasem te trudniejsze np. skrzydło kadłub , wycinam najpierw z taśmy papierowej przymierzam a potem z tego wycinam z foli . Folię rozwijam z krążka i delikatnie przecieram gąbką 3M lub papierem ściernym aby ją zmatowić do malowania . Ot i cała filozofia , metoda na prawdę prosta i skuteczna , można nitować tradycyjnie lub odwrócić folię przed przyklejeniem i nitować po papierze . Wtedy mamy wypukłe nity lecz większy kłopot przy nakładaniu na model .Dziękuję Wszystkim za opinie i proszę o więcej .Jarku już powstaje nowy model , więc już nie długo nowa galeria / Fairey Gannet Revell oczywiście 72-ka /ale chyba będzie bez oklejania . Spity dwa z airfixa szykuję pod folię też w 72 .