Witam wszystkich,
Zabrałem się za fotografowanie mojej skromnej kolekcji.
Chciałbym zaprezentować model ostatniego z serii eindeckerów. Typ EIV był o tyle ciekawy, że to bodaj pierwszy samolot z silnikiem w układzie podwójnej gwiazdy.
Nie był to jednak myśliwiec udany. Zbyt duży moment obrotowy przeciążonego silnika nie rekompensował wzrostu mocy, uzbrojenie powiększone do trzech k.m. też dodawało masy, a trzeba wiedzieć, że z początkiem 1916 r. pojawiły się nad frontem pierwsze Airco DH2 i Nieuporty Ni-11. To był już koniec "bicza fokkera".
Model ICM dosyć toporny. Szpachla, szpachla i jeszcze raz szpachla. Wzbogacony o ładny zestaw blaszek Parta, trochę własnej inwencji, naciągi, trochę Pactry
Próbowałem na nim przetestować cieniowanie pod lakier (z racji, że na codzień stykam się z korporacyjnym żargonem, nie lubię słowa "preshading" brrrr ) markerem. I tu nastąpiła masakra - marker pod wpływem Pactry rozpuszczał się i dawał mocny cień .. fioletowy ! Zniknął w miarę dopiero pod trzecią warstwą, co trochę razi na kadłubie.
Skrzydła na szczęście przejechałem tradycyjnie czarną Tamiyą, która delikatnie starłem papierem 1200 na żebrach.
Maszyna samego Maxa Immelmana. Krótko na nim latał, przeciążona "czwórka" widać nie przypadła mu do gustu, bo potem wrócił do sprawdzonego Fokkera E III. Nie wnikałem w niuanse malowania, zrobiłem jak na pudełku.
[img]http://i1294.photobucket.com/albums/b610/Bolo07/Fokker%20E%20IV/E411_zpsfn71o4wm.jpg[img]
Proszę o konstruktywną krytykę, w pracy nad zdjęciami nie ustaję.
Pozdrawiam wszystkich, Bolek