Czołem,
Dla chętnych daję link do dość lakonicznego warsztatuhttp://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=78638.
Model to typowy short-run - dość ciężki w obróbce plastik, trochę elementów z białego metalu i w zasadzie 90% detali robionych od podstaw. Pasy od Eduarda, Lewisa bez chłodnicy podebrałem z modelu Rodena. Silnik wymagał przeróbek - producent dał śmigło czterołopatowe i 160 konny silnik Beardmore używany w innych egzemplarzach. Ja potrzebowałem jego wersji 120 konnej i śmigła dwu-łopatowego. Ogólnie model dał mi się we znaki na tyle, że w pewnym momencie rozważałem schowanie go do szafy... Szału nie ma ale i tak cieszę się, że udało mi się to latadło kupić (od szwedzkiego kolegi) i poskładać do kupy.