Udało mi się doprowadzić pracę tego modelu do końca choć wiele razy chciałem już porzucić ten projekt.
Spasowanie to makabra przynajmniej w tym egzemplarzu. Pierwszy raz kadłub kleiłem na klej CA i ściski stolarskie. (taśmę rozrywało). Owiewka jest tak specjalnie osłonięta taki mój wymysł
Niestety wiele mu brakuje ale już nie miałem powiem szczerze do niego cierpliwości.
W kabinie upchałem prawie 140 blaszek z zestawu Eduarda
Podstawka robiona szybko jak najtańszym kosztem żeby tak na pusto nie stał we Wrocławiu ( kiedyś może uda się zrobić lepszą).
Mam nadzieję że nie wyszła mi całkowita makabra.














Pozdrawiam









